Egipska strona motoryzacji

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam po przerwie wakacyjnej

Jako że właśnie wróciłem z egiptu, a to jest forum motoryzacyjne, przedstawiam moje wrażenia odnośnie motoryzacji w kraju arabskim.

Zaraz będą zdjęcia, najpierw troche tekstu. Po pierwsze egipt jako całe państwo utrzymuje się z dwóch ośrodków turystycznych sharm el shaik (gdzie byłem) i hurgady. Te dwa ośrodki są niejako państwem w państwie. Oddzielone kordonem policyjnym i pilnowane na każdym kroku. Wiadomo ryzyko zamachów ostatnio wzrosło, a brak turystów oznaczałby upadek gospodarki egiptu.
Tak wiec policje widać na każdym kroku, co śmieszne nie spotkałem dwóch identycznie umundurowanych gliniarzy.

Co się zaś tyczy kultury jazdy, to coś takiego w Egipcie nie istnieje.
Niekiedy stojąc w korku na moście grota, gdy widze peleton samochodów jadących poboczem, myśle że u nas jest dzicz..... a tu zaskoczenie. U nas w porównaniu do Egiptu nad głową każdego kierowcy powinna wisieć aureola.
Przykładowo przejście przez ulice w centrum sharm graniczy z cudem. Nie ma co liczyć że ktoś się zatrzyma.....trzeba zdążyć
Dalej, na dwóch pasach ruchu...jadą po trzy samochody obok siebie....niby nic dziwnego gdyby nie fakt że są to z reguły dwa autokary i jedna osobówka - dosłownie mieszczą sie na żyletki.
Krawężniki mają wysokość jednopiętrowego budynku, tak wiec nasze, nawet najwyższe, przygotowane do 20 nadlewek nawierzchni drogi, są przy egipskich krawężnikach wręcz niezauważalne
Początkowo chciałem wypożyczyć samochód lub skuter i objechać region we własnym zakresie......ale gdy zobaczyłem co się dzieje na ulicach, stwierdziłem że nie warto ryzykować.
Wynajeliśmy sobie z moją perełką araba który nas wszędzie woził.
Facet naprawde przesympatyczny, co ważne bardzo dobrze mówił po angielsku i można było się z nim bez problemu porozumieć
Człowiek w wieku 50-60 lat, jak sam mówił posiadajacy dwie żony - jedną tu, drugą w kairze. Efekt - dwie żony, dwa razy tyle wydatków
Ma dwa samochody, jeden w sharm, drugi w stolicy egiptu. Podobnie mieszkają jego zony. Tydzień pracuje w sharm i utrzymuje jedną, następnie jedzie do kairu i tam przez tydzień utrzymuje tę drugą
Co się zaś tyczy samochodów - z moich obserwacji - po egipcie patrząc na osobówki, jeżdza praktycznie same "jeździdełka" czyli proste, tanie i stosunkowo bezawaryjne samochody. Są to głownie Daewoo lanosy/nubiry, chevrolety lacetti, aveo, toyoty yaris sedan, corolla, oraz cała masa hujdajów - elantra i accent - tam nazywany "verna"
Jest też troche chińskich samochodów i renault logan.
Porozmawiałem troche z Mohamedem który nas woził hujdajem verną (produkowanym w egipcie) i usłyszałem od niego kilka ciekawych rzeczy. Po pierwsze na pytanie jakie samochody są najlepsze odpowiedział niemieckie, japońskie i koreańskie.
Co dziwne do samochodów niemieckich zaliczył oprócz Mesia, BMW czy opla (jest sporo cors w wersji sedan), również peugeota i za chiny ludowe nie dał sobie wytłumaczyć że to produkt francuski, gdyż jego zdaniem pojazdy pochodzące z kraju kalekich żab, są słabe i delikatne. Przykładem tego jest renault.
Natomiast najgorsze auta zdaniem egipskiego taksówkarza to samochody chińskie. Non stop się przegrzewają w egipskich warunkach, nie wytrzymuje zawieszenie, i co dziwne szybko rdzewieją.

Odnośnie zawieszenia - wspomniałem już że przejście przez ulice graniczy z cudem, a kierowcy nic sobie nie robią z namalowanych pasów. No to ktoś wpadł na pomysł zrobienia progów zwalniajacych..... takich jak u nas np na warszawskich osiedlach....niestety podobnie jak pasy, efektu to nie przyniosło. Kilka razy z mohamedem, przejechaliśmy po takich garbach jego hujdajem z prędkością 120-140km/h
aha i kolejna ciekawostka, w egipcie nocą, jeździ sie bez......ŚWIATEŁ
Raz na pare minut walnie sobie długimi, zobaczy że jeszcze jest na drodze i pędzi dalej 140-160km/h na samych pozycjach. Naprawde siedząc na fotelu pasażera można pobrudzić sobie bielizne.
Na moje pytanie dlaczego tak sie dzieje - Mohamed stwierdził że światła oślepiają i dlatego tak jeżdzą
aha odnośnie prędkości. Mohamed ma w sharm hujdaja, a w kairze corolle. Pytałem się dlaczego akurat kupił te auta. Odpowiedział że dlatego bo osiągają 200km/h, chciał kupić lanosa bo wytrzymały i tani, ale lanos z silnikiem 1.6 pojedzie maksymalnie 180km/h, a kierowcy egipscy lubią prędkość, i jak jedzie do kairu to poniżej 190km/h nie zwalnia

