Milicyjne wersje FSO

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
W jaki sposob milicyjne Fiaty roznily sie od cywilnych? Na ktorym roczniku milicja zakonczyla zakupy 125p i przeszla na Polonezy? Co sie potem dzialo z demobilizowanymi samochodami? Znacie jakies pomilicyjne egzemplarze i jak mozna je poznac?

Jak macie jakies zdjecia z zewnatrz i od srodka oraz inne materialy dotyczace sluzby 125p w milicji to prosze, podeslijcie mi na pszyper@poczta.onet.pl
  
 
O milicyjnych fiatach nic nie wiem ,ale opowiem ciekawostkę:
fiat 125p, rocznik 1989(po szybach),stare podłokietniki (z tyłu po dwie popielniczki na każdych drzwiach), przycisk klaksonu od poloneza coupe i po prawej stronie popielniczki na desce rozdzielczej normalny przełącznik z symbolem tzw. "koguta"
  
 
No to wyciagaj ta kierownice! (jezeli mozesz)

Wspolczesne Poldki poicyjne niczym, nie roznily sie od seryjnych, pomijam akcesoria typowo policyjne, syreny, reklamy itp. Bylo to widac m.in. na Zlocie w W-wie.

Pozdrowka
Adamus
  
 
Cytat:
2003-08-29 09:54:11, wioorek pisze:
O milicyjnych fiatach nic nie wiem ,ale opowiem ciekawostkę:
fiat 125p, rocznik 1989(po szybach),stare podłokietniki (z tyłu po dwie popielniczki na każdych drzwiach), przycisk klaksonu od poloneza coupe i po prawej stronie popielniczki na desce rozdzielczej normalny przełącznik z symbolem tzw. "koguta"


Ja mam w kombiku przełącznik z "kogutem"i sygnałem dźwiekowym Oryginalnie nie było z tyłu popielniczek oraz zapalniczki.No ale to karetka,a nie glinowóz.
  
 
Gdzies wyczytalem, ze na potrzeby milicji robiono wersje Akropolis i Monte Carlo z silnikami 1,6 i 1,8. Z jednej strony sensownie - silniejsze maszyny dawaly wieksze mozliwosci w poscigu, z drugiej strony podobno tych wersji wyprodukowano niewiele co nijak ma sie do ilosci radiowozow. To jak w koncu bylo, milicyjne 125p mialy zwykle silniki 1500 czy faktycznie 1600 i 1800 DOHC?
Jak myslicie, czy jak pojde do komendy policji to da sie od nich wyciagnac jakies informacje na ten temat? Pomijajac niechec i tajemnice sluzbowe to DFy juz dosc dawno opuscily szeregi "wladzy" i moga juz nic nie wiedziec.

* Naprawde nikt nie posiada zdjec milicyjnych 125p? *
  
 
Myślę, że na komendzie się niczego raczej nie dowiesz.
Prędzej w muzeum policji. Niestety masz kawałek drogi, bo
tak owe mieści się w Warszawie, z tego co mi wiadomo, to
gdzieś w okolicach ulicy Domaniewskiej.
  
 
Cytat:
2003-08-29 19:18:07, kaovietz pisze:
Ja mam w kombiku przełącznik z "kogutem"i sygnałem dźwiekowym Oryginalnie nie było z tyłu popielniczek oraz zapalniczki.No ale to karetka,a nie glinowóz.



W karetce kumpla tez jest wylacznik klaksonu na konsoli centralnej, a pod maska urzadzenie elektryczne - "modulator sygnalow dzwiekowych". Dzialanie niesprawdzone - wyje pod blokiem strasznie
  
 
W kwietniu bierzącego roku widzialem w Nysie radiowoz polonez na oko rok 90 przejsciowka lampy tyl z caro a przód okrągłe i stali nim z szuszara Kto wie czy nie maja gdzies jeszcze fiatow ?
  
