Czemu on nie chce zapalic!!! mam dosc!!!!!!!!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
chyba sie potne... wlasnie trafil mnie szlag!!!! tyram, zapierdalam a tu ciagle to samo! POMOCY!!!!!
w skrocie sprawa wyglada tak:

1. rzecz sie ma odkad kupilem kaszlaka( 6 mies temu, ramy czasowe tej opowiesci rowniez 6 mies. )

2. kaszlak rocznik 88' palony na kluczyk

3. wlaczam, odpalam, a tu ZONK rozrusznik kreci ale nie zazebia o kolo zamachowe

4. wymienilem, elektromagnes

5. dalej to samo

6. tne sie pierwszy raz

7. chce jechac do pracy, kaszlak kreci, zazebia ale nie chce odpalic.

8. ide do pracy na nogach

9. holuje auto do lakiernika( mysle sobie: jak wroci to cos z tym zrobie )

10. auto wraca od lakiernika

12. skladam auto do kupy, jestem szczesliwy jak male dziecko co dostalo kolejke PIKO

13. zakladam nowy tlumik, akumulator, klosze i w huj innych bajerow.

14. na koniec zostawiam wymiane bendixu i kondensatora od aparatu zaplonowego.

15. z pewną taką niesmialoscią przekrecam kluczyk...

16. NIE ZAZEBIA!!!!!!!!!!!!!!!

17. zeby tego bylo malo, jak juz zazebi to nie chce odpalic

18. tne sie po raz kolejny

19. pisze ten topik

Sorry, ze tak sie rozpisalem ale mam dosc. powiedzcie co zrobic zeby przynajmniej do mechanika dojechac. Auto wyglada zajebiscie ale nie jezdzi, rozumiecie mnie na pewno. Ps. rozruszniki sa drogie.
  
 
odpal go z pychu i do mechanika
  
 
kurde Frytol czlowieku, pomysl!!! przeciez pisze ze nie moze odpalic nawet jak zakreci!! czytaj dokladnie
  
 
a patrzyles moze czy kabelek co daje prad na aparat zaplonowy - z cewki chyba - czy jest podlaczony dobrze - ja mialem to dzisiaj - tez krecil a nie palil . . .
  
 
nawet mu styki przczyszczalem papierem sciernym i nic. najprawdopodobie musze ustawic zaplon, ale nigdy mi sie to z dnia na dzien nie stalo co by sie rozregulowal. najgorsze jest to ze nie zazebia a w rozruszniku nie ma juz co wymieniac bo wszystko wymienilem.
  
 
A jak wygląda w takim razie wieniec na kole zamachowym?? Może "lekko" szczerbaty już jest??
  
 
1. wykrec swiece, kable na swiece i sprawdz czy jest iskra
2. jak jest iskra to sprawdz jak zaplon, jak nie ma to wyczysc swieczki i sprawdz przerwe
3. jak zaplon jest ok to sprobuj wlac mu do dolotu denaturatu czy czegokolwiek innego jesli dzieki temu zakreci chociaz na chwile to sprawdz co z paliwem do gaznika (pompka, przewody, plywak, dysze)

a ogolnie to kombinuj
  
 
O stary ja sie dolacze do twoich cierpien bop u mnie cos zaczelo sie podobnego dziac. Raz zazebia raz nie, teraz juz czasem w ogole nie kreci (to pewnie szczetki) jak hamuje to gasnie, w ogole czasem sobie gasnie, jak ustawie luzy na zaworach to sie po ok. 100km przestawiaja - tragedia... Jak bede mial czas to opisze wszystkie objawy w nowym poscie zeby ktos mi cos doradzil.
  
 
Cytat:
O stary ja sie dolacze do twoich cierpien bop u mnie cos zaczelo sie podobnego dziac. Raz zazebia raz nie, teraz juz czasem w ogole nie kreci (to pewnie szczetki) jak hamuje to gasnie, w ogole czasem sobie gasnie, jak ustawie luzy na zaworach to sie po ok. 100km przestawiaja - tragedia... Jak bede mial czas to opisze wszystkie objawy w nowym poscie zeby ktos mi cos doradzil.



