Poldi - dziwne zachowanie

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam.
Od jakiegos czasu moj pldi dziwnie sie zachowuje. Otoz jadac na jakimkolwiek biegu po zdjeciu nogi z gazu silniczek jak wiadomo napedzany jest od kół. Jezeli po pewnym czasie wcisne sprzegło silniczek gasnie mi ((
Dzieje sie to tylko wtedy kiedy wciskam sprzegło w czasie gdy silnik napedzany jest od kół a gaz nie jest wcisniety.
Dzieje sie to zarowno w benzynce jak i na LPG.
Bylem z tym problemem w warssztacie, mowili ze to czujnik wolnych obrtow, podobno wyczyscili i mialo pomoc ale nie pomogło. Dzwonie dzisiaj do hurtowni z czesciami w sprawie ceny tego cuda a gosc mowi ze nie ma takiej czesci w polonezie

Acha - dodam ze czasem staje sie tak ze obroty spadna do około 500, i pwoli sie podnosza a czasem zdycha totalnie. W przypadku kiedy nie zdechnie to zapala sie kontrolka silnika. Czasem rowniez kontrolka sie zapala w momencie jak puszczam gaz a silnik napedzany jest od kół i nacisne lekko hamulec.

Moze ktos zna jakis dobry warsztat w Bydgoszczy?
  
 
Cześć miałem podoble problemy opisałem to wcześniej w PROBLEMY Z WOLNYMI OBROTAMI czy jakoś tak nie pamietam jak będziesz miał chwile to poczytaj u mnie w 1.6 gli + gaz przyczyna był walnięty czujnik położenia przepustnicy .
MIŁEGO SZUKANIA
  
 
Jeśli jest to zasilanie gaźnikowe, to są dwie możliwości.
1. Trzeba wyregulować zawór ZHS, często jest przyczyną wchodzenia na bardzo niskie obroty a potem na wysokie, ale jeżeli te wysokie tzn jakieś 850 są ustawione na 600 to przy schodzeniu na niższe gaśnie.
2. Oś przepustnicy może mieć znaczne luzy i załapuje wałszywego powietrza doprowadzając do zaduszenia silnika

Zeby wyeliminować wariant 2 ten gorszy to wystarczy że ustawisz wolne obroty na jakieś 1200-1500 i się przejedzież, przy rozpoczęciu hamowania silnikiem wciśniesz sprzęgło jak zawsze i zauważysz że za każdym razem kiedy powtarzasz ten manewr zachowuje się jak w pkt. 1 lecz nie gaśnie, to ogranicz się do pkt.1

żeby sprawdzić luz na osi przepustnicy, musisz obserwować przepustnicę a ręka ruszać osią przepustnicy we wszystkich kierunkach, jeśli zauważasz że przepustnicą się przemieszcza to trzeba zregenerować otwór osi zestawem do regeneracji, rozwiertak z pilotem na większa średnicę i dopiero na tą średnicę kupić oś przepustnicy.

Pozdrawiam
  
 
GASS:
Czy tobie też gasł jak wciskales sprzegło po tym jak toczyl sie na silniku, czy tylko obroty pływały?

WALA:
Dzieje sie tak niezależnie czy jadę na gazie czy na benzynie.
  
 
Witam.
Pytanie jeszcze czy Twój Polonez to "gaźnik" czy "wtrysk"?
Jeżeli "wtrysk" to polecam sprawdzić i przeczyścić silnik krokowy.
Ale na gazie jest oddzielny silniczek więc nie powinno sie dziać to samo co na benzynie.
Pozdrawiam
  
 
unky
Gasł jak tylko zdjołem noge zgazu, strasznie sie trzeba było namęczyc szczególnie na skrzyzowaniach w mieście itp
W miare upływu czasu było coraz gożej nawet w trasie przy zmianie biegu musiałem kontrolować obroty bo jak tylko noga z gazu to zdychał
Na FORUM strona 7 jest mój post jeśli masz poldka na wtrysku a nie gaźnik to prawdopodobnie będzie walnięty czujnik położenia przepustnicy.

