Moja Ladna sie buntuje!!!!!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Zrobili mi zawory i wszystko sie popieprzylo, zaplonu nie moge wyregulowac,jak mam gaz ustawiony jak poprzednio to mocy nie ma,a jak odkrece troche to pali kolo 15 litrow,wogule codziennie mam inne obroty,sam juz nie wiem co jest glowa juz mnie boli, jak bede mial kase to chyba wszystko powymieniam i bede miec swiety spokoj.Z tego co mi mowili to walek rozrzadu mam do wymiany,gaz dostaje powietrza bo oring na parowniku jest nieszczelny, uszczelka pod glowica i wogule wynajduja mi same wady, nie wiem czy im wierzyc czy co, juz nie mam sily.dzisiaj jezdzilem matki samochodem bo juz nawet nie chcialem swojego odpalac i sie wkurzac znowu.
  
 
Zrobiło się zimno i ŁAdne wariują. Też nie mam tygodnia, żeby nic ale to nic nie trzebabyło dokręcić albo podregulować. Na pocieszenie mogę dodać, że u mnie troszkę więcej pali niż niegdyś, obroty czasem wariują, klocki piszczą, coś mi puka przy hamowaniu, biegi wchodzą ciężko na zimej skrzyni (1 i dwojka) i w ogóle to szlag mnie czasem trafia. Ale i tak lubię ten samochód.
  
 
ja swoja tez lubie i podoba mi sie dlatego bede robil wszystko aby bylo ok, tylko kurcze kasa,to jets najwiekszy problem.
  
 
tak gdyby kasa byla to by wszystko bylo. bo moim zdaniem Franc to oni w tych warsztatach to partola robote. jak zaczniesz jezdzic to juz nie przestaniesz a z do konca. cos zrobia a inno spieprza. pracowalem troche tu i tam jako praktykant to wiec co o ni tam robia. a do starszych wozow to juz podejscie nawet zle maja n a odwal z definicji.
nie daj sie .
ja w swojej dzisial ten uszczelniacz zmeczylem, miske weymienilem, i rozrusznik naprawilem, i wszystko jest jak trzeba
  
 
a moja z kolei znaczy teren. Popuszcza mi oring walu z przodu i mam elegancko wyolejony waski paseczek wzdluz kola pasowego...
juz przed zlotem powinienembyl wymienic, ale jak jest czas to brak kasy i na odwrot (BTW - ile moze kosztowac robota?). Na razie wciaz dolewam olej - litr na tysiac km. I widze, ze coraz wiecej leci. W koncu musze to zrobic - kaska juz czeka, ja tylko uda sie jeden dzien wykroic- jedziemy do "lekarza"

i przed zima czeka mnie jeszcze porzadne smarowanie zamkow - troche oporne sie zrobily.....
a nie liczac wlasnie zamkofff - to moja zime b.lubi - zwlaszcza w gorach przy -25 -wtedy moge przyszpanowac reczna pompka i paleniem od kopa
  
 
Cytat:
2003-10-15 20:31:44, Kamil_H pisze:
Zrobiło się zimno i ŁAdne wariują. Też nie mam tygodnia,
żeby nic ale to nic nie trzebabyło dokręcić albo podregulować.



Fakt!

Moja zgubiła napięcie na przewodzie zasilającym wentylator chłodnicy,
między skrzynką bezpieczników, a złączką,
co zaskutkowało zagotowaniem płynu podczas parkowania.
Walczę z tym. Jak na razie bezskutecznie.

A od przedwczoraj nie pragnie zapewnić właściwego ładowania.
Dopiero po przejechaniu około 12-15 km
wskazówka woltomierza ma ochotę zagościć
w połowie dużego zielonego pola.
Zmieniałem w poniedziałek pasek klinowy przy alternatorze.
Zaraz potem wszystko było OK, a teraz amba.
Wkurza mnie to tym bardziej, że wycieraczki nie biegają z właściwą
(choć i tak z niezbyt powalającą) prędkością...