 
Nie wiem jak ma się wnętrze policyjnego fiata do standardowego ale z wlasnego doświadczenia mogę powiedzieć, że miały (przynajmniej jakaś ich część) wzmocnione silniki 1.5. Jak w moim fiaciku padł pierwszy silnik to udało mi się znaleźć u znajomego silnik 1.5 fiatowski właśnie od auta policyjnego. Nie wiem jak daleko posunięte były przeróbki tego silnika ale na pewno mialy mocno dłubniętą głowicę - w mojej średnica kanałów dolotowych i wylotowych była powiększona o prawie 1cm, wycięte były prowadnice zaworowe w kanałach, a same kanały były wyszlifowane. To samo się tyczy kolektora dolotowego - większa średnica + szlif na połysk. Nie mierzyłem, ale wydaje mi się, żę mialy też inne zawory. Co to wszystko dawało? Auto z dużą swobodą przyspieszało do 140km/h nawet pod górkę, a po niewiele dłuższym czasie osiągało 165-180km/h ( zależnie od pogody ). Na obwodnicy trójmiejskiej jadąc kiedyś z lekkiej górki udało mi się osiągnąć coś około 190km/h - nie wiem dokładnie ile bo skończył mi się licznik . Elastyczność też była o klasę lepsza - wydaje mi się, że na V biegy 80-120km/h robił w 15s. Jednym słowem silniczek był niesamowity. Jednak jak się okazało "dół" silnika nie był wzmacniany i zaledwie po 4 miesiącach użytkowania nie wytrzymał jeden z korbowodów - urwał się i "wyszedł" bokiem. Jak potem wstawiłem polonezowski 1.6 (wersja 87KM) to miałem wrażenie, żę ma z 15-20KM mniej od tego policyjnego 1.5 - szedł dużo gorzej pomimo tego, żę jak na 1.6 był całkiem niezły. Jak teraz oceniam, ten 1.5 z policyjnego fiacika musiał mieć lekką ręką moc w okolicach 100KM.
  
 
Akurat sie tak składa że wiem cos na ten temat.
Obecnie wszystkie Poldki to seria(czesm + gaz lipnie zamontowany) tak jak powiedział kturys z moich przemówców.
Dawniej Mieli na stanie Poldka 2.0 Sierry, "Pierwszego "poldka chyba go "borewiczem nazywacie" z sinikem 2.0 132(nie wiem czy gaznik czy nie), ale jest to legenda w mojej okolicy "stary zardzewiały polonez a sierry dogonił i wyprzedził", fiaty 1.6 1.8 i zwykłe 1.5(niespotkałem sie z 1.3), 132.
Co do tego że FSO produkowało Monte carlo i akropolis dla policji to Bujda, owszem były ale nie budowane specjalnie.
Milicja płaciła 20 % ceny auta w FSO czyli FSO jak cos skopało albo pan włodzio miał ciężką noc i zle poskładał coś to taki egzemplarz sie malowało na niebiesko i sprzedawał MO.
Na własną renke MO nie modernizowało tych aut a wrecz przeciwnie.
Było pytanie co sie dzieje z tymi autami oturz są wystawiane na przetark i sprzedawane za smieszne pieniądze (ok 400 Caro), bo blacharka do wymiany, silnik juz 2 w tej budzie zajechani itp.
Jesli szukacie takich aut lub chcecie je po oglądac to idzie na SOS = stacja obsłudi samochodów (w każdym dawnym województwie powiny być) i powiedziec że chcecie kupic takie auto, ktoś wam pokarze te padlinki(dobra jak ktos dokumentów potrzebuje)

Podobno w Warszawie troche inaczej było z tymi wozami, niestety nie wiem jak
  
 
kumpel mial kiedys takiego milicyjnego ale nie widzialem tam zadnych widocznych zmian. Niesety autko wyladowalo na zlomie a chcial za nie 100zl ale z papierami byly jakies klopoty . Szkoda no ale wtedy jeszcze sie nie zapowiadalo ze bede uzytkownikiem 125p bo tak to chociarz o sam silniczek bym go wzial (1500) a tak to wymeczyli go siekierka na kabrio i na zlom trafil .
  