Powodzenia, ja szukałem przyczyny jakieś dwa miesiące bo na początku usterka ta występowała tylko co jakiś czas i nigdy u mechanika więc ciężko było cokolwiek stywierdzić
  
 
Witam ponownie.
Problem nadal nie rozwiazany. Bylem wczoraj na diagnostyce komputera. Niestety nie było żadnych błędów.
Zdziwilem sie tym okrotnie bo dlaczego zapala mi sie kontrolka silnika w sytuacja jak obroty spadaja po tym jak silnik napedzany jest od kół?
Czy jest mozliwe ze komputer pomimo zapalanej czasami kontrolki silnika mógł nie wykazać błędu? To w sumie po co ta kontrolka byłaby?
Zaznaczam ze nie odłączałem akumulatora w czasie od ostaniego zapalenia sie kontrolki do czasu wczorajszej diagnostyki. A moze tak jak w niektorych oplach po 20 krotnym odpaleniu silnika kasuje sie pamiec?
Polonez jest z wielopunktowym wtryskiem delphi, ale jaki tam jest komputer to cięzko mi stwierdzic. Zastanawiam sie czy proste byloby samodzielne zmontowanie interfejsu, tylko skad program serwisowy?

pozdrowka

ps. goscie w serwisie sugerowali ze moze przyczyną sa swiece, lub tez przewody WN, ale to chyba standardowa spiewka na kazdą okazje. Na razie nie wymieniłem rowniez czujnika położenia przepustnicy bo w koncu diagnostyka nie wykazała że ten element jest uszkodzony.

[ wiadomość edytowana przez: unky dnia 2002-08-07 08:37:10 ]
  
 
Własnie zakichanie świeczki są najczętszą przyczyną takich denerwujących "przypadków". Zwłaszcza przy zasilaniu gazowym się szybko wypala - to zuwagi na wyższą temperaturę spalania miesznki "gazowo-powietrznej" w silniku.

Więc sugerują wymienić na dzień dobry świeczki - nie jest to majątek - i pozwoli wyeliminować to co wydawać się może najbardziej błache.

Moje świeczki wytrzymały 5 000 km. Kolejne - już niestety są pierwsze symptomy ich "padnięcia"- wytrzymają może 7-8 tys.
  
 
panowie co tak slabo jezdzicie na tych swieczkach??? ja na swoich briskach juz mam zrobione 20kkm i jest ok (tez LPG).
Unky ale to tez moga byc kable WN.
  
 
Kurcze, w sumie to naprawde mogą byc swiece.
Nie wymieniałem ich już przez hmmyy... no nie wiem jakies 45 tysiecy? Od czasu jak zakupiłem bosche 4-elektrodowe kupe czasu temu to ich nie tykałem.
Kurde wstyd ze tak dlugo nie wymieniałem, ale w sumie wydawało mi się że powinny byc okej. W koncu to bosche.
Sprobóje je wymienic i zobaczymy co bedzie. Z racji tego ze komp nie wykazuje bledow to moze faktycznie przyczyna lezy w swiecach?

pozdrowka

Poldi 1.6 GSI LPG '98

  
 
świece boscha ( moim zdaniem ) nie nadają się do polskich silników ja zasowam na NGK przejeżdzam na nich 45 tyś i wymieniam tylko z tego względu że wypada a nie są drogie.

Razem ze świecami proponuje wymienić kable to częstrza przyczyna takich problemów.

Pozdrawiam ROBACZEK
  
 
Na czym opierasz opinię że Bosche nie nadaja sie do polskich bryczek?
  
 
Witam ponownie
Wymieniłem świece oraz przewody WN. Niestety problem nie zniknął ((
Dodatkowe pytanko: Na ile ważne jest zachowanie odpowiedniej długości przewodó WN. Zakupione kabelki byly przeznaczone dla mojego poldka. Wymieniałem je w ten sposób że wyciągałem 1 przewód, w jego miejsce wstawiłem nowy itd aż do 4 przewodu. Tyle że nie jestem do końca pewien czy w 100% zachowałem długości przewodów. Jakie to ma znaczenie dla pracy silnika?

pozdrówka

unky


ps. mógłby ktoś napisać po kolei jakie długości tych przewodów powinny być?
Wiem tylko że najdłuższy był przy ostatniej świecy patrząc od strony chłodnicy.

