Cieknąca chłodnica

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Dzisiaj, zmieniając zakupiony od Aramisa kierunek przedni, stwierdziłem znaczny ubytek płynu w zbiorniczku - zbiornik był pusty
Zrobiłem dolewkę płynu, zagrzałem silnik i okazało się, że leje mi chłodnica - stojąc przed autem, z lewej strony w dolnej części na łączeniu aluminium i tego czarnego plastyku (?)
Możek ktoś z Was przerabiał taki temat ? Czy da się coś z tym zrobić, np. zakleić poxiliną czy coś w tym stylu ?
Zaraz będziemy to oglądać z Hermim, ale proszę o ewentualne porady
  
 
hmmmmmmm Ciezka sprawa w zasadzie tego aluminium i plastyku nie sklisz, bo chłodnica"pracuje" tzn. przy zagrzaniu silnika rozszerza sie itd. klej niestety nie i do tego dochodzi cisnienie płynu które wycisnie nawet bardzo dobry klej. Miałem tak samo w VW z centralką, kleiłem ja przez dwa miesiace az w koncu kupiłem drugą na giełdzie. Spróbuj moze ci sie uda chociaz wątpliwa sprawa.
  
 
mam to samo..dodam ze skutki dluzszej jazdy z za mala iloscia plynu moga byc oplakane..ja mialem szron na parowniku..samochod gasnie krztusi sie i nie zapala na benzynie..a do tego wskaznik temp wprowadza w blad..bo niby jest wsztstko dobrze ale reduktor ma niewlasciwa temp..przydalby sie drugi czujnik temp przy reduktorze..

co zrobic?? ja rozwazam tylko dwie mozliwosci..nowa chlodnica 430zl w wawie albo naprawa w profesjonalnym zakladzie..powiedzieli mi ze miedzy 100 a 200zl w zaleznosci od skali uszkodzenia...nie myslalem nawet o naprawie we wlasnym zakresie..ale jesli ktos ma jakis senswony pomysl to bardzo prosze o rady..
  
 
Cytat:
2004-02-14 16:00:21, HenBas pisze:
Możek ktoś z Was przerabiał taki temat ? Czy da się coś z tym zrobić, np. zakleić poxiliną czy coś w tym stylu ?


Ja od 4 (czterech) lat jeżdżę z chłodnicą zaklejoną poxiliną.
Tylko w mojej pękł zbiornik plastikowy w górnej części w miejscu mocowania do nadwozia pod takim aluminiowym wspornikiem.
A doświadczenia mam takie:
Przez pierwsze 2 lata było wszystko w porządku, jednak potem w miejscu klejenia najpierw zaczęło się "pocić" a teraz juz niestety przy mocnym nagrzaniu zaczyna aię pojawiać obłoczek pary.
Konkluzja ?
Poxilina nie jest "wieczna" i trzeba się będzie postarać o nową chłodnicę, albo jechać do warsztatu który np. "spawa" plastikowe zderzaki i spróbować to pęknięcie "zaspawać".

U Ciebie HenBas ani klejenie ani takie "spawanie" chyba nic nie da, bo jak piszesz, szczelina zrobiła się na łączeniu plastiku z użebrowaniem chłodnicy. Pozostaje chyba tylko wymiana chłodnicy.
Ale może coś wspólnie z Hermim wymyślicie
  
 
Dzięki Panowie !
Odpowiedzi raczej nie napawają optymizmem - trzeba się liczyć ze sporym wydatkiem
Od jakiegoś czasu myślałem, że to samochody stojące przed moją furą "dmuchają" spalinami, a to już były początki wycieku i ładnie sobie parowało spod maski
No cóż, może mi się uda chociaż na jakiś czas ograniczyć wyciek przy pomocy poxiliny
Ale bez warsztatu chyba się nie obejdzie
  
 
HenBas! A jakbyś tak się zawziął i podjechał z tą problemą do warszatu naprawiającego chłodnice???-może oni mają jakiegoś patenta na to? Nie wiem jak Chorzów ale w K-cach jest kilka takowych np. na ul.Agnieszki ,ul.Józefowska i chyba Górnicza
  
 
Mój kolega mawiał "silikon dobry na wszystko" - może na łączenie metal-plastik pomoże?
A co do spawania plastiku - w hipermarketach można kupić za mniej niż 10 zł taki pistolet na plastikowe laski do sklejania na gorąco różnych rzeczy - może przy jego pomocy da się coś zrobić.
  
 
Pistolet na plastikowe laski odpada - przy wysokiej temperaturze chłodnicy plastik ponownie się roztopi.....
  
 
Właśnie byłem sprawdzić czy ubyło płynu po wczorajszym dolaniu.
Niestety, ok 2 cm mniej. Uruchomiłem na chwilę silnik i nic, ale po wygaszeniu od razu zaczyna kapać. Optycznie nie widzę żadnych uszkodzeń i wyglada to tak, jakby płyn wypływał na połączeniu owego czarnego plastyku z aluminium, ale tylko w dolnej części chłodnicy. Może się to da jeszcze zreperować
Dzięki Boguś za namiary warsztatowe
Jutro będę szukał tam pomocy !
  
