Czy diagnosta może cofnąć ważność przeglądu (Olsztyn)?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Na początku witam wszystkich Sympatyków FEFK. Jest to mój pierwszy post na forum.
Przymierzam, że się do remontu zawieszenia w swoim Escorcie MkV przejętym po ojcu, który od ładnych lat nic w aucie nie remontował. Z tego co się orientuję badania techniczne były wpisywane "na słowo", więc nie wiadomo tak naprawdę jaki jest stan techniczny. Po pewnym okresie jeżdżenia wiem, że trzeba robić zawieszenie, bo strach już jeździć - prowadzi się bardzo niepewnie, szczególnie po drogach z koleinami, trzeszczą przeguby, kierownica przy jeździe na wprost nie jest w położeniu takim jak powinna. Poza tym kilka lat temu pękł drążek stabilizatora i nie był założony nowy. Itp...
Przejdźmy do sedna sprawy. Chodzi o to, że zanim zostawię auto w warsztacie chciałbym się dowiedzieć konkretnie, co bezwzględnie wymaga wymiany. W związku z tym chciałbym podjechać na stację diagnostyczną (na tzw. szarpaki), żeby mi powiedzieli, które podzespoły są zużyte. Mam tylko obawy, żeby diagnostyk nie stwierdził, że samochód nie nadaję się do jazdy i nie cofnął mi badań technicznych (będzie to inny diagnostyk, niż ten od pseudo przeglądów). Wie ktoś czy taka sytuacja jest możliwa?
A może ktoś orientuje się, gdzie w Olsztynie można tanio i dobrze sprawdzić auto na szarpakach, bo nie jestem zorientowany w temacie.
Pozdrawiam
Piotrek
  
 
przede wszystkim nie dajesz diagnoście dowodu, tylko płacisz za usługę (sprawdzenie). Nie wiem, tylko czy od takich usług nie są normalne warsztaty, a nie diagności...
  
 
A jaka jest fachowa nazwa na te "szarpaki", bo nie wiem jak szukać odpowiedniego warsztatu w necie?
Wybiegając dalej, jaki jest rozsądny koszt robocizny powiedzmy za: założenie drążka stabilizatora + łączniki, wymiana sworzni i tulejek wahaczy, wymiana przegubów zewnętrznych i ew. ustawienie zbieżności? Nie chciałbym, żeby mnie - nie zorientowanego w cenach - wydoili zanadto.
  
 
Ja płaciłem:
łączniki 10zl - za stronę
tuleje wahacza - 30 za stronę
zbieżność jakieś 70-90zl

a przeguby i drążek nie powinno dużo kosztować bo i tak będzie miał wszystko rozpięte przy wymianie pozostałych elementów.
  
 
Wiesz gdzie jest Agapit na Zientary-Malewskiej...tam z tyłu jest zakład mechaniczny...podjedz do niego...pan Piotrek posprawdza Ci to bez szarpaka a jak będziesz Chciał to Ci to naprawi...niestety wadą jest to, że trzeba zostawiać autko...jeśli jesteś zaintresowany to podam Ci telefon.
  
 
Cytat:
2008-02-21 14:58:52, tjmdm pisze:
jeśli jesteś zaintresowany to podam Ci telefon.


Dzięki, poproszę nr te.l na PW Choć z tym zostawieniem auta, to może być trochę problem...
  
 
Jeżdżę do różnych stacji diagnostycznych w roku na sprawdzanie. Koszt za szarpaki, badanie hamulców, amortyzatorów, zbieżności i generalnie wszystkiego co chcesz to 30zł. Nikt nigdy mi nic nie kwestionował z dowodu, bo się im go nawet nie daje. A panowie w takich przypadkach zwykle są do pogadania, jak ktoś przyjeżdża nie po pieczątkę i jeszcze wybrzydza, tylko żeby faktycznie się coś dowiedzieć. No chyba że jest jakiś burak urodzony, to tak czy tak będzie jęczał

Co do stwierdzenia Sureca - pokaż mi miejsce, gdzie mają taki sprzęt jak na niektórych Okręgówkach (rolki, szarpaki itd. machać ręką to sobie można), wiedzę, nie wymieniają na zasadzie "im więcej tym lepiej" i do tego płacisz za to 30zł z wydrukiem a nie 200złza poemat że wszystko Panie trza robić.

  
 
Sorry, ale pogratulowac tatusia... co jemu na zyciu i zdrowi swoim i rodziny nie zalezy?