Temat sezonu: idzie zima czyli jakie gumy ? dyskusja - Strona 3

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam
Tamtą zimę przejeździłem na frigo2. Co do trakcji na śniegu czy wodzie nie mam uwag. JEdynie co mnie wkurza to bardzo duże opory toczenia. Czujesz jakbys miał za mało powietrza ( miękka mieszanka+dużo lamelek ).
Teraz kupiłbym szwajcarskie Maloya Cresta 220 . Jeżdziłem jedną zimę - były po Niemcu i chociaż bardzo niepozorny bieżnik były rewelacyjne szczególnie na lodzie.
Pozdrawiamtutaj można ja zobaczyć.
  
 
nie wiem jak przy szybkiej jezdzie ale frigo2 w zimie najlepiej gryza snieg i ciagna pod gore,
  
 
A ja się zastanawiam, czy kupić standard 195/60/15, czy zimówki węższe - 185/65/15...?
Oprócz różnych teorii na ten temat, wylukałem Dunlopy Winter Sport w promocji (czy innej wyprzedaży), ale tylko w tym węższym rozmiarze...
Co prawda to inwestycja na klika lat, ale zawsze parę zł w kieszeni by zostało. Sam nie wiem....
  
 
Ja też mam letnie 195/60/15
zimowe kupiłem 185/65/15
specjalnej różnicy nie czuć, pozatym zimą jeździ się trochę wolniej niż latem,więc ta szerokość w niczym nie przeszkadza,a w dużym śniegu wręcz pomoże
  
 
Zrobiłem coś takiego, a kolega umieścił - zestawienie cen opon w sklepach internetowych.
Robiłem "po nocach", więc przepraszam za ew. pomyłki.
Jeżeli ktoś wie o jakichś rabatach - od cen nalezy je odjąć.
Pozdr. P.
  
 
pyrekcb sprawdź jeszcze na motostrada.pl
Sprawdziłem opony jakie są w Twoim pliku i większość na w/w stronie jest tańsza od najtańszych w Twoim zestawieniu.
Sam kupowałem u nich opony i moge polecić sklep w ciemno.
Zamówiłem opony we wtorek wieczorem, w środę rano zadzwonili żeby potwierdzić i wczoraj oponki juz miałem u siebie.
  
 
Cytat:
2006-10-19 08:56:04, kitza pisze:
pyrekcb sprawdź jeszcze na motostrada.pl Sprawdziłem opony jakie są w Twoim pliku i większość na w/w stronie jest tańsza od najtańszych w Twoim zestawieniu. Sam kupowałem u nich opony i moge polecić sklep w ciemno. Zamówiłem opony we wtorek wieczorem, w środę rano zadzwonili żeby potwierdzić i wczoraj oponki juz miałem u siebie.



OK, dzięki!!!

Tylko czy ich ceny sa ostateczne?
Bo słyszałem, że np. w netcarze dostajesz rabat 5% na starcie, jak kupujesz kpl. W baloonie natomiast jest coś o karcie stałego klienta - czyli teoretycznie zamawiasz dwie + dwie i te drugie tez masz z rabatem...
Pozdr. P.
  
 
Pozwólcie że przyłącze się do wątku bo ja rówież mam problem z zimówkami ale ja ograniczyłem się do 2 modeli i byłbym wdzięczny za sugestie, tak więc co było by lepsze Fulda Montero (lub Montero2) czy Kleber Krisalp HP?

[ wiadomość edytowana przez: pawel1977 dnia 2006-10-19 15:38:39 ]
  
 
Cytat:
2006-10-19 15:38:12, pawel1977 pisze:
Pozwólcie że przyłącze się do wątku bo ja rówież mam problem z zimówkami ale ja ograniczyłem się do 2 modeli i byłbym wdzięczny za sugestie, tak więc co było by lepsze Fulda Montero (lub Montero2) czy Kleber Krisalp HP?



Fuldy nie znam, o Krisalpie słyszałem tylko DOBRE opinie, ale to nie z mojej praktyki.
Ja się chyba zdecyduje na Klebery...
  
 
Teź tak słyszałem. Są podobno lepsze na oblodzonej drodze. no to Kleberg
  
 
No wlasnie dowiedzialem sie ze jest bardzo duza szansa a raczej to pewne ze w lutym a zwlaszcza w 2 polowie nawiedzi nas wreszcie zima i rekordowe mrozy ktore moga byc kompletnym odchyleniem od normy tak jak temp. w lecie, wiec mozemy sie spodziewać spokojnie temp. rzedu -30st.C wiec arktyka...

Zastanawiam się nad tym , jesli to okaze sie prawdą czy nie wymienic sobie oleju z mobila 10w40 na 5w30 ?
Co myslicie o tym ?