 
Chłodnica naprawiona
Ale sam chyba nie dałbym rady
Okazało się, że cieknie, ale z najwyżej usytuowanych rurek chłodnicy, a nie z dołu jak mi sie wydawało
Chłodnicę wymontowano, zlokalizowano przeciek, wytrawiono te miejsca kwasem (uprzednio wyłamano końcówki rurek) i zaklejono specjalnym klejem otworki w bocznych częściach chłodnicy.
Montaż, zalanie płynem i sprawdzenie szczelności - jest ok !
Całość trwała ok 2 godz. i kosztowała 80 zeta
Podobno to najczęściej spotykana usterka chłodnic w Espero i Nexiach !
  
 
witam
mi ciekla delikatnie chlodnica i sasiad mechanikporadzil mi zakup metalicznego proszku do uszczelnien ukladu chlodzenia, do kupienia na stacji benz. lub sklepach motor.
zastosowalem to i rzeczywiscie pomoglo
od roku tak jezdze i nic nie cieknie
dziala to na zasadzie takiej ze ten " proszek " rozprowadzany jest po ukladzie zatykaac niewielkie nieszczelnosci
to jest produkt USA firmy Qualco bodajze
  
 
Nie chcę psuć dobrego samopoczucia, ale proszek uszczelniający jest dobry tylko jako chwilowe panaceum (i bardzo krótkotrwałe). Stosowałem w swoim Pugu i wytrzymało dokładnie rok, a później była dupa zbita i cała chłodnica do wymiany. To znaczy wymieniłem wkład, bo nowa kosztowała coś około tysiąca (gówno szerokie od lampy do lampy).
  
 
HenBas napisz gdzie robiłeś, bo mam to samo narazie wyciek jest niewielki ledwo sie poci i wystarczy dolewka płynu raz na jakiś czas ale trzeba pomyśleć jak to załatać
  
 
Namiary na warsztaty są Bogusiowe
Ja skorzystałem z usługi na ul. Józefowskiej. Warsztat niepozorny, ale obsługa fachowa, błyskawiczna i stosunkowo tanio
  
 
U mnie się lało spod korka spustowego, jak go zmieniłem, to też mi się gdzieś tam wylewa, ale w sumie niewiele - może ze dwie setki na 1000 km, więc póki co dolewki petrygo załatwiają problem... no i zawsze mam świeży płyn
  
 
Cytat:
2004-02-17 10:34:03, Grzegorz pisze:
HenBas napisz gdzie robiłeś, bo mam to samo narazie wyciek jest niewielki ledwo sie poci i wystarczy dolewka płynu raz na jakiś czas ale trzeba pomyśleć jak to załatać


Grzegorz!...tak najprościej to jadąc od pętli Słonecznej w kierunku ul. Józefowskiej ...mijasz cmentarz i zaraz jak kończy się jego ogrodzenie masz skręt w lewo na betonowe płyty....50m i w prawo...100m i po prawej ręce masz warsztat chłodniczy...
  
 

Witam!

Mam takie pytanie w tym temacie właśnie: jak obczaić gdzie płyn cieknie?

U mnie sytuacja jest taka: pod autem nie ma żadnej kałuży - i to mnie nie martwi - ale w zbiorniczku wyrównawczym niestety zawsze nie ma tyle płynu, co należy (do kreski). Dolewam i po jakimś czasie znów muszę uzupełnić!

Czy jedyna metoda to czekać - jak z tym kierunkiem - na przypadek czy jest jakiś inny sposób?

Pozdr.,
Wrolo
  
 
Szczerze mówiąc, wcześniej pod moim autem też nie było kałuży !
Jednak od jakiegoś czasu (szczególnie na skrzyżowaniach) spod maski wydobywała się para, oczywiście nie była to buchajaca para, jedynie taki sobie obłoczek . Niestety, brałem ją za podmuchy spalin z auta stojącego z przodu. Dopiero chwila spędzona przy wymianie kierunku ukazała mi prawdę o chłodnicy
Moja rada - jedynie przy rozgrzanym silniku można zaobserwować jakiś wyciek, właśnie poprzez jego parowanie. Acha, u mnie jeszcze dodatkowo było słychać syczenie pary
  
 
wrolo hmm nie masz kaluzy pod samochodem bo cieknie ci dopiero jak jest cisnienie w ukladzie czyli jak silnik pracuje..rozgrzej silnik wlacz..potrzymaj na obrotach i wtedy sparwdz gdzie kaluza jest..hmm tak mi sie wydaje przynajmniej

a co do mojej chlodnicy rozwiazalem dzis problem..definitywnie

bylem dzis w warsztacie..grojecka 206 vis a vis biurowca prokomu..
dogadalem sie wstepnie z wlascicielem ze naprawa wyniesie miedzy 100 a 200zeta w zaleznosci od nieprzewidzianych trudnosci.. no ale okazalo sie ze moja chlodnica to sito i naprawa juz wlasciwie mija sie z celem..propozycje padly takie..uzywana chlodnica za 250...wymiana rdzenia..na nowy z roczna gwarancja..300..to nie byla trudna decyzja

ale powiem ciekawostke..bo moze nie wszyscy wiedza..panowie to jak dziala uklad chlodzenia ma olbrzmi wplyw np na prace silnika na gazie ( bo ze na benzynie to wiadomo)..ale do czego zmierzam?? czujnik temp jest hmm no nie wiem dokladnie gdzie ale gdzies przy silniku..i czasem moze byc tak ze uklad nie do konca dziala ok ale wskaznik temp tego nie pokazuje..podczas kiedy reduktor jest niedogrzany..niedosc ze gorzej jezdzi to jeszcze membrany szybciej padaja..naprawde warto o to dbac..moj samochod zupelnie inaczej teraz jezdzi na gazie..na benzy nie to nawet nie wiem..bo co za roznica??