Witam!
Dopadła mnie wstrętna essizmora
Czasem na gorącym silniku nie kręci mi rozrusznik a objawy jakby padł aku. Przegrzebałem archiwa forum no i wyszło szydło z worka... Wszystko wskazuje na to, że gdzieś na stacyjce siedzi troll i zjada mi prąd
Czyściłem już styki w kostkach, wtyczkę przy aku itp, itd, pomogło na tydzień
W te upały zdarza mu się częściej nie zapalić, wtedy nie pozostaje mi nic innego jak wysiąść i kabelkiem od wtyczki do aku go odpalić, wtedy pali na dotyk ale siara na całego
Teraz do rzeczy: nie chciałbym przerabiać zapłonu na guziczek (źle mi się kojarzy, ojciec w maluchu tak miał
) ale podobno można coś zakombinować z przekaźnikiem. Na kablu od stacyjki go założyć czy cuś? Wie ktoś jak