Klakson - działa i nie chce przestać !!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jak widać mam nietypowy jak na to forum problem. Może przejdę do historii klubu

Mój klakson po historiach z kabelkami, wymienie samego sygnału -działa aż za dobrze. I ma tylko jeden problem że nie chce przestać.

Problem pojawił się niespodziewanie, gdy podjechałem do znajomych na podwórko. Z początku myślałem że to na mnie ktoś trąbi

Na szybko wyjełem bezpiecznik co pozwoliło mi wrócic do domu bez wzbudzania sensacji na drodze.

W domu sprawdziłem przekaźnik i okazuje sie że cały czas jest zamknięty. Cewka jest pod napięciem. Bezpiecznik wrócił więc na swoje miejsce, a na odpoczynek poszedł przekaźnik klaksonu.

Wygląda ze coś się posypało i robi zwarcie do masy w obwodzie cewka-przycisk na kierownicy.

Czy ktoś z klubowiczów może już ten przycisk rozbierał ?

Bez klaksonu wolałbym nie jeździć zwłaszcza po tym jak kilka dni temu uratował mnie przed stłuczką z jednym ... baranem powiedzmy

Ratunku !
  
 
Ja tak miałem tylko mi trabił sam przy skręcaniu kierownicą w lewo .Pod kierownica jest bolec z masa i mi się akurat urwał kabelek przy tym bolcu i masował kiedy chciał.Musiałem sciągnąc kierownicę i zlutowac ten kabel'
  
 
No i wszystko wróciło do normy. Nie wiadomo co było przyczyną defektu. Poruszałem to i owo. Sprawdziłem na kierownicy pod poduchą co się dało. Żadnych zwarć i przetarć. Sprawdziłem kable w okolicach puszki z przekaźnikiem sygnału i to samo.

Przy okazji aby odkręcić poduszkę z kierownicy potrzebny jest klucz Torx T-27, a do tych trzech w środku kierownicy T-30. Wystarczy wersja bez otworu w środku. To dla ewentualnych zainteresowanych na przyszłość.

Pozdrawiam !

Darek