Moze jakies zabiegi kosmetyczne dla el. gumowych i plastikowych ....?

Przeciez w temp. -30 z olju przykladowo 10w40 czy 15w40 robi sie glut i zanim zaczyna to to smarować i osiagnie jakas temp. zeby sie przezedzić powoduje ze wałki i reszta pracuje przez dluzsza chwile na sucho, przynajmniej takie odnioslem wrazenie przy poprzednich wielkich mrozach
  
 
Cytat:
2007-01-03 11:39:43, Cromm pisze:
Moze jakies zabiegi kosmetyczne dla el. gumowych i plastikowych ....?



Cromiku nie wierzę własnym oczom nie popsikałeś jeszcze silikonem uszczelek w drzwiach
  
 
a skąd ta informacja o mrozach? cos mi sie wydaje że prognozy dlugoterminowe mają bardzo duże prawdopodobieństwo błedu
  
 
Cytat:
2007-01-03 11:55:42, madzia_83 pisze:
Cromiku nie wierzę własnym oczom nie popsikałeś jeszcze silikonem uszczelek w drzwiach



To robie zawsze akurat

Cytat:
a skąd ta informacja o mrozach? cos mi sie wydaje że prognozy dlugoterminowe mają bardzo duże prawdopodobieństwo błedu



Zobaczysz wszystko pomalu sie pierniczy w przyrodzie, kumpel mojego znajomego studiuje gdzies tam na polibudzie czy AGH i maja tam jakies opracoania, poza tym w tamty roku juz mowili ze bada wieeelkie mrozy i co ...były
Zobaczysz ze mrozisko jeszcze bedzie takie ze hej..

Zastanawiam sie glownie nad olejem jesli faktycznie przyjdzie te -30st...

Zaraz pewnie Perzan mnie opierniczy

czekam ze stoickim spokojem

  
 
Cytat:
2007-01-03 12:11:01, Cromm pisze:
Zobaczysz ze mrozisko jeszcze bedzie takie ze hej.. Zastanawiam sie glownie nad olejem jesli faktycznie przyjdzie te -30st... Zaraz pewnie Perzan mnie opierniczy czekam ze stoickim spokojem


Najpierw, to Cię Babcia opierniczy !
Przestań krakać !
Jestem ciepłolubna i -30 st. mnie przeraża.
  
 
Cytat:
2007-01-03 12:11:01, Cromm pisze:
[...]Zastanawiam sie glownie nad olejem jesli faktycznie przyjdzie te -30st... Zaraz pewnie Perzan mnie opierniczy czekam ze stoickim spokojem



Tym razem nie Rozumiem Twoje rozterki, bo poprzedniej zimy nawet mój 5W50 po nocy klekotał kilkanaście(dziesiąt? ) sekund na sucho, aż mi czpka z głowy spadała przy tych odgłosach
Ale w tym roku, podobnie jak i w poprzednich latach, nie przewiduję żadnych specjalnych przygotowań do sezonu. Poza zmianą płynu spryskiwaczy na zimowy (mam już od jakiegoś czasu) i kółek na zimówki (nadal na letnich gonię).
Wracając do tematu, nie wiem czy jest sens zmieniać olej na rzadszy z powodu zapewne kilkudniowych megamrozów. Co później jak mrozy odpuszczą ? Zlejesz olej po 2-3tys. km bo się cieplej zrobi ? Nieee... ekonomicznie nieuzasadnione, a na krzywkach i płytkach zawsze jest jakaś minimalna warstwa oleju więc przeżyją te kilkanaście(dziesiąt? ) sekund. Jeszcze na zimno, bez ostrego gazowania... Nieee... ja bym nie zmieniał.
Co innego jakbyś miał minerał albo 20Wxx to można by pomyśleć, ale 10W40 wg Toyoty jest zalecane przy mrozach ok. -20*C. Kilka zimniejszych dni da sobie radę
W końcu to prawdziwa, rasowa Toyota z rodowodem JT !
Pozdro.
  
 
No ja tez pamietam jak na sucho przez kilkadziesiat sekund chodziło, mi tez sie wlos jezył, na poczatku myslalem ze pasek tak zesztywniał ale nie...
No własnie ekonomicznie to jest wydatek 200zł z filtrem i po kilku dniach znowu jakies 150zł....

Przeciez kupe toyot, japonczykow jezdzi na zwyklym minerale i tz bedą "godoć"

A co sadzicie czy dobrze jest popsikac jakiąś tłuścizną mieszki ?
  
 
przy okazji zimy fajny artykulik z onetu :
Nie daj się zimie!
Dla doświadczonych kierowców lubiących jazdę samochodem, warunki zimowe to idealny czas sprawdzenia panowania nad pojazdem. Dla większości właścicieli aut, zima kojarzy się jednak tylko z zamarzniętymi szybami, trudnym rozruchem silnika, oraz kłopotami z ruszeniem i jazdą. Co zrobić, aby przyjaźniej spojrzeć na jazdę w zimie?
Przede wszystkim nie bać się. To my musimy prowadzić samochód, a nie odwrotnie.