Co sie zaś tyczy dróg - to są lepsze niż u nas, conajmniej tam gdzie byłem, z tą różnicą, ze jak powstanie dziura, to u nas ktoś ją chociaż zasmołuje, lub przysypie kamieniami, a tam zostaje nienaruszona. Niekiedy są takie że można stracić koło. Co jednak nie zmienia faktu, że ogólnie drogi mają lepsze...... no i dochodzimy do sedna. Cena paliwa.
W przeliczeniu na nasze niecała złotówka od litra na stacji esso.
Taksiarz miał jakieś układy z pompiarzem i płacił połowe tego - litr wychodził go mniej niż 50gr, w przeliczeniu na nasze.....a i tak marudził, gdzyż podobno w ostanim czasie paliwo podrożało blisko dwa razy

Ok starczy tego pisania, za chwile będzie kilka zdjęc
  
 
Wiec tak, jak już wspomniałem sporo jest lanosów i nubir


łajnosy są poliftingowe, produkowane w korei






nubir jest naprawde dużo... i podobnie jak u nas mają problemy z wahaczami przednimi, tyle ze nikt sie tym specjalnie nie przejmuje. Samochód jeździ aż sie rozpadnie


są też amatorzy tjuningu, genenaralnie lubią tam chrom i wszystko co sie świeci




są też i chevrolety


jak i hujdaje

oraz


auta produkcji chińskiej


trafiają sie też takie perełki


oraz takie dziwadła (chyba coś na licencji fiata)


jakiś ważny arab - prawdopodobnie właściciel lub udziałowiec hotelu w którym mieszkaliśmy jeździł tym.

e60 525i w wyjątkowo biednej wersji, bez skór i drewna.



turyści podróżują na wycieczki takimi busikami toyoty, oczywiście wszystkie z klimą.

.....natomiast pracownicy hoteli, robotnicy budowlani, czy zwykli egipcjanie jeżdzą takimi toyotami, często po 10-ciu czy nawet 14-stu



za tyle arabskich badziągów nasz kierowca Mohamed zatankowałby ponad 100litrów paliwa



a to środek lokomocji którym, wspólnie z widoczną na fotce moja perełką, przejechaliśmy z granicy regionu sharm do wioski beduinów



  
 
AHA!
widziałem jednego esperaka, z okna autokaru gdy jechałem juz na lotnisko. Nie zdążyłem zrobić zdjecia....ale z tego co widziałem był to esperak po roku 1996/97 (nowsze lusterka) i tak samo jak nasze miał zgnite doły drzwi i progi
  
 
wielce ciekawe-no i te ceny paliwa
  
 
Tomku, a jak porównanie osiągów BMW do Wielbłąda?
Da się tym pomknąć?
Dzięki za fajne foty - pozdrawiam
  
 
aż zgadałbym się z kimś i spróbował rozminąć się nocą bez oślepiania
  
 
rewelacyjny opis - dzieki Tomek, oby takich wiecej

-----------------
..:: Tylny napęd jest jak seks... Po co na ręcznym? Jak można dać w pizd*** ::..
  
 
A propos lanosów, to poliftingowe lanosy i matizy można zobaczyć na Węgrzech.
Z ciekawości to MB beczek jeździ jeszcze dużo?
  
 
Cytat:
A propos lanosów, to poliftingowe lanosy i matizy można zobaczyć na Węgrzech



Na wyspach tez tego jezdzi
  
 
Cytat:
2008-08-17 22:37:39, piotr_ek pisze:
A propos lanosów, to poliftingowe lanosy i matizy można zobaczyć na Węgrzech. Z ciekawości to MB beczek jeździ jeszcze dużo?



To są te same Lanosy które "nasi" pchają na Ukrainę ?

Czy jest jeszcze jakaś inna fabryka, która je produkuje ?
  
 
Cytat:
2008-08-17 22:57:00, nawigator5 pisze:
To są te same Lanosy które "nasi" pchają na Ukrainę ?



Nie. Nasi pchają na Ukrainę identyczne lanosy jakie były w PL sprzedawane. Różnią się szczegółami - logo FSO zamiast DU i podłokietnik z przodu.
Lanos na zdjęciu widoczny był ostatnim tchnieniem DU w PL niedostępnym.
  
 
Cytat:
2008-08-17 23:05:26, piotr_ek pisze:
Lanos na zdjęciu widoczny był ostatnim tchnieniem DU w PL niedostępnym.


Aha

O gustach się nie dyskutuje ...ale wg. mnie te "nasze" Lanosy były ładniejsze....
  
 
Cytat:
2008-08-14 22:48:50, Tomek-Mydlowski pisze: auta produkcji chińskiej



to mi przypomina skrzyżowanie passata z mondeo




i tak jakby miał z tyłu mniejsze koła...

