Benzyna bezolowiowa

Witam
Powiedzcie mi moi mili, jak to jest z ta benzyna bezolowiowa?

Mam Fiata 132 (2.0 I.E.) - czyli klasyczny silnik na wtrysku.
Wiem, ze posiadacie (takze na gazniku) takie w argentach, 131 .
No i pytanie:
Czy mam dolewac to gowno, ktore mozna dokupic na stacji co by
silnik bez katalizatora sie nie rozsypal?

Jeden facet mowil mi, ze trzeba, inny, ze nie trzeba.

Rozmawialem z jednym z forumowiczow i mowil, ze te silniki z przelomu lat 70/80 sa w stanie jezdzic na bezolowiowej bez tego preparatu.

A moze to po prostu jest do niczego nie potrzebne?

Napiszczie co o tym myslicie, bo nie chce zniszczyc sobie silnika.

MUNDZIU

Cytat:

2005-11-29 11:57:09, Try3ek pisze: śmigać można bez obaw, szczeże to nie spotkałem sie by ktoś z tego powodu miał jaką kolwiek awarie

Dzieki za odpowiedz.
Krotko mowiac nie musze tego dolewac.

Tylko w takim razie po jakiego grzyba jest ten preparat???

Rozumiem, ze trzeba zarabiac kase na kierowcach ale z taka cena za
benzyne to chyba juz wystarczy. Po co wypuszczac preparat, ktory jak rozumiem do niczego nie sluzy??? A moze sie myle...nie kumam.

Cytat:

2005-11-29 12:15:28, yapko pisze: Sluzy jak najbardziej ale do naprawde starych glowic. Jak miales kiedys wymieniane gniazda zaworowe albo samochod pochodzi juz z lat 80-tych to gniazda sa juz prawdopodobnie przystosowane do bezolowiowej. W polonezach to bylo chyba od 86 roku, na "zachodzie" moglo byc jeszcze wczesniej. Poza tym na niekorzystne efekty bezolowiowej trzeba troche dluzej poczekac.

Ok. Czyli jezeli moj silnik jest z 81 roku (jak to sprawdzic z ktorego roku mam silnik???) to nie musze dolewac tego przeparatu.