Czy nalać nafty?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Słuchata ludzie pracuje w pewnej firmie ,w której jeden z konserwatorów jak zobaczył jak przy odpalaniu mi dymi stwierdził ,ze zna sie na autkach i jest to pierdoła .A mianowicie zapiekł sie jeden z pierscieni i co on proponuje.
Zalejemy naftą(jakaś czysta powiada) potem trzeba poczekac aż zadzała i będzie gutt tylko nie wiem czy rzeczywiście napiscie co o tym sadzicie bo kurde jak ma to zadziałac to było by super ale tak naprawde to nie wiem co o tym sądzic.Pozdrawiam
  
 
Ja raczej niespecjalnie to widze...
  
 
Witam,
Ja nie próbowałem ale podobno nafta działa.
Spróbować nie zaszkodzi
  
 
Powiem szczerze ze juz o tym slyszalem
Wiec skoro i Ty o tym slyszales to moze prawda co ludzie gadają ))
Masz zamiar nalac??
jak pomoze to odpisz ja mam male sprezanie i 30 tys po remoncie
Diagnoza byla taka (kilku osob) siadly pierscienie
Skoro u Ciebie zadziala to jade do znajomego daje nafte daje kanal i garaz a moze nie bede musial wyrzucac silnika


[ wiadomość edytowana przez: rdt dnia 2002-10-17 15:19:30 ]
  
 
Z chęcią też bym skorzystał z tego doświadczenia

Pytanie kto chętny do przeprowadzenia testu
  
 
Na pewno nie zaszkodzi spróbować.Nafta może rozpuścić nagar i pierścień puści.Daj znać jak będziesz znał efekty,sam jestem ciekawy...
  
 
sposób stary jak świat,większośc preparatów rozpuszczających nagary i mających za zadanie tzw odszlamienie silnika zawiera naftę.
  
 
Ja też słyszałem, że nafta odpuszcza zapieczone pierścienie i nie tylko . Tylko, że nalać ją trzeba na tłoki przez otwory świec (nie do benzyny )
A co do dymienia podczas uruchamiania silnika to na pewno zapieczone pierścienie?
  
 
No jestem ciekawy tego eksperymentu.Jak już któryś z was coś bliżej będzie wiedział to proszę o informację

Dzięki i pozdrawiam
  
 
Panowie Dzieki za odpowiedzi! Myślałem ,że bedziecie sie lali ale mówie Wam facet ,który mi to obiecał to zrobic jest w sto procentach o tym przekonany aczkolwiek nie wyklucza też innych usterek jakie mogą sie pokazac w ''praniu"ale...
Co mi szkodzi spróbować no nie?
natomiast co sie idzie gdzie nalac to oczywiscie nie do bezyny tylko na góre nie wiem dokladnie gdzie ale tak czy owak poinformuje Was jak to było zrobione.A dodam przy tym ,ze gosciu przelezął w kanale kilkadziesiat lat i jak mówi poldki bierze na wech i słuch .
Pozdrawiam i jeszcze raz dziekuję za uwage.
  
 
eee to jak na wech i sluch to juz pewnie niedowidzi

Eksperymentuj i podziel sie wiadomosciami bo czekamy (mam nadzieje ze nie tylko ja ) ze zniecierpliwieniem
  
 
Ja w końcu zabrałem się odpowiedzie na ten temat na który zapewni wielu z Was czeka.A mianowicie czy na lać nafte do silnika czy nie o czy pisałem aby odblokowac prawdopodobnie zapieczone pierscienie?Wieć odpowiadam ,że TAK!!!A już pisze dlaczego:Ja zauwazyłem ze dymi dalej(to przecież normalne ,ze jak dymi przy odpalaniu) ale róznica jest znaczna nawet widac przy kontroli oleju ze spadło jego zużycie.
Reasumując;przy zerowym praktycznie nakładzie bo koszta 1 litra czystej nafty np oświetleniowej to ok 4 zł wykrecamy swiece przy okazji kontrola ich i wlewamy po 250 ml na kazdy gar a potem czekamy ok jednej nocy i rano pokrecamy silnik bez świec ok 15 sek.potem oczywiscie wlewamy wylany przed całą operacją olej i zakrecamy wcześniej sprawdzone świece.zapalmy i przez ok 100km nie dajemy samochodzikowi w dupę.Potem albo zadziała albo nie ale jak zadziała Radość wielka!!!Pozdrawiam
  
 
olej trzeba wylać..... kiepsko że na samym końcu o tym napisałeś.......jak ktoś do końca nie dojdzie to..będzie miał problem ??????
  
 
To teraz trzeba to umieścić w dziale WARTO WIEDZIEĆ. Każdemu sie to przyda wcześnie czy później... A co do oleju to trzeba go przed wlaniem nafty spuścić by nie rozrzedzić oleju (jak jest jeszcze dobry) a potem , po spuszczeniu z miski nafty , zalać ponownie silnik olejem spuszczonym wcześniej

Pozdrowionka ze Środy Wlkp.
OLI_F50
F50 Polonez - biały pocisk, kaliber 1,5 l....

[ wiadomość edytowana przez: OLI_F50 dnia 2002-11-08 14:18:47 ]
  
 
Ja mam w planie zmianę oleju, więc też się chyba pokuszę o zalanie nafty. Jak nie pomoże, to pewnie też nie zaszkodzi.
  
 
Mial bym krecic silnikiem przez 15s nie zalanym olejem ??

Jestes pewien Medyk?
  
 
Pytanie tylko co jeszcze ta nafta rozpuści???
Pytanie drugie to pytanko SXC. Jak to się ma do kręcenia silniczkiem "na sucho"?
Tym razem teza-skoro ci dymi to jeszcze oprócz pierścieni mogą być uszczelniacze, a na to nafta nie podziała
  
 
Cytat:
2002-11-12 22:58:58, MAJCHAL pisze:
Tym razem teza-skoro ci dymi to jeszcze oprócz pierścieni mogą być uszczelniacze, a na to nafta nie podziała



Tak MAJCHAL ale najczesciej to juz z pierscieni puszcza i uszczelniaczy wiec jak troche mniej bedzie sie wydostawac przez pierscienie (jak ta teoria z nafta dziala) to zawsze bedzie troszke lepiej
  
 
Panowie spokojnie. Ja we wtorek wymieniam uszczelniacze i mam też zamiar nalać tej nafty na noc (juz dziś kupiłem cały litr). Jakie będą skutki? Zobaczymy. Uszczelniacze na pewno mam do wymiany, będę rozbierał silnik, więc jak naleję tej nafty i rozpuści mi soś więcej, to i tak mały ból. poniose to ryzyko i zobaczymy. Dam znać o rezultatach.
  
 
Ja w poprzednim silniczku w swoim poldolociku mialem zapieczone pierscionki.
Metoda na takie jest taka ze ustawiamy silnik tak ze wszystkie tloki sa na srodku (po wykreceniu swiec mozemy "zobaczyc" np srubokretem)
Zalewamy po pol litra rozpuszczalnika do kazdego zapieczonego gara i czekamy, potem znowu troche i tak w kolo. Cale namiekanie nagaru trwa strasznie dlugo, dobra jest nafa.
Najlepszy jednak jest tri, ale chyba nie mozna juz go nigdzie dostac, bo wszystkie cpuny go uzywaly.
Mozna przed wymiana oleju wlac do niego z 200ml nafty i pozostawic silnik na wolnych obrotach przez ok 10 minut.