Ponieważ jakiekolwiek teoretyczne dywagacje na temat opanowania poślizgów mijają się z celem, pierwszym krokiem jaki musimy uczynić jest wybór miejsca na trening. Najlepiej tereny takie znają instruktorzy nauki jazdy, którzy poszukują miejsca gdzie nie ma innych uczestników ruchu, a wypadnięcie z trasy nie spowoduje uszkodzeń karoserii i zawieszenia.

Gdy wybierzemy już zaśnieżoną „oślą łączkę” rozpoczynamy próby.

Na początek ruszanie na śliskiej nawierzchni.

Podczas operacji pedałami gazu i sprzęgła musimy mieć świadomość, że przy stałym położeniu sprzęgła wyższe obroty silnika to większa prędkość obrotowa kół. W efekcie gdy zanadto dodamy gazu, koło zacznie się ślizgać. Stąd też pedał gazu naciskamy bardzo delikatnie i ruszamy powoli. Jeżeli koło zacznie się ślizgać i nie możemy ruszyć, to nie dodajemy więcej gazu, ale wkładamy bieg wsteczny i powtarzając operację delikatnego ruszania staramy się wyjechać kilka centymetrów do tyłu. Gdy nam się to uda delikatnie ruszamy do przodu. Warto pamiętać, że kilkakrotne próby ruszenia i buksowanie kołami wytworzą pod oponą lód i bez pomocy z zewnątrz, ruszenie z miejsca będzie kłopotliwe nawet dla dobrych kierowców.

Hamowanie

Jeżeli samochód nie ma systemu ABS, to musimy wyczuć z jaką mocą i do jakiego momentu można naciskać hamulec, aby koła nie zostały zblokowane. Najlepiej wykonać to metodą prób i błędów, polegającą na hamowaniu od jakiegoś konkretnego miejsca i mierzenia drogi hamowania (oczywiście mierzymy „na oko”. W przypadku samochodu z ABS warto przekonać się o dwóch sprawach. Pierwsza to próba identyczna jakbyśmy nie posiadali ABS, tzn. hamować tak aby układ nie zadziałał. Druga to zahamować bez udziału ABS i na koniec docisnąć hamulec, aby system się uaktywnił. To nas przekona, że samochód pomimo „elektronicznego pomocnika” nagle przyspieszy, gdy siła opóźnienia zostanie zmniejszona (ABS redukuje ciśnienie w układzie hamulcowym, przez co hamowanie jest zmniejszone).

Hamowanie i skręt

To najlepsza metoda, aby poznać co się stanie, gdy nagle zahamujemy i zaczniemy kręcić kierownicą. Gdy koła są zblokowane samochód bez ABSu jedzie na poślizgu napędzany siłą bezwładności i nie reaguje na ruchy kierownicą. Gdy pojazd posiada ABS koła nie zostaną wprawdzie zblokowane ale nieprawdą jest, że mamy pełną kontrolę na pojazdem. Czy będzie reakcja na skręt koła kierownicy, czy też samochód będzie jechał prosto pomimo skrętu kół, zależy od szybkości pojazdu i przyczepności nawierzchni. Warto przekonać się przy jakiej prędkości ABS nie uratuje nas przed ominięciem przeszkody i poczujemy siłę bezwładności.

Jazda po łuku

To najtrudniejszy element do wykonania, gdyż do jazd musimy znaleźć dość duży plac. Próba jest jednak o tyle istotna, że pozwoli sprawdzić czy samochód podczas szybkiej jazdy na łuku podąża do przodu (jest podsterowny), czy też zarzuca tyłem (jest nadsterowny). Ważny jest przy tym nie sam fakt sprawdzenia sterowności samochodu, ale kilkakrotna próba pozwalająca na oswojenie się z tym zjawiskiem. Na wypracowanie nawyków reakcji kołem kierownicy po kilku próbach raczej nie ma co liczyć, ale z pewnością pomoże to przywyknąć do sytuacji kiedy samochód „jedzie bokiem”. Zazwyczaj w tym przypadku kierowca zaskoczony sytuacją, robi wiele błędów które zamiast pomóc pogarszają sytuację. Próby jazd bokiem nawet jeżeli nie pomogą nam opanować poślizgu, to z pewnością wyeliminują najczęstszy błąd „hamulec do dechy i zamknąć oczy”.

