Pomimo galopujących cen benzyny i ataków lobby ekologicznego na przemysł motoryzacyjny, w ciągu najbliższych dwóch lat w salonach sprzedaży pojawią się nowe i jeszcze mocniejsze wersje Forda Mustanga, Pontiaca GTO, Chryslera 300C SRT8 i zupełnie nowa generacja Chevroleta Camaro i Dodge’a Challenger.
I właśnie w oparciu o nowego Challengera, Chrysler najparwdopodobniej opracuje model Barracuda nawiązujący do jednego z najdzikszych i najszybszych amerykańskich "musle car". Jako, że Chrysler wycofał markę Plymouth, a model Barracuda zwany przez wszystkich "Cuda" sprzedawano pod tą marką, nie zdecydowano jakie logo miałaby nosić nowa "Cuda". Reinkarnacja marki Plymouth nie wchodzi w grę przy obecnej sytuacji Chryslera, którego Daimler próbuje od kilku miesięcy usilnie sprzedać. Dlatego losy projektu wydają się być zagrożone. Sprzedaż nowej Cuda pod marką Dodge też nie ma sensu, tym bardziej że auto dzielić ma 90% elementów z nowym Dodgem Challenger. Jak pokazała niedawna historia, próba wskrzeszenia przez GM legendarnego Pontiaca GTO, polegająca wyłącznie na zmianie oznaczeń Holdena Monaro nie przyniosła oczekiwanych rezultatów i nie została dobrze przyjęta na rynku. Chrysler na pewno nie może sobie pozwolić na podobny błąd. Obok prezentujemy jak mogłaby wyglądać nowa "Cuda".