Milo, ze ktos mnie rozumie. Z tym zazebianiem to bylo tak: Kupilem malara i niby wszystyko gralo. Zazebial slicznie, odpalal w zaleznosci od temperatury otoczenia czyli norma. Pewnego razu chce odjechac z pracy, przekrecam kluczyk a tu nic. Mysle nic zlego, jakis kabel sie poluzowal i spoko. Odepchnalem nogą i pojechalem... Ale kable okazaly sie ok. No to mysle szczotki. Nigdy wczesniej szczotek nie robilem wiec dzwonie do takiego kolesia co jest tam niby jakims domoroslym tunerem. Po jego grzebaniu tak sie zrobilo. Stwierdzilem, ze dam spokoj i sam bede robil. Wymienilem elektromagnes, bendix, 2* podkladki i dupa zbita... Zazebia jak mu sie podoba, albo jak go ladnie poprosze. Teraz malacz stoi w garazu i czeka na holowanie. A zeby tego bylo malo jak juz zazebi to nie odpala. Nowiutka bateryjka nawet nie pomaga.
Nic to trudno, teraz trzy dni do roboty a kaszel bedzie czekal na pana w garazu...
  
 
cze
ja mialem podobny problem
u mnie wszystko bylo ok
rano jak przychodzilem do malacza to palił do strzału tylko jak jezdzilem troszke wiecej i jak sie zagrzal lub jak rano pojechalem a potem stal kilka godz np jak bylem w szkole to nie chcial odpalic
odpalił wlasnie tak jak mowisz kiedy mu sie chcialo
ale juz mam z tym zrobione a co bylo ?? okazalo sie ze musialem wymienic caly aparat zaplonowy po wymianie dziala juz wszystko ok jak sie dowiadywalem to na szrocie za rozrusznik zadali sobie 40 zeta czy nawet mniej nie pamietam bo to bylo jakisz czas temu jak szukalem
pozdro i powodzenia w pracy z maluszkiem
  
 
objawy jakie opisujesz, czyli odpalanie na zimnym, a problemy na cieplym silniku to za ciasno ustawione zawory, jak jest zimny to jeszcze odpala ale jak sie nagrzeje to zawory sa ciasniejsze i ciezko odpalic

moj odpalal wtedy dopiero po ostrym ciaganiu go za samochodem ojca
  
 
z ta temperatura to bylo tak, ze jak bylo chlodno a kaszel stal na zawnatrz to poprostu dluzej krecil ale zapalal. zaworki ustawione ok. jak sie rozgrzal to tylko pyk i jazda. no chyba ze nie zazebial...
  
 
Szkoda że jesteś tak daleko odemnie bo bym ci to zrobił z tym zazebianiem miałem kiedyś to samo okazało sie że wirnik był wyrobiony stawiam na wirnik u ciebie
  
 
Szkoda że jesteś tak daleko odemnie bo bym ci to zrobił z tym zazebianiem miałem kiedyś to samo okazało sie że wirnik był wyrobiony stawiam na wirnik u ciebie
  
 
Straszne co piszecie. Mój dwustutysięczny antyk(1980) po własnoręcznie przeprowadzonej inwazji mocy poradził zapalić przy -20 stopni BEZ WYJĘCIA AKUMULATORA NA NOC!!! Sąsiad mechanik jak to zobaczył to go szlag trafił, bo jego musieli holować Sugeruję:
- ścisła kontrola obwodu wysokoprądowego(m. in. klemy, akumulator, kable, podłączenie masy do silnika itp.)
- rozrusznik(tulejki(żeby lekko kręcił), elektromagnes(styki), bendix(ŻADNEGO RZEMIOSŁA!!!), wirnik(komutator, miejsce gdzie zazębia z bendixem).
- zapłon(zasilanie układu zapłonowego(przewód co idzie od bezpieczników), przewód oporowy itp.(jeżeli są), kable zapłonowe, świece, aparat zapłonowy). Wskazany modulik między cewką a przerywaczem.
- mechanika(prawidłowe ustawienie zapłonu, niewyrąbany łańcuszek, prawidłowo ustawione zawory, gaźnik, filtry powietrza i paliwa w dobrym stanie, nieuszkodzona głowica(z wyrwanym lub wypalonym gniazdem to raczej bieda zapalić, skądś to znam...) i w miarę małe przedmuchy).
  
 
w poniedzialek zaholuje go do jakiegos pozadnego mechanika, mam nadzieje, ze nie zedrze ze mnie oststniego grosza.
  
