Odśnieżanie Peloponeza - dobra rada - Strona 3

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Ja odśnieżałem wczoraj

A tak odnośnie garażu, to garaż musi być nie ogrzewany.

Ciepełko+woda+sól=dużo rdzy na wiosnę
  
 
a ja do odśnieżania uzywam takiego ustrojstwa, bardzo sprytne

Free Image Hosting at www.ImageShack.us




  
 
ja mam garage niogrzewany, ale ogrzewany to dopiero frajda mozna siedzieć i dłubać przy aucie a tak zostaje jedynie lutowanie elektoniki w zime w domu lub siedzenie przed kompem na forum w wolnych chwilach
  
 
Ktoś wspomniał o odśnieżaniu skrobaczką heh no zdarza się ale spróbujcie kartą kredytowa odśnieżyć i obskrobać szyby to dopiero jest frajda

heh fajnie jak się rano wychodzi z domu i na parkingu jakby się wszyscy umówili .. .everybody skrobiemy

pozdr
  
 
Cytat:
2005-11-27 19:07:13, thaniel pisze:
Ktoś wspomniał o odśnieżaniu skrobaczką heh no zdarza się ale spróbujcie kartą kredytowa odśnieżyć i obskrobać szyby to dopiero jest frajda


proponuje karte magnetyczna BP!! daja za free, a jak sie już nie chcą punkty nabijac to dają kolejną ( ale z 8 można punkty zsumować )



ps.
Policja za nieodśnieżone samochody powinna juz na początku opadów śniegu karać - bo jazda za takim DEBILEM co mu sie nie chciało szczotka z dachu śniegu zmieść jest poprostu delikatnie określając b.niebezpieczna...

ale coś bardziej po polsku... fajnie jak by taki jeden leń trafił na drugiego lenia... i przez niego przytulił sie do drzewa... napewno by sie nauczył odśnieżać.
identycznie jest z żarówkami 100W , nie wyregulowanymi lampami i jeszcze kilka grzechów by się znalazło - jednak najgorsze sa te co bezpośrednio wypływają na bezpieczeństwo innych...
a reszta, jak chce się zabić prosze bardzo - tylko oby sam
  
 
Ja zacząłem stosować dawno sprawdzony patent - farelek w środku i włączenie na 0630. o 0745 jest cieplutko, śnieg spłynął - bajera. Trzeba mieć tylko przedłuzacz w pobliżu.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Odnośnie ogrzewanego garażu, to mnie sie wydaje, że jeśli pojazd nie opuszcza tego miejsca na zimę, to ogrzewany garaż jest jak najbardziej wskazany. Ilośc wilgoci w powietrzu w takim miejscu jest ograniczona do minimum, co zdecydowanie poprawia egzystencje pojazdu. Jeśli samochód jest w eksploatacji podczas zimy, no to naprzemienne podgrzewanie i schładzanie nie jest zbyt korzystne. Ja mam oba garaże nie ogrzewane, ale za to są obok siebie
  
 
Witam
Nie ma nic gorszego niż trzymanie auta poruszającego się zimą po drogach jak trzymanie go w ciepłym garażu. Sól znajgująca się na karoserii właśnie bardziej "działa" szkodząco (rdza) podczas gdy auto stoi w ciepłym garażu a nie np na polu.
  
 
ja mam też nieogrzewany ale za to z "wentylacją" w postaci szpar między deskami. Efekt jest taki że auto "schłodzone" w nocy , w ciągu dnia całe jest wilgotne bo skrapla się na nim cieplejsze powetrze
  
 
Cytat:
2005-11-30 15:23:45, falk20 pisze:
Witam Nie ma nic gorszego niż trzymanie auta poruszającego się zimą po drogach jak trzymanie go w ciepłym garażu. Sól znajgująca się na karoserii właśnie bardziej "działa" szkodząco (rdza) podczas gdy auto stoi w ciepłym garażu a nie np na polu.


Przepraszam, ale dawno takich bzdur nie czytalem. Proponuje, zebys sobie wzial 2 kawalki blachy zanurzyl w roztworze soli i jeden trzymal na dworze a drugi w garazu.
1. Zasniezony i oblodzony samochod NADAL jest mokry i bedzie korodowal. Sucha sol tworzy skorupe i nie jest w stanie juz reagowac tak intensywnie z braku wody.
2. W moim suchym i cieplym garazu z wentylacja samochod po uprzednim oczyszczeniu ze sniegu i lodu wysycha w max. 3 godziny. Rano jest znacznie bezpieczniej i mniej szkodliwie poruszac sie suchym i ogrzanym samochodem - jest mi cieplej, mam dobra widocznosc, mniej zmarzniety olej to mniejsze zuzycie paliwa itd.
4. Mialem porownanie co sie dzialo z samochodami ktore byly trzymane pod chmurka lub w zimnym garazu a tymi w cieplym i zdecydowanie wybieram garaz
5. Proponuje spytaj sie blacharza, jak dziala na lakier lod i zmarzniety snieg, nawet bez soli.
  
