Mondek 1.8 pluje troszke niewiadomo czym

Witam

kupiłem mondka w kombiku 96 okazyjnie, po dojechaniu do domku, wbiłem na kanał, a tam cały tył silnika zaciapany jasno brązową mazią, dosłownie nawet na karoseri, podejżewam że to woda w oleju, ale w ziorniku owego oleju nie ma, tylko jak nim przyjechałem to do zbiornika dostawało się powietrze, "bulgotało" przez przewód, ale oleju nie było, ciśnienie tez było za wysokie, bo jak chciałem odkręcić zbiornik, to prawdopodobnie wybiło by wode, poziom poszedł gwałtownie i szybko zakręciłem.

silniczek chodzi dobrze, równo i pali od "strzała"

czy to wina uszczelki pod głowicą?? czy może jeszcze gdzieś może coś innego siedzieć

dałem za 96 rok 6500 bez rejestracji, i w sumie pełny wypasik ghia, nawet klima nabita, więc jeśli musze robić remonta, to i tak najgorzej nie wyjde,

autko narazie stoi, a wybieram się na giełde po paski, pierdoły, wiadomo, chciałbym wiedzieć co go boli żeby ewentualnie cos kupić


aa, i zapomniałem wspomnieć, dostał troszeczke w dupe w drodze do domu, może stał troche i cos się rozszczelniło

[ wiadomość edytowana przez: zajob dnia 2006-07-27 20:06:20 ]

no to z paru dorbych stówek wyskoczysz

robota głowicy w zetecu + rozrząd i części to circa 1000pln

hyhyhy, błędna diagnoza

przegub od skrzyni mial pękniętą gume i zarzucało po wszystkim, i "pare dobrych stówek" w kieszeni