Za fasadą Toyoty

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco

Rok temu kupiłem w salonie Carter Toyota samochód Toyota Yaris (1,3 5 dr. benzyna z końca 09).Jak się zrobiło chłodno,to w samochodzie było strasznie dużo wilgoci, potem jak przyszły mrozy,to trzeba było skrobać lód od wewnątrz.Coś mi się nie podobało i poddałem samochód oględzinom.Okazało się, że za przednimi fotelami stoi kałuża wody. Póki mróz zamarznięta.
Zajechałem do Toyota Carter w Gdańsku (tam kupowałem) Wszyscy są tam bardzo grzeczni - a jakże - mówią: "dzień dobry" i "w czym mogę pomóc" i proponują rozpuszczalną kawę. Kultura. Wysłuchali i obiecali, że kwestią wody w samochodzie się zajmą, i że zdiagnozowanie i wysuszenie potrwa góra cztery dni. Wszystko w ramach gwarancji. Do tego przegląd po roku eksploatacji - już płatny. Góra 650-700 zł - zapewniono mnie.
Mam czekać na telefon. Nie doczekałem się, więc po czterech dniach zajeżdżam i pytam co słychać (wszyscy ładnie ubrani i grzeczni) No, pracujemy - pracujemy -słyszę. Już wiemy skąd się wzięła woda - przez klapę bagażnika mianowicie. Sytuacja opanowana. Na razie czekamy na części, ale jutro zadzwonię jak będzie do odbioru zapewnił miły pan w białej koszuli i krawacie. Nie zadzwonił, więc przyjeżdżam ponownie na zwiady. Inny miły pan sprawdza i mówi to, co wiem - że samochód był zalany i właśnie się suszy (5 dzień), ale jak się wysuszy, to zadzwonią. Tym razem rzeczywiście zadzwonili (przyznam, że ja już byłem trochę nerwowy) i już następnego dnia mogłem samochód w samo południe odebrać.
Zapytałem miłej, ładnie ubranej i grzecznej pani która mi oddawała kluczyki JAK FIRMA TOYOTA ZWYCZAJOWO POSTĘPUJE W PODOBNYCH SYTUACJACH, gdy sprzedała klientowi wadliwy produkt, a klient ponosi z tego tytułu spore niedogodności i koszty również. Pani nie bardzo wiedziała o co chodzi. I pewnie nie wie do dziś. Bo na szkoleniach nauczono ich być sympatycznymi i mile "załatwiać" klientów. Markę TOYOCIE mają zapewnić kupowane za miliony reklamy na bilbordach i w mediach, a nie satysfakcja klienta.
p.s. Zapytałem na jaki upust mogę liczyć, chcąc kupić alufelgi. Możemy panu za darmo założyć - usłyszałem.
  
 
To niestety temat nie nowy.

Jakość usług ASO Toyoty zjechała na łeb na szyję, zatrudniają "sprzedawców dywanów" a nie fachowców (podobny trend jak w bankach). Fachowcy odeszli na swoje, albo gdzie indziej.

Też aktualnie boksuję się z ASO Chodzeń w Wawie na Czerniakowskiej, które pękło mi tą osłonę plastikową na silniku i się nie poczuwa.

Stanowisko TMP do której również napisałem jest takie, że nie ma nic wspólnego ze swoimi ASO i nie ma żadnego na nie wpływu, oraz z moim autem, bo formalnie nie jest jego sprzedawcą.

Więc odpisałem Panience, że dzięki jej usilnym argumentom, to jeszcze trochę i mnie przekona że jeżdżę samochodem marki Wiśniewski a nie Toyota


[ wiadomość edytowana przez: pankuba dnia 2011-04-10 13:39:51 ]