Jeżeli nie możemy wykonać wszystkich prób, warto w minimalnym stopniu popróbować jazdy na śliskim pustym placu. Nikt nie urodził się kierowcą rajdowym i wszystkie nauczone elementy są kwestią treningów. Niestety cudów nie ma trzeba się uczyć...
  
 
Aby przećwiczyć to wszystko o czym napisał Budrysek, zapraszam na drogę Kraków-Niepołomice przez wsie pt.: Brzegi i Grabie (ok.25 km).
Mocne wrażenia gwaratowane.
  
 
i z Dziennika


Załóż zimówki, nie daj się wyślizgać!

Śnieg atakuje, zmieniłeś opony? Nie wierz w opowieści o uniwersalnych kółkach - jeśli coś jest do wszystkiego, to znaczy, że jest do niczego. Oto prawdy i mity o zimowych gumach.

Na zimówkach szybciej się zatrzymasz, ruszysz z miejsca i bezpiecznie przejedziesz zakręt. Gumy zimowe przez to, że są zrobione z miękkiej mieszanki, lepiej przylegają do drogi. Już przy 7 stopniach Celsjusza opony letnie nie pracują, jak powinny - po prostu twardnieją, więc łatwiej o poślizg.

Popularne opony całosezonowe nadają się co najwyżej na miesiące przejściowe, między porą ciepłą i suchą, a zimną i mokrą. Ich uniwersalność przez okrągły rok to bzdura.

Dobrze, kiedy zimówki są węższe od letnich, po to, by samochód lepiej "rozcinał" śnieg i mocniej stał na ziemi. Przy bardzo kopnym śniegu lub wyprawie w góry dobrze mieć ze sobą łańcuchy. Łopata też może się przydać.

Nie warto oszczędzać i montować zimówek tylko na osi napędowej. Kombinacja zimowych opon na przednim napędzie i letnich z tyłu sprawi, że samochód obróci się jak w młynie. Natomiast zimówki z tyłu, a letnie z przodu to najlepszy sposób na wjechanie do rowu - letnie koła nie pozwolą dobrze kierować autem na zakręcie.

Korzystając z opon zimowych i letnich, wzrasta żywotność obu kompletów. Para opon, która w zeszłym sezonie jeździła z przodu, teraz powinna być założona na tylną oś. Po co? Dla równomiernego zużycia bieżnika.

Jeśli latem jeździmy na kołach aluminiowych, warto na zimę do opon kupić stalowe felgi - sól i błoto nie zniszczą znacznie droższych "alusów".

Ruszanie. Na śliskiej drodze gwałtowny start spowoduje buksowanie kół i auto nie drgnie z miejsca. Trzeba ruszać płynnie. Nie warto startować z "dwójki", bo wtedy trzeba używać więcej gazu.

Najlepiej wrzucić pierwszy bieg, a potem delikatnie dodać gazu i płynnie puszczać sprzęgło. Wtedy samochód pojedzie bez uślizgu, pod warunkiem że ma opony zimowe. Letnie gumy na śniegu będą kręcić się w miejscu nawet przy superdelikatnym ruszaniu.

Zimowe "branie" zakrętów. Przed zakrętem na ośnieżonej drodze trzeba wcześniej hamować i zredukować bieg. Samo skręcanie nie może być nerwowe - inaczej skończy się w rowie lub pojedziemy prosto. Płynne ruchy kierownicą i przyspieszanie dopiero po wyprostowaniu kół.

Hamowanie. W zimie zawsze, niezależnie od warunków, trzeba zaczynać hamowanie dużo wcześniej niż latem. Bardzo wiele zależy od właściwych opon. Specjalny test Goodyeara udowodnił, że na śliskiej drodze samochód z "letnimi kołami" potrzebował na zatrzymanie z 50 km/h ok. 25 metrów więcej niż takie samo auto na zimówkach. To daje do myślenia.

Poślizg. Absolutnie nie można panikować - ściskać kurczowo kierownicy czy deptać hamulec. Trzeba "kontrować" kierownicą np. przy zakręcie w lewo skręcić nieco w prawo i delikatnie dodać gazu. To powinno wyciągnąć auto z tarapatów i skierować na właściwy tor.

Wyprzedzanie zimą. Pamiętaj, że na zaśnieżonej szosie samochód ma mniejszą przyczepność - nie tylko gorzej hamuje, ale i słabiej przyspiesza. Zawsze należy zostawić sobie więcej miejsca przed wyprzedzanym autem. Trzeba też uważać na koleiny i resztki śniegu na drodze - chwila roztargnienia i poślizg gotowy.

Nie można bezgranicznie ufać wyprzedzanemu, a ten z kolei nie może nagle zacząć przyspieszać - to bezmyślne i niedopuszczalne.