Audi A3 Limousine to tak naprawdę zwykły sedan, który jednak pozwala nam stanąć jedną nogą w segmencie Premium. Ponadto robi wszystko, byśmy nie chcieli z niego wysiąść, a jazda nim sprawia wielką przyjemność. Sprawdźcie jednak, czy koszt takiej przyjemności nie jest zbyt wielki.
Osobiście powiem, że nie dziwię się gapiom, którzy nie mogli oderwać oczu od auta. Działo się tak na parkingu, na ulicy, zarówno w dzień, jak i w nocy. Dlaczego? Ponieważ samochód ten wygląda fenomenalnie. Dzięki ciekawym dodatkom trudno odróżnić zwykłą A3 Limousine od niedawno zaprezentowanej S3. Pomyłki mogą być większe, ponieważ podczas jazdy, gdy wyprzedzasz inne samochody, nikt nie zorientuje się, czym jedziesz i z łatwością pomyli A3 z większymi braćmi. Dla niektórych to spora zaleta, a dla mnie miła niespodzianka.
Audi A3 Limousine o dziwo jest bardzo przestronnym samochodem, nie tylko w stosunku do swojej standardowej odmiany. Jest to w pełni pięcioosobowy samochód zapewniający sporo miejsca każdemu z podróżujących. Dodatkowo bagażnik jest na tyle obszerny, że nie wymaga zamawiania kuriera do przewiezienia bagaży. Pojemność 425 litrów to wynik pozwalający zabrać sporo walizek, nawet na dłuższy wyjazd.
Styliści i inżynierowie Audi przewidzieli mnóstwo przestrzeni we wnętrzu tego modelu o pięknej i agresywnej sylwetce o ostrych rysach i załamaniach. Możemy je zauważyć na drzwiach, zderzakach, a nawet bocznych progach. Wielki szacunek! Przednie reflektory ze światłami LED do jazdy dziennej to już znak rozpoznawczy Audi. To “przymrużone” spojrzenie wraz z szerokim, ciemnym grillem oraz sporymi wlotami powietrza bardzo dobrze komponuje się z wyrazistym kolorem lakieru. Połączenie czerni z czerwienią zauważymy również na dachu, który wyposażono w przyciemnione okno dachowe. Sportowym akcentami są również: podwójna końcówka układu wydechowego oraz 19-calowe pięcioramienne felgi wraz z niskoprofilowymi oponami, które wygląda świetnie, ale są zmorą kierowcy podczas jazdy na polskich drogach. Trudno nie uszkodzić ich podczas przejażdżki w mieście, gdzie pełno jest wysokich krawężników.
Skoro już wspomniałem o jeździe po polskich drogach, to należy dodać, że Audi A3 Limousine jest zbyt twardo zestrojonym samochodem, by pokonywać trasy drogami niekrajowymi lub jeździć kilometrami w mieście takim, jak Kraków. Osoby znajdujące się w kabinie pasażerskiej błyskawicznie odczuwają każdą nierówność na drodze, a specyficzne połączenie opon i felg nie polepsza sytuacji. Jedyne, co ratuje samopoczucie kierowc,y to sposób prowadzenia oraz niezły układ kierowniczy. Audi A3 Limousine stworzone jest do pokonywania szybkich zakrętów i daje dzięki temu sporo frajdy. Szkoda tylko, że muszą to być zakręty na terenie Włoch lub Hiszpanii, gdzie nie ma aż tylu dziur.
Za pokonywanie krętych dróg przy dużych prędkościach odpowiada oczywiście również sam silnik. W naszym testowanym egzemplarzu nie była to byle jaka jednostka, ponieważ 180 koni mechanicznych wykrzesanych z 1,8-litrowego silnika TFSI oddaje się do dyspozycji kierowcy niemal natychmiast po uruchomieniu silnika. Nie wierzycie? Maksymalny moment obrotowy uzyskujemy już od 1250 obrotów na minutę. Dodam, że zawładnięcie tą mocą jest proste, ponieważ automatyczna skrzynia biegów S-tronic (7 przełożeń) powoduje, że naszym jedynym zadaniem jest manewrowanie prawą nogą oraz intuicyjne obracanie kierownicą. To zapewni nam prędkość maksymalną na poziomie 235 km/h oraz przyspieszenie do setki w 7,3 sekundy.
