Obywatelska inicjatywa ustawodawcza vs. OC

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Panowie i Panie....

100 000 obywateli ma inicjatywe ustawodawcza... gdyby tak przemyslec sprawe i stworzyc projekt ustawy pozwalajacej na czasowe wyrejestrowywanie aut i zaczac zbierac podpisy, wydaje mi sie mozna by znalezc 100 000 kierowcow ktorzy podpisaliby sie pod takim projektem (taki system istnieje m.in. w Niemczech). Pozwalal by on na nieplacenie OC skoro, auto jest czasowo wyrejestrowane... np w celach remontowych.

Generalnie sam jestem jeszcze ciut za cienki w uszach by przygotowac cos takiego ale wydaje mi sie ze mialo by to sens.

Co wy na to??? Czy warto jest sprobowac??? Mnie sie wydaje ze tak....
  
 
Witam.

Pomysł dobry.
Z tego co się orientuję to obecnie w Polsce na czasowe OC mogą pozwilić sobie jedynie właściciele samochodów zarejetrowanych jako zabytki... najkrótszy okres na który sie wykupuje OC to miesiąc.
W Niemczech mozna ubezpieczyć samochód np tylko na sezon letni - od kwietnia do października - tak robił właściciel Celici z którym kiedyś utzymywałem kontakt.

Pozdrawiam
  
 
Wlasnie kombinuje czy nie daloby sie tym zainteresowac mediow...

Chyba zobacze czy mam jeszcze aktualne kontakty....
  
 
Pomysł super ale ŻYJEMY niestety w Polsce i to jest z góry skazane na ZGON

Przykro to mówić ale to gorzka prawda!!!!!!!!!!

Pozdro.
  
 
Tego nie ureguluje zadna ustawa. Firmy ubezpieczeniowe sa prywatne [nawet PZU w czesci]a prywaciarz moze dyktowac warunki,jakie chce
  
 
Wątpie żeby lobby ubezpieczeniowe pozwoliło na coś takiego. W ogóle gdy samochód nie jest używany to nie powinno być obowiązku ubezpieczania bo jest to nonsens. Niestety ubezpieczeniowe pijawki żerują na nas jak mogą.

Ja na przykład jestem za całkowiecie dobrowolnym ubezpieczeniem OC. Dlaczego? Powód jest jeden - radykalne zmniejszenie wypadków i ofiar. Dzisiaj każdy ma OC i tak naprawde każdego to wali czy będzie miał stłuczke czy też nie - najwyżej wyremontuje sobie samochód na koszt ubezpieczyciela.
Oczywiście każdy agent ubezpieczeniowy powie iż przecież będzie się miało pewną kasiorke od ubezpieczyciela jak kogoś się stuknie. Ano tak. Tylko wtedy trzeba spytać agenta ile zapłaci nam np. za śmierć naszego bliskiego którego rozjedzie lekkomyślny młodzian ale z ważnym OC?
Czy w ogóle pomysł ubezpieczenia się od odpowiedzialności za zabicie kogoś jest legalny? To troche tak jakbym się ubezpieczył od tego że kiedyś będe w złym nastroju i dam komuś po gębie.
  
 
Komisja Europejska podważa akcyzę