Zamek Ryn – właśnie to malownicze miejsce na Mazurach było siedzibą polskich dziennikarzy motoryzacyjnych w dniach 25-26 kwietnia. Jakim cudem? Otóż odbyła się tam prezentacja nowej generacji bestselleru z Francji – modelu 208. Samochodu, z którym francuska marka wiąże ogromne nadzieje. Samochodu, który może zostać najciekawszą propozycją segmentu B. Wreszcie samochodu, który może zostać najlepiej sprzedającym się modelem w Europie. Czy tak się stanie? Na odpowiedź musimy jeszcze trochę poczekać, aczkolwiek już teraz zapraszamy na relację z pierwszych jazd „małym Lwem”.
Nowy styl, nowa jakość
Zacznijmy od stylistyki. W porównaniu do poprzednika, przedni zwis (jakkolwiek to brzmi) jest znacznie mniejszy, co nie oznacza, że samochód wygląda mniej męsko. Zniknął także uśmiech od lusterka do usterka. Przedni zderzak pręży muskuły nadając sylwetce sportowego charakteru. Reflektory zostały zaprojektowane w znanym stylu francuskiej marki – są duże i mają kocie spojrzenie. Bardzo ciekawym elementem jest skromnie wyłaniający się pod znaczkiem, lecz dobrze widoczny napis „PEUGEOT”. Podkreśla,, iż dla projektantów istotna była dbałość o szczegóły. Tylna część nadwozia wygląda równie efektownie – lampy przypominające bumerang oraz masywny zderzak (który ze względu na swój kształt zdaje się uśmiechać) podkreślają indywidualizm tego auta.
Wewnątrz
Wnętrze nowego „Lwa” trudno porównać do jakiegokolwiek innego auta. Przede wszystkim imponuje jakością, której dotąd nie było w tym segmencie. Na początek kilka słów o przedniej części kabiny, której tajniki zdradzał sam Adam Bazydło – polski projektant reprezentujący francuską markę. Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy jest miniaturowa wręcz kierownica – należy dodać, że jest świetna pod każdym względem. Idealnie leży w dłoniach, nie przeszkadza przy wsiadaniu i przypomina rozwiązania stosowane w autach typowo sportowych. Kolejnym charakterystycznym elementem są daleko umieszczone zegary. Jest to konsekwencja zamontowania małej kierownicy, która utrudniałaby obserwację choćby wskaźnika pokazującego prędkość, z jaką się poruszamy. Wskaźniki powędrowały więc dalej, by wszystko było czytelne. Ciekawie wygląda również konsola środkowa. Została mocno wysunięta w stronę pasażerów po to, by dostęp do każdego przełącznika był łatwiejszy. Czas wspomnieć o siedziskach, które w porównaniu do poprzednika są lepsze pod wieloma względami. Przede wszystkim zostały przyjemniej wyprofilowane. Mają także odpowiednią twardość, co docenią osoby podróżujące na dłuższych dystansach. Nie imponują wielkością, jednakże nawet bardzo wysocy pasażerowie powinni dobrać odpowiednią pozycję. Choć samochód jest krótszy od modelu 207, przestrzeń w drugim rzędzie została zwiększona. Dzięki temu troje dzieci zmieści się bez problemu. Podobnie jak dwoje dorosłych. Również bagażnik został nieco powiększony – jego 285 litrów powinno wystarczyć do codziennego użytkowania, a szeroki otwór pozwoli na łatwe umieszczenie w środku dużych przedmiotów.
Silnikowy zawrót głowy
Pod maską tego Peugeota może pracować jeden z silników benzynowych (VTI lub THP) albo wysokoprężnych (HDI lub e-HDI). Najmniejszy z nich, litrowy silnik VTI o mocy 68 koni mechanicznych to najtańsza propozycja z całej gamy. Jest to nowa jednostka koncernu PSA – podobno nie ma nic wspólnego z konstrukcją Toyoty znajdującą się w C1, 107 i Aygo. Kolejna benzynowa jednostka generuje 95 koni mechanicznych wykrzesanych z 1,4 litra. Wydaje się być złotym środkiem między dynamiką, a ekonomią. Najmocniejsze „benzyniaki” mają pojemność 1,6 litra. Pierwszy z nich, VTI, będzie raczej rzadko spotykanym widokiem. Ma przyzwoitą dynamikę, choć znacznie większy apetyt na paliwo. Dużo ciekawiej prezentuje się silnik THP o mocy 155 koni mechanicznych (dostępny tylko w wersji 3-drzwiowej), połączony ze skrzynią 6-biegową. Jest to propozycja dla tych, którzy preferują małe, zwinne samochody o sportowych osiągach. Wśród diesli najlepiej prezentuje się jednostka 1,6 e-HDI o mocy 115 koni mechanicznych. Ma bardzo dobrą dynamikę i niewielki apetyt na paliwo. Jeszcze mniej ropy w przewodach paliwowych potrzebuje wariant o mocy 92 koni mechanicznych. Jednakże różnica 23 koni jest odczuwalna. Najmniejszy silnik Diesla to poczciwy 1,4 HDI (68 KM). To już specjalista w dziedzinie spalania, aczkolwiek amator w kategorii osiągów. W każdym razie liczba dostępnych jednostek napędowych sprawia, że na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.
Wrażenia z jazdy
Niewielkie auta mają to do siebie, że ich układy kierownicze pracują zbyt miękko. Francuscy inżynierowie postanowili to zmienić. Peugeot 208 jest bardzo zwinny i świetnie spisuje się w zakrętach. Auto bardzo szybko reaguje na polecenia kierowcy, przy czym nie przechyla się na boki tak, jak większość konkurentów. Ponadto, kierownica stawia odpowiedni opór podczas szybkiej jazdy. Na plus należy także zaliczyć prace skrzyń biegów każdego z testowanych egzemplarzy. Pracują znacznie płynniej, niż w przypadku poprzednika. Choć auto ma sztywno zestrojone zawieszenie, nie ma mowy o utracie komfortu. Nowy francuski przedstawiciel segmentu B dobrze tłumi nierówności zachowując przy tym ciszę. Jeśli chodzi o zwinność, nie dziwi fakt, iż jest to samochód bardzo wygodny do miejskiego użytku. Skromne gabaryty bardzo ułatwiają parkowanie. Podobnie jak niewielkie słupki i spora przestrzeń przeszklona. Dzięki krótszej przedniej części nadwozia, auto jest mniej podatne na zarysowania o krawężniki, niż w przypadku poprzedniego modelu.
Podsumowanie
Nowy 208 to kolejny po modelu 508 krok milowy dla Peugeota. Jest świetnie wykonany, przyjemnie wygląda i ma bardzo dobre właściwości jezdne. Mimo znacznie lepszej jakości w stosunku do poprzednika, ceny wciąż można uznać za konkurencyjne (podstawowa wersja już od 39 900 zł). Czy ten samochód osiągnie sukces? Na pewno. Poza tym, który z samochodów francuskiej marki z dwójką z przodu go nie osiągnął?