Pozdr.

[ wiadomość edytowana przez: robertkaluza dnia 2008-08-17 23:56:37 ]
  
 
Sporo tych chinskich wynalazkow pod nazwa Cherry jezdzi na Ukrainie. Maja tam nawet swoje saloooony samochodowe I jezeli chodzi o wyglad, to wygladaja bardzo ladnie, jak normalne samcohody, nawet wnetrza, zza szyby wygladaly spoko

Modele spod znaczka:

Amulet:


Eastar:


Fora:


Kimo:


QQ:


QQ6:


Tiggo:



Przypominaja Wam cos?
  
 
miałem okazje jechac cherry w lwowie model jiga? jigi? czy jakos tak ... w kazdym razie wcale nie takie złe jak na pieniadze za jakie jest oferowane w prawdzie jakoś na niskim poziomie wnetrze paskudnie skrzypiało , drzwi były niedopasowane bo i te od kierowcy oraz tyle po lewej haczyły kantem z dołu o próg przy zamykaniu ale tak pozatym prowadziło sie nawet przyzwoicie troche pływająco jak starym citroenem na pneumatycznym zawieszeniu wysunietym na maxa .. kabina była wyciszona silnik cichutki o normalnych osiągach


ogólnie rzecz biorąc auto w cenie gówna o jakości gówna ale jakie pieniadze takie standardy i mysle ze za kilka lat marka bedzie juz bardziej konkurencyjna i poprawia jakość tak jak kiedys robił to hyundai , kia czy wreszcie du
  
 
Wszystkie te chińskie wynalazki (przedstawione na w/w fotkach) są kopią samochodów innych marek - Zupełnie jak za CCCP ...też wszystko zrzynali i firmowali jako swoje

Cytat:
2008-08-18 12:08:44, greenberg pisze:
miałem okazje jechac cherry w lwowie model jiga? jigi? czy jakos tak .....


A może byłeś z urzędu uprzedzony, że to chińskie g.......
Gdyby wsadzili Ciebie do samochodu (ów) z zaklejonym logo i miałbyś się wypowiedzieć na temat wrażeń ...to będąc przekonanym, że to może "jakiś japończyk" albo coś innego lepszego..... nie oceniałbyś tak surowo


...no nie wiem - nie jechałem ...ale czy rzeczywiście jakośc wykonania tych samochodów jest taka jak butów ze stadionu 1000-lecia ?
  
 
Cytat:
2008-08-18 12:08:44, greenberg pisze:
i mysle ze za kilka lat marka bedzie juz bardziej konkurencyjna i poprawia jakość tak jak kiedys robił to hyundai , kia czy wreszcie du



Chińskie marki musiałyby najpierw popracować nad bezpieczeństwem. Widziałem crash test sprzed kilku lat. samochód był chińską wersją opla frontiery. Pomimo chyba 6 poduszek przy zderzeniu czolowym z predkoscia 60km/h nikt z 4 osob w samochodzie nie ma szans na przeżycie :/
byly to chyba testy przeprowadzane przez niemców ktorzy sprawdzali czy jest to na tyle bezpieczne zeby wprowadzic te auta na niemiecki rynek. no i jak widać auta testów nie przeszły.

Pozdr.
  
 
Cytat:
2008-08-18 14:50:55, nawigator5 pisze:
Wszystkie te chińskie wynalazki (przedstawione na w/w fotkach) są kopią samochodów innych marek - Zupełnie jak za CCCP ...też wszystko zrzynali i firmowali jako swoje A może byłeś z urzędu uprzedzony, że to chińskie g....... Gdyby wsadzili Ciebie do samochodu (ów) z zaklejonym logo i miałbyś się wypowiedzieć na temat wrażeń ...to będąc przekonanym, że to może "jakiś japończyk" albo coś innego lepszego..... nie oceniałbyś tak surowo ...no nie wiem - nie jechałem ...ale czy rzeczywiście jakośc wykonania tych samochodów jest taka jak butów ze stadionu 1000-lecia ?




ja nie byłem wcale a wcale uprzedzony pisze to co miało miejsce czyli skrzypiace wnętrze ocierajace o siebie panele kokpitu i te drzwi pozatym na poczatku pojecia nie miałe ze to chińczyk bo pierwszy raz w zyciu widziałem takie logo i byłem przekonany ze to jakis wyrób ichszej motoryzacji
  
 
Cytat:
2008-08-18 15:02:48, greenberg pisze:
...bo pierwszy raz w zyciu widziałem takie logo i byłem przekonany ze to jakis wyrób ichszej motoryzacji



Rzeczywiście ...dla niewtajemniczonego i na pierwszy rzut oka to logo podchodzi pod jakiś AwtozaZ...


Z tego co kojarzę to chyba ciężarówki MaZ mają b. podobne logo
  
 
Crash-test Chery Amulet - to ten z pierwszego obrazka

Crash-test Chery QQ czyli chinski Matiz. Kabina cala, to juz cos

Poczatki byly trudne...


Mam wrazenie, ze rozwalamy Tomkowi temat