Podany wyżej scenariusz to jedna z kilku opcji, którą Audi przygotowało swoim klientom. A3 Limousine, tak jak reszta gamy, posiada Audi Drive Select, dzięki któremu nasz samochód raz może być sportową bestią, a innym razem dostojną limuzyną. Do wyboru mamy aż 5 trybów pracy, które różnią się diametralnie. Największa odległość dzieli Efficiency (odpowiednik ekologicznej jazdy) oraz Dynamic (wciskasz gaz i odjeżdżasz). Pomiędzy nimi znajdują się jeszcze tryby: auto, comfort oraz individual. Zmiana charakteru samochodu (reakcja na gaz, hamulec, sztywność zawieszenia, reakcja skrzyni biegów, dźwięk wydechu) wymaga przyciśnięcia tylko jednego guzika na kierownicy. Megawygodne rozwiązanie!
Niestety takie szaleństwa wiążą się ze zmiennym spalaniem samochodu. Producent deklaruje, że A3 Limousine potrafi zadowolić się zaledwie nieco ponad 5 litrami PB95 na 100 kilometrów. Nasze testowe jazdy wykazały, że jest to taka sama mrzonka, jak usunięcie fotoradarów. Średnie spalanie deklarowane przez komputer pokładowy to około 7-8 litrów. Jakież wielkie było nasze zdziwienie, gdy po przejechaniu 500 kilometrów bak już świecił pustkami. Pomyśleliście: przecież to jeszcze nie tragedia. Owszem, ale Audi A3 Limousine ma 50-litrowy bak paliwa, co daje prosty rachunek i realne spalanie na poziomie 10 litrów. Jeśli chciałoby się poszaleć na co dzień trybem Dynamic, oczywiście ta liczba zwiększy się do 15-16 litrów.
Niestety nie są to ostatnie złe wieści na temat tego auta. O ile bazowa cena Audi A3 Limousie jest nieźle skalkulowana i pozwala mieć „mini” limuzynę segmentu premium za rozsądną cenę stu tysięcy złotych to koszt naszego testowego egzemplarza przechodzi najśmielsze oczekiwania i powoduje lekki ból głowy. Cena 208 000 zł jest dość szokująca i trudno ją zaakceptować. Podwojenie bazowych kosztów powodują dodatkowe elementy, choćby silnik, który wymaga dopłaty prawie 20 tysięcy złotych.
Dalsze składowe takiej kwoty, to na przykład najwyższy pakiet wyposażenia oraz liczne dodatki znajdujące się głównie wewnątrz auta. Dzięki temu w kabinie samochodu mamy wykończenia naprawdę wysokiej jakości. Nic nie skrzypi, materiały są miłe w dotyku, a do tego całość wygląda bardzo solidnie i elegancko. Ciemna tapicerka oraz kokpit są rozświetlone wysuwanym ekranem systemu MMI, ściętą u dołu kierownicą, a także wstawkiami alcantary na siedzeniach. Światło zapewnia również wspomniane już okno dachowe oraz jasne oświetlenie wnętrza, które pochodzi ze świateł LEDowych. Wszystko to sprawia, że Audi A3 Limousine to naprawdę przedstawiciel klasy premium.
Słowa uznania należą się również świetnemu systemowi audio BANG&OLUFSEN, który brzmi wyśmienicie i umila podróż. Obsługa systemu medialnego MMI wraz z dyskiem twardym jest banalnie prosta i intuicyjna, mimo bogatej ilości funkcji. Dziwi jednak brak wejścia USB, zamiast którego znajduje się jedynie specjalne wejście od Audi, które wymaga dokupienia przejściówki. System na stałe jest również podłączony do Internetu za pomocą karty GSM, aczkolwiek Audi Connect podczas naszego testu nie chciało zbytnio współpracować, więc trudno wystawić tej funkcji jakąś ocenę.
Testowy egzemplarz wyposażony był także w wiele systemów bezpieczeństwa. Aktywny tempomat oraz system Audi Pre Sense (awaryjne hamowanie) pozwalają kierowcy na lekką ospałość i chronią go przed koniecznością złożenia nieplanowanej wizyty u blacharza. Nad naszym spokojem czuwają również standardowe systemy oraz komplet poduszek powietrznych.
Audi A3 Limousine robi więc naprawdę spore wrażenie. Producent zaproponował swoim klientom w pełni wyposażoną oraz atrakcyjną limuzynę, która nie jest aż tak duża i droga, a wygląda dużo lepiej niż A4 lub A5. Testowy egzemplarz imponuje ilością gadżetów, przestrzenią oraz dodatkami wizualnymi, co czyni go bardzo kuszącym kąskiem na rynku – zwłaszcza dla ludzi, którzy cenią zarówno estetykę, jak i sportowe emocje.