 
kolego ambrosisie to ja proponuje wsadzić kawałek blachy polanej roztworem soli do lodówki i kawałek blachy polanej roztworem soli do ciepłego pokoju.
Jak wiadomo szeroko uczonym od dawna że reakcje chemiczne, ataką reakcją jest utlenianie tudzież korozja przebiegają szybciej w wyższych temperaturach.
  
 
totalna bzdura z ktorej wynika ze samochody parkujace w garazu wygladaja gorzej niz te co stoja pod chmurka...

a cos mi sie zdaje ze tak nie jest
  
 
ambrosios,przestań opowiadać takie głupoty
garaż ogrzewany dla samochodu eksploatowanego zimą jest morderstwem i nie zmienisz tego swoimi teoriami
  
 
Cytat:
2005-11-30 16:00:08, LifeGuard pisze:
Jak wiadomo szeroko uczonym od dawna że reakcje chemiczne, ataką reakcją jest utlenianie tudzież korozja przebiegają szybciej w wyższych temperaturach.


Pod warunkiem ze jest taka sama wilgotnosc. A nie jest - po godzinie garaz zaczyna wygrywac, po 3 godzinach samochod masz suchy, a w garazu stoi cala noc. Nie mowiac o niszczeniu lakieru przez lod i zmrozony snieg. To sama z ptasimi odchodami - lepiej mechanicznie zeskrobac z braku wody ryzykujac rysy, niz czekac az sie amoniak wezre w lakier.

Edit: Cale szczescie kazdy z nas ma swoj samochod i eksperymentuje na wlasna odpowiedzialnosc. Ja mialem porownanie tego samego modelu i lakieru w roznych warunkach, wiec wiem czemu tak nie robie. Ale w wolnej chwili poszukam jakiegos fachowego komentarza z dowodami w sieci.


[ wiadomość edytowana przez: Ambrosios dnia 2005-11-30 16:13:07 ]
  
 
Cytat:
2005-11-30 16:11:26, Ambrosios pisze:
Pod warunkiem ze jest taka sama wilgotnosc. A nie jest - po godzinie garaz zaczyna wygrywac, po 3 godzinach samochod masz suchy, a w garazu stoi cala noc.


Gdy nie ma wody, czyli nie ma roztworu, przestaje dochodzić do korozji elektrochemicznej w roztworze, a kontynuowany jest wolniejszy proces korozji w powietrzu...

z resztą co ja się będę wymandrzał zapraszam do lektury ze zrozumieniem: http://www.dami.pl/~chemia/liceum/liceum12/elektrochemia7.htm
 
 
Cytat:
2005-11-30 16:23:54, robreg pisze:
Gdy nie ma wody, czyli nie ma roztworu, przestaje dochodzić do korozji elektrochemicznej w roztworze, a kontynuowany jest wolniejszy proces korozji w powietrzu...


No to przeciez jest oczywiste. Tyle ze ta korozja zachodzi duzo wolniej, z powodu malej wilgotnosci powietrza.
  
 
Cytat:
2005-11-30 16:26:16, Ambrosios pisze:
No to przeciez jest oczywiste. Tyle ze ta korozja zachodzi duzo wolniej, z powodu malej wilgotnosci powietrza.


no ja to wiem tylko czemu oni się kucą? chemi nie mieli, czy spali?
 
 
Cytat:
2005-11-30 16:31:35, robreg pisze:
no ja to wiem tylko czemu oni się kucą? chemi nie mieli, czy spali?


A jak wg Ciebie powinno byc? Garaz cieply, zimny czy dwor? I dlaczego?
  
 
Cytat:
2005-11-30 16:35:13, Ambrosios pisze:
A jak wg Ciebie powinno byc? Garaz cieply, zimny czy dwor? I dlaczego?


Jak dla mnie, garaż ciepły i jak najbardziej suchy - można jeszcze mając dojście do węża przed wjazdem do garażu spłukać samochód z błota na drzwiach i progach. Im szybciej wyschnie, tym szybciej przestanie go żreć (dwie godziny vs cała noc w wilgoci... wybór nasuwa się sam...)

A poza tym nie ma to jak rano usiąść do ciepłego auta, zamiast walczyć z mroooozem
 
 
Ja bym wybrał dla swojego samochodu ciepły garaż i brak soli.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."