Wynikł problem.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Pamiętacie co był wypadek co ten pijany koleś sie wbił w astre po czym uderzył w czerwoną bete. Dzwonił dziś do mnie kumpel własnie od czerwonej bety i powiedział że jest problem w wypłaceniu kasy z ubezpieczenia początkowo myślał że spowodowane jest to iż policja nie wysłała protokołu po całym zdarzeniu. Ale teraz okazuje sie że prawdopodobnie jakiś nasz "nieprzyjaciel" wyspiewał wszystko na komisariacie że to były "Nielegalne wyścigi nocą". Nastał duży problem ponieważ o ile sie orjentuje w takich sytuacjach firma ubezpieczeniowa może nie wypłacić piniędzy za wyrządzone szkody.

ps. Macie może ktoś z forum adres lub jakiś kontakt od tego kolesia z astry co była puknięta pod czas pamiętnej nocy.
  
 
Gadaj z Miniem bo on miał chyba kom do tego gościa
  
 
Moga nie wyplacic a maja powod, niech buli ten kret co spowodowal wypadek!
  
 
W ubezpieczeniu pisze ze nie obejmuje imprez sportowych.
masakra jednym słowem ale nie czaje akurat w tym wypadku postepowania ubezpieczyciela.
Beta była holowana więc była czysta gorzej z astrą
  
 
Dziwne.. jak mu udowodnia że ona nie jechał wtedy czy cokolwiek Zresztą nie wiem...
"dziwny jest teeeen.... świat"
Pozdr.
  
 
Numer do kolesia z asterki mam wiec jak co to daj znac to ci podesle.

Nieciekawie to wyglada ale dokladnie nikt mu nie udowodni ze bral udzial w wyscigach, przeciez mogl jechac do lasu na grzyby, spacer lub sex. Trzeba sie glupio tlumaczyc ale zawsze jest szansa.

Po co ci namiar na kolesia od astry???
  
 
Tak tylko realia polskich ubezpieczen sa takie ze moga ci nie wyplacic z naprawde byle powodu albo nawet i bez powodou, no i zadne tlumaczenia nie pomoga, trzeba pisac pisma a jak cos to sad!
  
 
jednym zdaniem lipa ...tylko tego kolesia co wyspiewal wszystko ukatrupic