 
Milicja, o ile wiem, nigdy nie zajmowala sie zadnym tuningiem silnikow. W czasach dominacji 125p w sklepach nie mozna bylo dostac standardowych czesci do obslugi i napraw samochodow, a co dopiero do jakiegos tuningu! To byly czasy, ze kupienie nowej opony z Debicy graniczylo z cudem i tak bylo wlasciwie ze wszystkim. Milicja miala swoje wartszaty, w ktorych naprawiala samochody, ale z czesciami tez wcale nie bylo wesolo.
Owszem w Warszawie, czy innych najwiekszych miastach Milicja miala troche Fiatow 132 2.0, byc moze nawet pojedyncze 125p DOHC, ale zwlaszcza te ostatnie to raczej na testy niz do regularnej sluzby. Zdecydowana WIEKSZOSC radiowozow byla jak najbardziej seryjna ze zwyczajnym starym silnikiem OHV. Zmiany ograniczaly sie do milicyjnego radia, koguta i bialych reklam, ktore kiedys byly malowane zwykla farba, a nie jak teraz oklejane odblaskowa folia. Silnik i zawieszenie nie byly niczym wzmacniane.

Niektorzy to chyba nie pamietaja juz starych czasow.

Pozdrawiam
Adamus
  
 
Niby napis POLICJA, ale reszta malowań pamięta chyba czasy Milicji. kliknij

[ wiadomość edytowana przez: Saghat dnia 2003-09-15 21:53:24 ]
  
 
Narazie znalazłem tylko milicyjną.... Syrenkę .

  
 
Jeżeli już milicyjne wersje miały się czymś różnić, to nie były przeznaczone dla zwykłego krawężnika. Wersjami specjalnymi dysponowali: Drogówka, SB, PG, itp W zwykłych komisariatach raczej wszystko było seryjne chdz zdarzały się napewno też jakieś rarytasy.


Do Adamusa

Dawniej masz racje nie było części tuningowych w sklepach, ale warsztaty obsługujące auta milicyjne miały odpowiednie obrabiarki i sami przerabiali silniki (raz lepiej, raz gorzej) Zwykle to podczas remontu robili przeróbki
  
 
Niedawno w okolicach Włocławaka widziałem "przejściówkę" na oko z 89 na białych rejstracjach!!
Policyjną.
Różnice chyba nie były takie straszne,ale w Policji chyba nie jezdzi już żaden DF .A to co było pewnie za grosze sprzedali na przetargach.Choć w małym miasteczku w Kowalu[6km od Włocławka] jeszcze jakieś 5 lat temu mieli Maluszka jako radiowóz,więc może i DF sie jakiś zachował...
  
 
Oni czasem w garażach trzymają moze gdzies jeszcze wawka się znajdzie
  
 
Cytat:
2004-01-10 11:31:26, Nabauab pisze:
Oni czasem w garażach trzymają moze gdzies jeszcze wawka się znajdzie


I marnieją wszystkie stare FSO .
Na ratunek im ,tylko jak się dowiedzieć czy coś maja
  
 
Cytat:
Niektorzy to chyba nie pamietaja juz starych czasow.


Tu masz rację. Jakby niektórym popatrzeć w metrykę to kto wie co by tam się wyczytało
Co do serwisu milicyjnego to faktycznie mieli swoje warsztaty i wiem też że raczej nie mieli braków części. Jeśli to chwilowe, bo wojsko i milicja dostawała wszystko w pierwszej kolejności. Co do tuningowania to nic nie wiem, bo jak miałem dojscie do "źródła" to nie myślałem o wiadomościach technicznych, ale o tym by się przejchac takim policyjnym wozem
Co do starych czasów to pamiętam jak ojciec dogadał się z jakim szwagrem/szwagra od strony stryja i kupował rózne rzeczy w sklepach wojskowych np wykładzinę pcv do kuchni, meble, kuchenkę gazową. Raz że było dużo teniej, a dwa że w ogóle było
  
 
Cytat:
2004-01-10 11:06:32, Trojan1000 pisze:

Do Adamusa

Dawniej masz racje nie było części tuningowych w sklepach, ale warsztaty obsługujące auta milicyjne miały odpowiednie obrabiarki i sami przerabiali silniki (raz lepiej, raz gorzej) Zwykle to podczas remontu robili przeróbki




Kolega się chyba bajek naczytał, pracowałem w takim warsztacie, ja w domowych warunkach, bez żadnych maszyn (typu tokarka) lepiej zrobiłem silnik niż w warsztacie policyjnym (oni szli na ilość a nie na jakość) silnikowcy mieli płacone od zrobionego silnika.