Skrzypi i trzeszczy

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam. Po zimie zauważylem że coś złego się dzieje przy moim przednim zawieszeniu, przy hamowaniu coś skrzypi, trzeszczy i niemiłosiernie wnerwia. Byłem u mechanika- mowi że końcówki drążków- wymieniłem (już byl czas bo luzy na nich byly) i dalej to samo. Wie ktoś może cóż to jest, ktoś coś takiego już przerabiał??
Będe wdzięczny za pomoc
Pozdrawiam
  
 
Oj ciężko będzie to zdiagnozować wirtualnie. zajrzyj pod samochód, pojedź na stacje diagnostyczną np. na szarpaki i sam zobacz.
W moim aucie po zimie nic nie stuka/puka.
A jestes pewny na 100% że Twój samochód nie jest przypadkiem szczepem?

Pozdro
  
 
Cytat:
2005-04-15 14:23:11, cjanek pisze:
W moim aucie po zimie nic nie stuka/puka.



a tu mowa o innym aucie;]

Cytat:
2005-04-15 14:23:11, cjanek pisze:
A jestes pewny na 100% że Twój samochód nie jest przypadkiem szczepem? Pozdro



a co to ma do rzeczy czy szczep czy nie, czesci w kazdym zuzywaja sie tak samo.


a TU moze znajdziesz odpowiedz
  
 
Dzięki za pomoc, to trzeba jakiś zastrzyk olejowy zrobić i potem zobaczymy co dalej. Co do tego czy moja beemeczka to nie jest szczep, to pewności 100% nigdy nie ma, ale niemcy raczej takich rzeczy nie praktykują, a ja swój samochód sam sprowadzałem bez pośredników-kanciarzy i handlarzy-kombinatorów. Pozdrawiam
  
 
Piszczy i trzeszczy znów, tym razem to tylne zawieszenie.
Przy przejeżdzaniu przez każdą nierówność skrzypienia wydobywają się spod tylnego zawieszenia. To samo przy bujaniu tyłem góra-dól na postoju. Cóż to jest???? Co najpierw sprawdzić????
Kolejny raz się przekonuje, że polacy nie potrafią budować dróg dla naszych BMW.
  
 
Trzeszczeć/skrzypieć może zarówno amortyzator jak i np. zaciągnięty hamulec ręczny. Kombinacji są dziesiątki, trzeba wejść pod auto i pobujać nim.
Pozdr.
  
 
Cytat:
Piszczy i trzeszczy znów, tym razem to tylne zawieszenie.
Przy przejeżdzaniu przez każdą nierówność skrzypienia wydobywają się spod tylnego zawieszenia. To samo przy bujaniu tyłem góra-dól na postoju. Cóż to jest???? Co najpierw sprawdzić????


Mialem taka sytuacje w Omedze. Skrzypiał amortyzator co bylo spowodowane wyciekiem z niego oleju. Zaczął bym od sprawdzenia tego.
pzdr
  
 
u mnie z tyłu też skrzypiało....do wymiany tuleje na wahaczach!! Przy każdej nierówności było głośne udeżenie a przy dłuższej jeździe szum, skrzypienie, ...luz na wahaczu w kierunku prawo<->lewo(śmieszne uczucie..jakby dupa traciła przyczepność i uciekała na boki ), można łatwo sprawdzic... tył na lewarek i szarpiemy kołem do siebie i spowrotem... jak stuka, to usztywnic wachacz(chwycic ręką i zablokować)a druga osoba szarpie kołem i jak nie stuka to na99% tuleja... w zeszłym tygodniu to robiłem...
We wrocławiu koszt na strone: 1tuleja + robocizna: 50+50pln(taniej sie nie da...) w ASO: 50+260pln

pozdro
  
 
Cytat:
w ASO: 50+260pln


  
 
jestem szczesliwym posiadaczem e39 2001, 2.0 benzyna od 2 mies. autko super smiga, trzyma sie niesamowicie drogi, spalanie w normie (chociaz wydaje mi sie ze komputer troche zaniza odczyty). przejechalem ok. 5 tys km i pojawily sie opisywane na roznych forach mankamenty - wpierw drgania kierownicy przy hamowaniu z duzej predkosci (wiekszosc ludzi mowi ze to pewnie gumowe tuleje do wachaczy), wczoraj jak wjezdzalem do garazu uslyszalem straszne trzeszczenie z tylu. wracalem z krakowa, na trasie nic nie slyszalem a jak zjechalem do garazu to trzeszczy jak 50cio letni rzech. jak nim bujam to trzeszczy jak nieoliwione od 150 lat drzwi do huty. jest tez objaw nadmiernego zarzucania tylem w waskich zakretach - czyli co z tylu bede musial wymienic (wiem ze z przodu te gumowe tuleje)?
z gory dzieki za porade.
  