 
Człowieku szaprowadź go do elektryka samochodowego , Jeśli masz naladowany akumulator to prawdopodobnie przeczyść klemy
W rozruszniku pwewno zgubiłeś tulejki na wałek widełek i nie chce zazębiać- (dziś robiłem rozrusznik-ten sam kłopot), albo żle włożyłeś widełki, Prawdopodobnie , Pomęcz się z rozrusznikiem

Widełki wkłada się tą stroną która na to nie wygląda krótsze ciegno muszi wystawać w strone rozrusznika
  
 
Cytat:
2003-09-11 19:20:58, frytol pisze:
objawy jakie opisujesz, czyli odpalanie na zimnym, a problemy na cieplym silniku to za ciasno ustawione zawory, jak jest zimny to jeszcze odpala ale jak sie nagrzeje to zawory sa ciasniejsze i ciezko odpalic

moj odpalal wtedy dopiero po ostrym ciaganiu go za samochodem ojca



Panowie, problem może być bardzo prozaiczny, myślę że skoro kręci (czasem) i nie odpala, to problem tkwi w elektryce.
Miałem coś podobnego. Zaczoł gasnąć podczas jazdy, ssanie nie pomagało. Jechałem do roboty na rano i stanoł, musiałem urlop telefonicznie zamawiać . Ale postał chwilę, udało mi się odpalić i do domu jakoś wróciłem. Zgasiłem pod bramą. wypiłem kawkę (na urlopie już) i chciałem wjechać na plac. #$j nie zapalił za cholerę. Wepchnąć ręcznie nie udało mi się bo akurat były wiosenne roztopy. Został za bramą. Po wielu kombinowaniach doszliśmy do tego że to przewody WN. Po wymianie na nówki auto nie do poznania (a może wrocławia). Radość nie trwała krótko, po kilu dniach (tygodniach ? niepamiętam) znów odmówł zapalenia. Tym razem padła świeca. Po wymianie na nówki (obie) dalej @3j nie chiał zapalić (mimo przerw ustawinych mikrometrem) kręciłem że o mało nie wyładowałem aku. Ale przypomiałem sobie że w bagażniku mam buteleczkę ekstrakcyjnej. Wlałem mu troszkę w gardziel i zaskoczył. Do dziś nie mam problemów z odpalaniem(ostanie zdarzenie miało miejsce w kwietniu). A jak znów odmówi posłuszeństwa to wiem że cewa padnie, bo jeden zacisk już się trzyma tylko na gumie od przewodu WN.

PS. Sorry że się tak rozpisałem, ale bardzo mi smakuję dziś piwko (4-te), a to nie koniec
  
 
Cytat:
Człowieku szaprowadź go do elektryka samochodowego , Jeśli masz naladowany akumulator to prawdopodobnie przeczyść klemy
W rozruszniku pwewno zgubiłeś tulejki na wałek widełek i nie chce zazębiać- (dziś robiłem rozrusznik-ten sam kłopot), albo żle włożyłeś widełki, Prawdopodobnie , Pomęcz się z rozrusznikiem

Widełki wkłada się tą stroną która na to nie wygląda krótsze ciegno muszi wystawać w strone rozrusznika




Co do klem to czystsze juz byc nie moga A z tymi widelkami to mnie zagiales. Jestes tego pewien? Bo jak to zakladalem to mi sie wydawalo ze sie to zesliznie i bedzie ZONK. Pamietaj ze to jest 88' palony na kluczyk

Cytat:
Panowie, problem może być bardzo prozaiczny, myślę że skoro kręci (czasem) i nie odpala, to problem tkwi w elektryce.



Kabelki nówki silikony, swiece maja miesiac Bosch Super. Styki ustawiane. W poniedzialek ide do elektryka. Teraz trzy dni w pracy bo trza jeszcze zarabiac na ta malarie
  
 
bylem dzisiaj u mechanika. to znaczy zaholowano mnie oczywiscie w rzeszowie w sobote elektrycy nie pracuja... ale stwiedzilem ze jak mam kilka godzin wolnego to cos zrobie. Zawiozlem do zmiany koncowek i takich tam pierdól z zawieszenia. Czenu nie chcial zapalic??? Chlopak z HPA Service niczym Deus Ex Machina z greckiej tragedii problem rozwiazal. Dokrecil jakis kabelek o ktorym nawet zielonego pojecia nie mialem i moglem z powrotem do domu dojechac. Ale tak mam rozregulowany zaplon ze heeeej. Pierdzi mi fura jak rajdowka. W poniedzialek si etym zajme.
Ale dalej nie wiadomo czemu kaszlak nie zazebia tym rozrusznikiem....? jesli macie jeszcze jakies pomysly to bede bardzo happy jak mi cos podsuniecie
Jak maja byc zalozone widelki od elektromagnesu? to mnie gnebi...