30 moto-ślicznotek przejechało przez Warszawę

30 moto-ślicznotek przejechało przez Warszawę11.05.2008
1 maja, w Święto Pracy, motoryzacyjne piękności z epoki realnego socjalizmu zgromadziły się na pl. Defilad i przejechały kolumną przez centrum Warszawy trąbiąc i wymachując flagami. Zlot Oldtimerów był częścią Czerwonego PIC-NICu ...

30 moto-ślicznotek przejechało przez Warszawę 1...– festynu będącego prześmiewczą, ale i sentymentalną podróżą w czasy PRL. 1 maja 2008 – Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy - był dniem, w którym miłośnicy klasycznych aut z czasów PRL-u postanowili zaprezentować mieszkańcom stolicy swoje samochody. Spotkaliśmy się o godzinie 14.00 na pl. Defilad przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie wzbudzając podziw uczestników odbywającego się tam Czerwonego PIC-NICu, zorganizowanego przez Urząd Miasta Stołecznego Warszawy. Obok sceny rozlokowały się więc klasyczne moto-ślicznotki: garbusy, trabanty, wartburgi, syreny oraz fiaty 125p.

Uczestnicy PIC-NICu mieli prawie godzinę na podziwianie oldtimerów oraz na rozmowy z ich właścicielami, którzy chętnie opowiadali o swojej pasji – starych samochodach. Wielu z nich nie tylko kolekcjonuje i restauruje klasyczne auta, ale również używa ich do codziennej komunikacji!

30 moto-ślicznotek przejechało przez Warszawę 2 Wśród uczestników zlotu dominowały garbusy - we wszystkich kolorach tęczy, liczna była również reprezentacja wartburgów – wśród których najbardziej popularny był model 353, syren – z modelem 105 na czele i "Fordów Kartonów", czyli trabantów - głównie linii 601. Grupa takich aut - w kolorach ugier jasny, zieleń, błękit, beż i granat - przeplatana kolorowymi garbusami naprawdę robiła wrażenie!

Około godziny 15 oldtimery z załogami ubranymi w stroje "z epoki" ustawiły się w kolumnę i przejechały przez centrum stolicy trąbiąc i wymachując szturmówkami. Trasa parady przebiegała przez ul. Marszałkowską, do pl. Konstytucji i dalej ul. Waryńskiego i Nowowiejską do al. Niepodległości. Po dotarciu do Dworca Centralnego kolumna skręciła w stronę pl. Zawiszy, zawróciła na rondzie i po dojechaniu do palmy na Rondzie de Gaulle’a powróciła al. Jerozolimskimi i ul. Emili Plater na pl. Defilad.

30 moto-ślicznotek przejechało przez Warszawę 3Parada wzbudziła zainteresowanie nie tylko turystów i przechodniów, którzy zatrzymywali się zdziwieni i często robili nam zdjęcia, ale również zmotoryzowanych mieszkańców Warszawy, którzy usilnie próbowali się do nas przyłączyć wbijając się pomiędzy nasze trampki, skarpety i biedronki (we Francji garbus to biedronka – coccinele)

Po powrocie na pl. Defilad uczestnicy zlotu przyłączyli się do zabawy w trakcie PIC-NICu - posilali się chlebem ze smalcem, kiełbaskami, watą cukrową i dostępną tylko na kartki wodą z saturatora w dwóch smakach: pomarańczowym i malinowym. Zlot zakończył się wraz z nadejściem deszczu, kiedy to uczestnicy pochowali się do aut i rozjechali każdy w swoją stronę.

Źródło: Eskadra Publica