Cytat:
2003-10-15 20:31:44, Kamil_H pisze:
Ale i tak lubię ten samochód.



No bo mimo wszystko nie da się go nie lubić .
  
 
Witam..
Syvo, wyciagnij ze skrzynki bezpieczników od strony silnika wszystkie 6 wtyczek , które wchodza do skrzynki od dołu, psiknij na nie jakims kontaktem, a następnie ponownie je zamontuj porzadnie docikajac, to moze być przyczyna niedomagań Twojje elekryki, ja zmieniłem altermator i 3 regulatory napiecia, zanim połapałem się co mi szwankuje
acha , nie pomylisz się przy wkłądaniu wtyczek ponownie, są oznakowane kolorami, i wchodża do skrzynki tak: 3 lewej, to lewa przednia wiazka, a 3 prawej to prawa
  
 
Przypuszczałem, że trzeba będzie tam właśnie looknąć,
ale zabierałem się do tego jak pies do jeża
(bałem się, że coś kompletnie sknocę).

Gdzie i jaki najlepiej preparat typu "kontakt" nabyć?
Czy można go potem zastosować w gospodarstwie domowym
(pralka, pilot TV)?

Dzięki Szeryfie.

Pozdrówka dla wszystich, którym moc odpłynęła !!!
  
 
Cytat:
Gdzie i jaki najlepiej preparat typu "kontakt" nabyć?
Czy można go potem zastosować w gospodarstwie domowym
(pralka, pilot TV)?




Możesz coś takiego nabyć w sklepie z częściami elektronicznymi, czasami w sklepach RTV, nazwy konkretnej niestety nie pamiętam.
Możesz tego użyć w pilocie , tylko pytanie do czego
A teraz patent starych elektroników Zamiast tego preparatu można użyć dezodorantu Im więcej zawiera alkoholu tym lepiej , a więc najlepiej jak najtańszy Można oczywiście spirytusikiem , ale chyba szkoda
pozdr
  
 
Zamiast spirytusiku proponuje jednak kontakt. W sklepie elektonicznym jak powiesz "poprosze preparat kontakt" to beda wiedziec o co chodzi. Ale samo popsikanie niewiele da. Ja proponowałbym wtyczkę kilka razy włożyć i wyjąć (a fe ) żeby wszystkie tlenki i inne syfy zedrzeć. Póżniej kontakt i... jazda.
  
 
Kamil dobrze gada, dac mu wodki
a jesli jest mozliwosc, przetarcie drbnym szmergielkiem tez nie zawadzi, zwlaszcza, gdy syfu sporo....
  
 
No i szkyrtło!!!

Na szczęście nie było konieczne jakieś bardzej złożone działanie
typu "włożyć-wyjąć" (choć to męska rzecz ),
o czym moi szanowni przedmówcy wspomnieli.

Rzecz odbyła się następująco:

W sklepie z częściami elektronicznymi oferowali przeparat,
który w nazwie miał liczbę "60" (pełnej nazwy nie pamiętam).
Koszty: 100ml-17zł; 200ml-19zł; 400ml-25zł (to nie pomyłka).
Jako, że nie miałem gotówki,
a nie można było płacić, więc kartą nic nie kupiłem.

W sklepie motoryzacyjnym nabyłem preparat ISOL za 6,50zł,
który (cytat) "zabezpiecza części elektryczne".
Pisało, żeby używać w bardzo dobrze wentylowanych pomieszczeniach,
ze względu na szkodliwość.

Rozłączyłem kostkę na przewodach zasilających wentylator
i zapodałem w/w preparat w słusznej ilości .
Następnie skierowałem strumień ISOLu pod skrzynkę bezpieczników
i w regulator napięcia (mam wyciągnięty na błotnik).

Test (zwarcie styków czujnika temp. w chłodnicy) i...

DZIAŁA!!!!!

Ładowanie też dużo lepiej i klakson wrócił.

Dzięki Panowie za podpowiedzi.

"I niech mi ktoś powie, że zrzeszanie się w kluby nie ma sensu..."