Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
schab (S) Alfa Romeo 156 2,0JTS Kraków | 2005-09-09 08:47:03 Spotkałem się wczoraj z bardzo ciężkim przypadkiem .
W związku z panującą ładną pogodą , oraz drożejącą z dnia na dzień benzyną - w ramach walki z nadwagą , przesiadłem się na rower . Do pracy mam ~30 km , mieszkam bowiem za Skawiną , a pracuję z drugiej strony Krakowa - w Nowej Hucie ( to dla tych , którzy znają okolice Krakowa ) i zajmuje mi to około godziny , w zależności od tego ile przestoję na światłach w centrum miasta . Ogólnie jeździ się sympatycznie , zwłaszcza droga powrotna mnie cieszy , bo jadę dokładnie tyle samo na rowerze , ile jechałbym autem ( nie stoję w korkach ) . Czasami tylko ktoś zatrąbi , ale nie zwracam na to uwagi . Paradoksalnie - nie trąbią TIR-y , choć mija mnie ich sporo , a z racji wymiarów ( nie moich ) zrobić im to trudniej niż innym - tylko pierdoły , głównie w autach typu Cinquecento , czy Daewo Tico - którzy sami poruszają się z prędkością rowerzysty . Natomiast wczoraj w trakcie mijania mnie najpierw długo trąbił , później zaczął coś pyszczyć - krótko obcięty gnojek z Mitsubishi , pomimo że miał wolny pas ruchu z naprzeciwka . Mało tego - na najbliższych światłach się zatrzymał i zaczął mi wymachiwać przez okno ... kijem basebolowym !!! Najpierw poradziłem mu , żeby kupił sobie węższe auto - to mu wtedy będzie wygodniej wystawiać oba łokcie przez okna , ale w związku z tym , że moja argumentacja do niego nie dotarła - przemówiłem doń językiem dla niego zrozumiałym . Jeżdżę na rowerze wyścigowym na oponach schlauchrafein , więc wożę ze sobą pompkę . Pech ( dla tego buraka ) chciał , że ostatnio przypiąłem starą, solidną , wykonaną z porządnego aluminium . A że mam już czterdzieści parę lat i kiedyś oprócz jazdy na rowerze trenowałem wyczynowo kajaki , a później kilka lat karate , to trafiła kosa na kamień . Spokojnie odpiąłem pompkę i przyłożyłem chłopczykowi po łapkach . Zbaraniał , kij mu wypadł , a on jak niepyszny zamknął dziób i odjechał z piskiem . Jak ktoś chciałby nowy kij , jako straszak na rowerzystów - to leży w rowie koło świateł w Sidzinie . Natomiast wnioski są smutne : poradziłem zresztą synowi , który ma 17 lat i uprawia kolarstwo , a po tatusiu odziedziczył niewyparzony dziób , żeby na wszelki wypadek nie odpowiadał na zaczepki podobnych kretynów . Bo o ile ja sobie poradziłem , to wcale nie ma pewności , czy następnym razem podobny przyjemniaczek zamiast machać kijem - nie włoży mi go np. w szprychy ? |
scoodie Viki B CDX Lublin | 2005-09-10 21:27:43 żadko jeżdżę po drogach, a jeśli już mi się zdarzy to raczej niewielkie odcinki, ale chamstwo jest wszędzie. Na chodnikach, na ścieżkach rowerowych... wszędzie i cóż począć, wszystkie próby "naprawy" tego przypominają walkę z wiatrakami
pzdr |
jurek_j PF 125p/PN Caro Nowiny Wielkie | 2005-09-19 20:37:11 Raz wyjeżdzając z chaty na przejażdzę po wsi wyjechałem już na drogę na zakręcie to jechał Żuk i trąbnął na mnie, gdy ja sobie przepisowo jechałem. Już chciałem do niego krzynkąć "ty skur...synie co ty robisz jak ja normalnie jadę", ale jakoś sie powstrzymałem. Chamstwo niestety jest wszędzie jak mówi scoodie .