 
Cytat:
2007-01-08 11:58:01, losboss pisze:
jestem szczesliwym posiadaczem e39 2001, 2.0 benzyna od 2 mies. autko super smiga, trzyma sie niesamowicie drogi, spalanie w normie (chociaz wydaje mi sie ze komputer troche zaniza odczyty). przejechalem ok. 5 tys km i pojawily sie opisywane na roznych forach mankamenty - wpierw drgania kierownicy przy hamowaniu z duzej predkosci (wiekszosc ludzi mowi ze to pewnie gumowe tuleje do wachaczy), wczoraj jak wjezdzalem do garazu uslyszalem straszne trzeszczenie z tylu. wracalem z krakowa, na trasie nic nie slyszalem a jak zjechalem do garazu to trzeszczy jak 50cio letni rzech. jak nim bujam to trzeszczy jak nieoliwione od 150 lat drzwi do huty. jest tez objaw nadmiernego zarzucania tylem w waskich zakretach - czyli co z tylu bede musial wymienic (wiem ze z przodu te gumowe tuleje)? z gory dzieki za porade.





Pojedz na stacje diagnostyczna to sie dowiesz wjezdzajac na szarpaki. Jesli chodzi o tyl sa tam 4 duze jak leb tuleje numer 2 na rysunku z przodu to tuleje wahaczy albo stabilizatora, sprawdz tez amortyzatory .
  
 
U mnie cos strasznie stuka na dolkach z tylu po prawej stronie i wozi tylem mojej beci. Amorki , sprężyna czy cos innego? Wiem że amory z tylu mam do wymiany a jaki bylby objaw peknietej sprezyny?
  
 
Cytat:
2007-01-08 21:23:36, Gregor pisze:
U mnie cos strasznie stuka na dolkach z tylu po prawej stronie i wozi tylem mojej beci. Amorki , sprężyna czy cos innego? Wiem że amory z tylu mam do wymiany a jaki bylby objaw peknietej sprezyny?





Tuleja metalowa na wahaczu jest na wykonczeniu, przerabialem juz ten temat. jest to dokladnie ta tuleja. Jak wjedziesz w dziure to czasami stuknie jakby ktos mlotkiem puknal. Wymien ja i po klopocie, przy okazji kierownica powroci na swoje oryginalna pozycje.
  
 
Bylem dzis u mechaniora i wyszlo ze jest peknieta sprezyna i zuzyte amory.
Pozdrawiam
  
 
Niech to szlak trafi takie zawieszenie jak ma e36 - miałem kilka aut w swoim życiu ale takiego jak bm - ka to nigdy żebym się wstydził jezdzić po mieście wygląda jak z salonu , wdodatku ac.schnitzer a trzeszczy jak taradaja , dopiero pozamawiałem wszystkie tuleje i sworznie i powymieniam . Dodam że w moich 15 byłych autach zdarzały się luzy i stukania ale takiego trzeszczenia to bym po bm - kach się nie spodziewał - pozdrawiam
  
 
BMW to logo jak kazde inne.
To że piszczy trzesczy stuka puka to jest stan auta.Fort escort terz to ma 4x częściej niż bmka a ludzie to kupują i tym jeżdzą.
Jak jest zaniedbany to niema co na niego narzekać tylko go zrobić albo sprzedać niech sie inny martwi.
  
 
Naprawa tego problemu jest śmiesznie prosta
A koszt związany z "naprawą" tak znikomy, że śmiało zamkniecie się w 10zł

1. Idziecie do Apteki i kupujecie jak największą strzykawkę i jak najgrubszą igłę (najlepiej jest załatwić sobie takie przybory od weterynarza)
2. Wchodzicie do kanału i wyszukujecie wszystkie możliwe tyleje w poszczególnych wahaczach (są osłonięte gumowymi "kapturkami"). Jak dobrze pamietam, to na każde kolo przypadają 4 wahacze, tj. 8 tulei.
3. Strzykawkę napełniacie olejem (może być silnikowy i najlepiej jak najrzadszy, bo może byc problem z wyciśnięciem go przez igłę)
4. Teraz pozostaje już tylko zabawa w doktora Wbijacie igłę w opisywane wczesniej gumowe kapturki i wstrzykujecie rozsądną ilość oleju, czubek igły opierając i zakrytą tuleję.
5. Po zakonczonym zabiegu zjeżdżacie z kanału i wyjeżdżacie na POLSKĄ drogę, gdzie na dziurach olej wcieknie między wszystkie współpracujące elementy. Dodam jeszcze, że z każdą dziurą wzrasta satysfakcja z milknącego pisku i skrzypienia

Zabieg tani, prosty i co najważniejsze- SKUTECZNY!

Co prawda po jakimś czasie piski znów zaczną dawać się we znaki, ale w ciągu kilku minut napewno sobie z nimi poradzicie

Wydaje mi się, że lepsze to niż kupowanie nowych wahaczy i walka z odkręcaniem śrub

Pozdrawiam i życzę przyjemnej zabawy w doktora