  
 
Długości przewodów nie mają znaczenia - różne są dlatego, żeby sięgały od cewek do danego cylindra - czyli najdłuższy na 4 garku, a najktótszy na 1.

Nie wiem za bardzo jakie długości mają kable w GSI, ale w GLI wygląda to tak:

1 i 2 cylinder - jednakowej długości: krótsze
3 i 4 cylinder - jednakowej długości: dłuższe

Jeśli chodzi o twojego poldzia to zapytam się jeszcze o:

1. filtr powietrza
2. filtr paliwa

Dalej:
- posprawdzaj połączenia przewodów biegnących do kolektora ssącego - czy nie są poluzowane (np obejmy) i również mocowanie do obudowy filtra powietrza. Czasami przyczyną takich problemów jest zasysyanie przez silnik tzw. "lewego powietrza"

- sprawdź szczelność połączeń przewodów gazowych isntalacji gazowej - zwłaszcza miejsce, połączenia rurki niskiego ciśnienia z mikserem

To na razie tyle.

Jak będziesz na zlocie ogólnopolskim to postaramy się pomóc
  
 
dzieki za info odnosnie kabli WN.

1. Filtr - chyba jego czas juz minal - wymienie go.
2. Filtr paliwa - mysle ze jest okej - niedawno wymieniany.

3. Połączenie przewodów biegnących do kolektora ssącego - gdzie one się znajdują? jakies wskazówki na lokalizację?

4. Mocowanie obudowy filtra - faktycznie raz mi strzelil i dwa zawiaski sie urwały, ale problem istniał już przed tym urwaniem zawiasków do obudowy filtra powietrza wiec to raczej nie to. Zreszta mechanik mówił mi że maska go dociska wiec jest okej.

5. Szcelnosc instalacji - powinna byc raczej okej. Nie czuc gazu wiec raczej powinien byc git.

Mysle sobie ze moj problem powinien lezec w elementach wspolnych niezaleznych od zasilania gazem czy benzyna bo zjawisko gasniecia jest zarowno na gazie jak i na benzynie wiec mozna wyeliminowac elementy ktore pracuja tylko w zaleznosci od jazdy na gazie badz benzynie. Rozniez kontrolka silnika zapala sie niezaleznie czy to gaz czy benzyna. Najgorsze jest to że pomimo zapalajacej sie kontrolki podlaczenie do komputera nie wykazało błędów.


Inna spraw - moze to jest ta przyczyna (opisana ponizej)
Jak kupowałem poldka to w zasadzie od poczatku mial dziwne zjawisko - cos ze sprzeglem. Otoz jak sie nagrzal to stojac na luzie przy wycisnietym sprzegle cos stukalo pod maska. Po wcisnieciu sprzegła stukot znikał. Robielm w serwisie to wielokrtotnie (zdaje sie ze 3 razy na gwarancji - mowili ze to łożysko oporowe - po wymianie jakby sie poprawiało ale po krotkim czasie znowu pojawiały sie stukoty). Jezdzilem do bolu do serwisu az wymyslili spiewke ze fabrykla tierdzi ze ten typ tak ma i nie da sie nic zrobic. Nie chcialo mi sie juz z nimi walczyc tym bardziej ze zapewniali mnie ze nie moze sie cos przez to popsuc. W sumie przyzwyczailem sie do tego stukotu na wycisnietym sprzegle na luzie.
Ostatnio jednak dzieje sie cos z tym bo teraz halasuje o wiele intensywniej a do tego dochodzą jakies piski. Wszystko oczywiscie na wycisnietym sprzegle, na wcisnietym cisza. Zauwazylem ze rowniez w zaleznosci od intensywnosci stukotow i pisków faluja rowniez obroty silnika (na ok na obrotomierzu +- 50).
Moze kurcze to jest tą przyczyną że gasnie jak sie toczy od kół (załączony bieg, zero gazu, wycisniete sprzegło?)
W next week mam zamiar zrobic to sprzegło, majac nadzieje ze teraz uda sie usunac usterke do konca.
Takswoja droga ma ktos doswiadczenie z usuwaniem ustrerki zwiazanej ze stukami przy wycisnietym sprzegle? Warto byloby sie dowiedziec najwiecej od was fachowcow co by mnie mechanicy w balona nie robili i mialbym lepszy obraz na problem.
pozdrowka

unky

ps. ale sie rozpisałem.
  
