Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
edis4 Escort 1,4 MKV Warszawa | 2006-01-30 19:15:50 Planuję reklamować akumulator VARTA, który kupowałem rok temu. Ma zwarcie na jednej z płyt (prawdopodobnie)...w każdym razie ładowanie jego kończy się dość intensywnym gazowaniem we wszystkich celach oprócz jednej. Ładuje się, ale po odłączeniu od prostownika rozładowuje się w przeciągu kilku godzin. Napięcie spada do 10,65V.
Zastanawiam się co powiedzieć reklamując ów akumulator, żeby nie utracić gwarancji. Obawiam się innymi słowy, że mogę coś powiedzieć do czego będzie można się przyczepić i nieuwzględnić gwarancji. Co sądzicie i co radzicie? |
R_O_Y Sympatyk FEFK Mk VII kombi Inowrocław | 2006-01-30 22:40:07 Sam czekam z niecierpliwością na rozpatrzenie reklamacji. W moim wypadku równiez padła cela tyle tylko, że aku mniej renomowanej firmy (aż wstyd się przyznawać co kupiłem). Akumulator kupiłem zeszłej zimy wytrzymał rok i kilka dni. Eksploatowałem go w sumie tak jak się należy, no może z wyjątkiem wyciągania z samochodu na czas doładowywania. Ale to mogło jedynie zaszkodzić instalacji i układom w samochodzie, a nie aku więc do tego się nie przyznałem. Padnięciem celi w sumie byłem zaskoczony. Nic się szczególnego nie działo opócz tego, ze przestał mi zapalać jak sie zrobiło zimno. Znajomy sprawdził mi aku takim spec-przyrządem (opornica z voltomierzem. Podczas obciążenia ta jedna cela gotowała elektrolit powodując ogromny spadek napięcia (dlatego nie chciał mi zapalać). Ważnym szczegółem jest zabarwienie elektrolitu w uszkodzonej celi. Jeśli nie jest przejrzysty to źle - oznacza zasiarczenie akumulatora , opad masy czynnej czy coś tam takiego. Może też być tak że masz mechanicznie oberwaną cele wtedy to już nie masz szans. Twoja wina. Ważne jest tez ładowanie w samochodzie. Powinno się zawierać między 13,9 a 14,5V. Nie wiem tylko czy pod obciążeniem czy bez. Chociaż jeśli masz sprawny (wydajny) alternator to nie powinno mieć znaczenia. Osobiście uważam ze nie ma większego znaczenia co powiesz, przecież nie kupowałeś aku u producenta tylko w sklepie, gdzie gość przyjmuje go na reklamacje i powinien mieć to gdzieś co się stało. Dla ciebie ważne jest, żeby zostało to ujęte w protokole reklamacyjnym, że aku był eksploatowany zgodnie z warunkami gwarancji w sprawnym samochodzie. Na resztę i tak nie masz wpływu, dziś się dowiedziałem, że takie aku badają inżynierowie gdzieś tam u producenta i to oni wydają wyroki. Ale sądząc po twoim poście to sumienia czystego chyba nie masz? Co? |
art13 MK VI, combi 1.6 16V Tychy | 2006-01-30 23:13:08 Niemow nic, udaj ze sie nieznasz na niczym, bo jesli zaczniesz sie tlumaczyc to wzbudzisz podejrzenia, poprostu kupiles i ma chodzic jak nie to do wymiany i zadnej laski nierobia, no chyba ze nim rzucales o ziemie to juz inna kwestia.
|
zero Sympatyk FEFK Zafira OPC V6 Swarzędz koło Poznania :D | 2006-01-30 23:19:42 w połowie stycznie zanosiłem aku na reklamację po 1,5 roku od kupna. został natychmiast po paru testach wymieniony na nowy |
edis4 Escort 1,4 MKV Warszawa | 2006-01-31 11:06:30
Sumienie to akurat mnie nie gryzie, bo dokładnie rok i kilka dni użytkowałem ten akumulator. Ładowałem go w zasadzie dwa razy, za drugim dolałem trochę wody destylowanej do cel. Pytam o to Was nie ze względu na sumienie, ale na to, że żyjemy w Polsce, a nie w Zachodniej Europie i zakadam, że sprzedawca (w tym wypadku autoryzowany przedstawiciel BOSCH) bedzie próbował udowodnić, że to moja wina, a nie pomóc klientowi, który zechciał kupić ich produkt i teraz ma kłopot! Nie raz z takim podejściem miałem okazję się spotkać... Dzięki za wskazówki...chyba wybiorę wariant jaki proponuje art13...chyba najbezpieczniejszy....choć wkurza mnie kiedy zaczynają wtedy wciskać ciemnotę, bo klient przecież się nie zna... |