[ wiadomość edytowana przez: arsen dnia 2005-09-19 21:10:51 ] [ powód edycji: bluzgi ] |
arsen PRZYJEDŹ ZOBACZ!!!!! . | 2005-09-30 10:04:09
no moja znajoma tak zyskała 20 szwów na brzuchu.... |
adasco Roomster & kropek Łódź | 2005-10-06 11:44:20 prawda jest taka, ze burak zawsze bedzie buraakiem. Czy w aucie, czy rowerze, czy pieszo.
I tak - jadac autem kierowcy jednosladow czesto zachowuja sie tak, jakby samochod stawal w miejscu, a do jazdy przeznaczone byly i chodniki i jezdnie. I czesto takiego becwala smigajacego po chdniku czy po wszystkich pasach 3-pasmowki ustawiam. Tak, wtedy jestem czytany jako burak w samochodzie. Kiedy ide pieszo, a jakis becwal parkuje woz na chodniku zostawiajac mi 10 cm. miejsca - rowniez uslyszy przykre slowo. I zostaje burakiem-pieszym, oczywiscie w opinii upomnianego. Ale czy tak jest? Sam staram sie po pierwsze nie utrudniac!!! Kiedy moge, jade rowerem po chodniku, bo bezpieczniej dla mnie. Ale jade tak, by nie straszyc pieszych. Idac pieszo nie wlaze komus na mase, bo mam PASY.... a jak jade - no to niestety, rowerzysta, ktory jedzie srodkiem, bo za kilometr skreca w lewo - uslyszy klaskon... ale kiedy wystawi lapke i poczeka - to zwolnie i przepuszcze.... JAk pieszy mi sie kiwa przed pasami, to tez mu ustapie... ale jak lezie 20 m. od pasow (bo ma skrot), krokiem slimaczym - oj, to go pogonie.... Po prostu sa ludzie, ktorzy MUSZA innym utrudniaz zycie - i takich tępię z calą stanawczoscia. Inna ekipa to motocyklisci - ale nimi nie warto sie zajnowac, bo wykazuja zachowania totalnie irracjonalne i nieprzewidywalne - przez co nastepuje naturalna selekcja zbyt agresywnych jednostek. |
arsen PRZYJEDŹ ZOBACZ!!!!! . | 2005-12-07 16:07:36
btw pozdro |
arsen PRZYJEDŹ ZOBACZ!!!!! . | 2005-12-07 21:04:00
|
ALLka A4/Łoś Aleksandrów Łódzki | 2005-12-14 23:28:50 ojjjjjjjj to temat rzeka w chwili obecnej nie mykam na jednosladzie ze wzgledu na ilosc wypadkow jaka mi sie przytrafila ostatnio lapke zlamalam bo mi troche zakret nie wyszedl czyt. za szybko jechalam wiec czuje sie bezpieczniej w autku ale tez nienawidze jak po sciezce rowerowej naginaja ludzie i jeszcze sie dra jak przez "przypadek" sie ich zahaczy . |
arsen PRZYJEDŹ ZOBACZ!!!!! . | 2005-12-15 08:32:33
|
ALLka A4/Łoś Aleksandrów Łódzki | 2005-12-15 20:54:08
|
arsen PRZYJEDŹ ZOBACZ!!!!! . | 2005-12-15 23:06:19
|
ALLka A4/Łoś Aleksandrów Łódzki | 2005-12-16 21:35:40
|
johnson88 Pabianice | 2011-08-16 12:24:11 Chociaż jestem z natury spokojnym człowiek, to przyznam że na drodze czasem też mi nerwy puszczają jak widzę jak co po niektórzy jeżdzą.. ale to przeklne sobie coś pod nosem i pojade. Nie wszczynam żadnych awantur, a już napewno nie woże jakiś atrybutów typu kij bejsbolowy, ze sobą :ooo |
korab11 Peugeot 206 Kraków | 2018-02-23 13:20:08 Dużo jest na yt filmików jak agresja na drodze potrafi doprowadzić do wypadku.
To się bierze z przeświadczenia że ja jeżdżę lepiej niż inny, i mogę innych pouczać. Zresztą, też tak nie demonizujmy, bo bardzo bardzo dużo się zmieniło jesli chodzi o świadomość kierowców, no i coraz lepiej jeździmy. |