 
...no i wymieniłem łożyska w sprzegle, wymieniłem docisk....a dziwne zjawisko nadal istnieje
Juz opadam z sił.


Wymiana kabli WN, wymiana swiec. Zapala sie kontrolka komputera, ale jak podłączam go do zewnetrznego kompa celem odczytania błędu to błedów brak.

Hmmmy...juz nie mam pomysłu co to moze byc.
  
 
Po pierwsze: nie ma co wiązać perypeti sprzęgła ze zjawiskiem gaśnięcia samochodu - przykra przypadłość głośnej pracy sprzęgła przy wyciśniętym (zwolnionym) pedale sprzęgła to zużyte łożysko wyciskowe. Niestety często pada. Zwłaszcza jeśli ma się nawyk ciągłego trzymania (opierania podczas jazdy) lewej stopy na pedale sprzęgła, lub wczesnego wrzucania 1 biegu podczas postoju na skrzyżowaniu w oczekiwaniu na zielone światło.

Po drugie: napisałeś "Filtr [powietrza -przypis aut.] - chyba jego czas juz minal - wymienie go" - wymieniłeś?

Po trzecie: "Połączenie przewodów biegnących do kolektora ssącego - gdzie one się znajdują? jakies wskazówki na lokalizację? " - chodzi po szczelność (czy obejmy nie są poluzowane, czy któraś z rurek nie zsunęła się za bardzo itp.) połączeń tych wszystkich rur które łączą filtr powietrza z silnikiem, czyli ściślej z kolektorem ssącym, a jeszcze ściślej zespołem przepustnicy. Jeśli nie wiesz co oznaczają te pojęcia to muszę Cię poginić, abyś kupił sobie jakąć ksiażkę o obsłudze, naprawie i eksploatacji Poloneza i poznał w końcu budowę swojego samochodu. Jeśli tego nie zrobisz to moje wypotki odbiją się od ściany .

Po czwarte: co to ma znaczyć "Mocowanie obudowy filtra - faktycznie raz mi strzelil ..." - masz na myśli wybuch gazu w kolektorze ssącym, tzn. przed dostaniem się mieszanki gazowo-powietrznej do komory spalania? Jeśli tak, to niedobrze - zespół przepustnicy jest dość wrażliwą częścią - i mogło się porobić, np. odkształcić się przepustnica lub jej oś, a to już będzie miało niebagatelny wpływ na pracę silnika. Poza tym, zwalcz lenistwo i dokup te brakujące spinki (pokrywy filtra powietrza) .

Po piąte : "Szcelnosc instalacji - powinna byc raczej okej. Nie czuc gazu wiec raczej powinien byc git" - jesteś w błędzie. To nie musi być duża nieszczleność, żeby powodowało to zakłócenia w pracy silnika. Wystarczy na tyle mała, że nie będzie nawet czuć ulatniającego się gazu. Gwoli ścisłości - trochę gazu, nawet przy superszczelnej (nie dotyczy to inslacji typu wtrysku gazu) instalacji, zawsze trochę ubędzie - to efekt pulsacyjnego "ciągu" miesznki do poszczególnych cylindrów. I zawsze troszkę lotnej substancji zdoła się wydostać - wystarczy powąchać filtr powietrza, aby się o tym przekonać.
Nieszczelność najczęściej występuje w połączeniu przewodu niskiego ciśnienia i miksera (ostatniego elementu instalacji gazowej) - sciślej na tej gwintowanym połączeniu mosiężnej rurki wkręcanej w mikser, który, jak zauważyłem, nie jest przez moterów instalacji gazowej, uszczelniany. I w efekcie rurka luźno się obraca. Uszczelnić można specjalnymi taśmami do połączeń gwintowanych - do kupienia w sklepach z armaturą sanitarną i grzewczą (CO).

