Avensis 2002 na złomie.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich ,dziś oddałem na złom moją starą wysłużoną już Toyotkę . Był to Avensis z 2002 roku , niestety we wrześniu pod koniec miałem wypadek nie z mojej winy . Typek bo tak go nazwę , wyprzedzał na trasie na łuku (łuk w lesie a więc kiepska widoczność czy coś nie nadjeżdza z przeciwka) tira oplem kadetem i niestety trafiło na mnie , wyskoczyłem zza zakrętu a tu na mnie kadett leci , a nie powiem około 130 km/h miałem , akurat przychamowałem w tym lasku bo wcześniej około 150 km/h leciałem . Udało mi się wychamować do (chyba) 94 km/h , na takiej prędkości się licznik zatrzymał i bum w niego . Uciec nie miałem do kąd albo w niego albo w las. Po wypadku oba auta nie wygladały za dobrze , kadett z urwanym prawie przodem a moja toyotka z silnikiem wprasowanym do kabiny. O dziwo i na szczęście nic się prawie nikomu nie stało (nie liczę mojej nogi w gipsie i bolącej klatki piersiowej) ,kierowca opla również wyszedł bez szwanku pomimo ze mnie obiła po twarzy poduszka powietrzna a on o takim czymś w swoim oplu to nawet nie marzył. W kazdym bądz razie auta nie opłacało się naprawiać , a szkoda bo aż zal serce sciskało jak patrzyłem jak zabierają ode mnie to co niej zostało czyli wsumie samą karoserie (człowiek przypomniał sobie jaką frajdę miał jak odebrał nówkę toyotkę z salonu a tu już go nie ma). Teraz kupiłem Carine E a więc nadal jestem posiadaczem auta mojej wsumie ulubionej marki , bo od roku 97 zawsze miałem jakiś pojazd toyoty . I taki z tego morał iż naprawdę spieszyć się nie ma co . Miałem autko i już to tylko wspomnienie a mogło by jeszcze jezdzić i jeżdzić.
  
 
Przykre ...
..ale niestety wniosek z tego taki, że trzeba uważać także za innych Szkoda, że często nie ma jak...

Choroba, gościu w kadecie miał więcej szcześcia niż rozumu..

Podobno to bardzo dziwne uczucie jak otwiera sie poduszka - ma się wrażenie ze coś się pali - tyle dymu. Potwierdzasz?


Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2004-11-06 23:04:43, MisiekII pisze:
Podobno to bardzo dziwne uczucie jak otwiera sie poduszka - ma się wrażenie ze coś się pali - tyle dymu. Potwierdzasz? Pozdrawiam



Tego to nie pamiętam , w szoku chyba byłem , ale wiem ze jak dostałem tą poduszką to drugi raz już bym nie chciał , ona mnie nieżle znokautowała .
Również pozdro...
  
 
Szkoda Avensis bo fajna bryka ale Carina

A tak poza wątkiem ostatnio doczytałem się na oslące od slońca że po 10 latach potrzeba sprawdzić dzialadnie poduszki powietrznej w serwisie. Czy może ktoś wie czy takie badania się robi?? i czy sa potrzebne?? U mnie na szczęcie nigdy poduszka nie wystrzelila pomimo baru wypadkow

Pozdrawiam
  
 
Przykre zdarzenie i relacja ale co zrobić.
  
 
Cieszę się, ze Tobie nic się nie stało bo jak na taką prędkość to miałeś dużo szczęścia (oboje mieliście). Kto to widział aby wyprzedzać na łuku - zero wyobraźni
Przykro mi naprawdę, szkoda AVE ale fajnie, że zostałeś przy sprawdzonej marce
PS. Pomyśl, że AVE spełniło swoją najwyższą rolę czyli obroniło Ciebie.
  
 
Mnie tylko zastanawia co siestało z ubezpieczeniem. Skoro wina była oczywista, to sterciu powinien dostać tyle kaski, żeby kupić coś nowszego niż Carinka.
  
 
Na ubezpieczenie muszę czekac do 3-4 miesięcy a nawet 5 i to jest wkurzające najbardziej , a doszedłem do wniosku ze czy AVE czy carina to i tak Toyota . A auto mi potrzebne jest bardzo także Carinka moze być narazie. W końcu w statystykach TUV i tak jest zawsze w czołówce . . A przed avensis miałem juz carine e, także juz sprawdzone autko jest u mnie. Teraz trzeba odkładać na tą najnowszą Avensis .
  
 
Cytat:
2004-11-08 11:33:56, madzia_83 pisze:
Cieszę się, ze Tobie nic się nie stało bo jak na taką prędkość to miałeś dużo szczęścia (oboje mieliście). Kto to widział aby wyprzedzać na łuku - zero wyobraźni Przykro mi naprawdę, szkoda AVE ale fajnie, że zostałeś przy sprawdzonej marce :: PS. Pomyśl, że AVE spełniło swoją najwyższą rolę czyli obroniło Ciebie.


Dzieki , ja też się ciesze wyszedłem z tego ,a widok to nie był ciekawy jak znajomi przyjechali na miejsce wypadku doszli do wniosku ze nikt nie mógł z tego wyjść cało.
AVE spełniło swoją rolę spełniło , można powiedzieć crash-test z moim udziałem się powiódł ale osoba która by siedziała na miejscu pasażera nie miała by tyle szczęścia ,wsumie tamtej części auta to prawie nie było (stwierdziłem oglądając auto na parkingu kilka dni póżniej bo z samego wypadku to prawie nic nie pamiętam).


[ wiadomość edytowana przez: sterciu dnia 2004-11-08 16:52:33 ]
  
 
Szkod autka. Strasznie fajne jest. Ale "oddalo zycie" chroniąc Ciebie i to jest najwazniejsze. Auto - rzecz nabyta, czego sie nie da, niestety, powiedziec o zyciu czy zdrowiu. Mnie sie tez raz udalo, choc znajomy lekarz mowil, ze nie powinenem miec nog.
  
 
Hej ale popatrzcie do profilu Stercia - jaki piękny kolor Carinki i jaki fajne alusy Piękna!!
  
 
Cytat:
2004-11-09 12:41:33, madzia_83 pisze:
Hej ale popatrzcie do profilu Stercia - jaki piękny kolor Carinki i jaki fajne alusy Piękna!!



Nie wiedziałem, że Cariny robili na Żeraniu ;-0
  
 
Polonez to dopiero fura ,ale on służy głównie mi do pracy . Musze kiedyś jak bede miał wiecej czasu jakies foty tojce strzelić i dorzucić do profilu.



[ wiadomość edytowana przez: sterciu dnia 2004-11-09 13:54:36 ]