Po szóste: czy jak kupiłeś nowe świece ustawiłeś prawidłową szczelinę między elektrodami. Z doświadczenia wiem, że nastawy fabryczne nijak się mają do wartości prawidłowej - ja swoje zawsze muszę ustawiać.

Po siódme - byłem na zlocie i może miałbyś po kłopocie .

Po ósme: "dlaczego zapala mi sie kontrolka silnika w sytuacja jak obroty spadaja po tym jak silnik napedzany jest od kół? " - nie kumaju o co ci ruczaju . Wyjaśnij to dokładnie.

Po dziewiąte: jeśli to faktycznie jest usterka któregoś z czujników - to na 99% są tylko dwie takie części ...

Po dziesiate: ... ale o tym jak spełnisz te przykazania i się wyspowiadasz.
  
 
...no i dalej podrąże ten mój problem.
Wymieniłem reduktor gazu - bo na niskich obrotach falował.
Niestety problem gaśnięcia istnieje nadal.

Odpowiedzi dla Mrozka:

2) wymieniłem filtr powietrza

3) wszytko połączone okej

4) problem istniał juz przed wystarzalem wiec raczej nie tedy droga

5) szczelnosc instalacji jest okej - badana przy wymianie reduktora

6) swiece mam nowe - problem nie zniknął

chodzi o to że jak sobie jadę na np 4 biegu, zdejmuje noge z gazu, bieg nadal jest załączony, samochod toczy sie z rozpedu, silnik napedzany od kół (noga z gazu zdjęta), obrotoy spadaja bo samochod zwalnia i nagle zapala sie kontrolka silnike. Potem jak wcisne sprzegło zeby wysprzeglic obroty powinny spasc tak do 900 i silnik powinien chodzic, ale on niestety zdycha. Zjawisko wystepuje prawie zawsze. Najbardziej odczuwalne jest przy zjezdzie z gory, dojezdzie do swiatel. Jak go od razu nie wrzuce na luz toczac sie do swiatel, tylko potocze go troche na biegu przy zdjetej nodze z gazu to po wysprzegleniu padaczka - silnik gasnie. Jak na moj gust problem tkwi w tym że komputer nie potrafi przejsc ze stanu kiedy noga z gazu zdjeta, bieg wrzucony, samochod sie toczy, jednakze jak wcisne sprzegło to powinien zapodac paliwko zeby nie zdechl, a on nie zapodaje bo najwyrazniej wydaje mu sie ze nie ma takiej potrzeby
Co do tej zapalającej sie kontrolki to zapala sie pewnie dlatego że lambda wykrywa problem ze spalinami a raczej moze ich brakiem? Na diagnostyce jednak nie wykazuje błędów.


9) ...i dlatego moze walnietyu jest jakis czułnik? Cos mi sie obiło o uszy ze moze to czujnik położenia wału, ale jak o sprawdzic czy pracuje poprawnie, czy jest walnięty? Poza tym jakie inne czujniki mogłyby mieć na to wpływ?

Chyba problem mnie przerasta...

pzodrawiam

unky
  
 
Po wielu bojach z gasnącym poldkiem w końcu sam sobie zrobiłem kabelek do podłączenia do PC'ta (dzięki Rdt). Zdiagnozowałem autko i przyczyna tkwiła w uszkodzonym czujniku prędkości.
Czujnik wymieniony, poldzio już nie gaśnie. Kurcze - prawie rok sie z tym męczyłem, a najbradziej jestem zły że jak byłem na diagnostyce komputerowej w autoryzowanym serwisie to komp nic nie wykazał.

pozdrówka
  
 
Dodamjeszcze w spraie gaśnieciasilnika to podpinaj wszystkie koski zczujników ukladu wtryskowego i przesmaruj te kostki np wd 40 i powtykaj je spowrotem. Moze pomóc. A jaknie to zostalo ci jedno. Sparwdzenie silnika krokowego i czujnika polozenia przepustnicy poprzez chwilowa podmianę z np inego PN i sprawdzenie czy to coś pomoglo.