Standard - odpalenie 1.8TD ;)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mam pytanko o odpalanie dieselka - ostatnio chodliwy temat, ale nie mogłem wyczytać nic w poprzednich wątkach.

Otóż, wraz z nadejściem mrozów essiemu odechciało się palić - wykrecilem świece i sprawdziłem każdą pokolei - wszystkie rozgrzewają sie do czerwoności. Ponieważ przy rozruchu bardzo słabo kręcił i aku padał po 5s, wczoraj wymieniłem aku na 75Ah - na ciepło kręci jak szalony. Dziś rano jednak znów nie odpalił, znów miałem wrażenie jakby aku był słaby (ciężko krecił, ale dosyć długo wiec to na bank nie aku). Niestety znów nie obeszło się bez ciągania go corsą. Z trójki odpalił praktycznie odrazu. Po chwili go zgasiłem i normalnie odpalił z kluczyka bez problemu (i moc 'kręcenia' była dużo wyższa). Przeglad robiony we wrześniu - wymieniony olej i filtry, do paliwa dolewam tego shitu żeby sie parafinka się nie wydzielała. Jak jest cieplej, lub w garażu pali bez problemów. Niestety mam jeden garaż, i dla essiego brakuje miejsca ...
Nie mam pomysłu co to może być, umówiłem się z mechanikiem dopiero na przyszły tydzień, a przecież nie mogę mojego maleństwa codziennie pchać.
Ktoś miał coś podobnego lub mógłby doradzić co można jeszcze sprawdzić?

[ wiadomość edytowana przez: lucasek dnia 2009-01-07 09:04:12 ]
  
 
ja obstawiam rozrusznik........ ew masz jakiś kiepski olej i przy niskich temperaturach jest bardzo gęsty, przez co aku nie może ukręcić...... a po chwilowym odpaleniu olej już się trochę rozgrzał i jest bardziej płynny.................
  
 
Jest zalany Mobil Super S 10W40, przy czym jest już na minimum, dzisiaj zrobię dolewkę i jutro zobacze jak zagada...
  
 
Rozrusznik nie daje rady - pewnie tulejki do wymiany.
Ewentualnie sprawdź masę na silnik.
  
 
Urządzenie rozruchowe - termostat woskowy lub silniczek krokowy w zależności od typu silnika ponadto korektor "zimnego" silnika. I przeczytaj więcej jak 5 ostatnich postów z wyszukiwarki
  
 
może spróbuj tak :

jak wsiądzesz do auta odrazu pokręć rozrusznikiem przez chwlilkę (jeszcze bez kręcenia) - w tym momencie rozruszasz olej..

później grzej świece dwa razy i odpalaj..

jeśli rozrusznik jest w złym stanie to wiadomo że takie czary sprawy nie załatwią ale może uda się odpalić

pozdrawiam
  
 
chlopaki moze wiecie jak podlaczyc chlodniczke oleju chodzi mi o weze
  
 
Wczoraj dolałem oleju, i odpaliłem go ok 23.
Dzisiaj rozrusznik kręcił z pełna mocą, jednak udało się go odpalić dopiero po kilku minutach kręcenia i grzania świec...
Wczoraj byłem u elektryka, sprawdził mi jeszcze raz swiece i ich zasilanie, i pod względem elektryki wszystko jest ok.
Silnik ma 82k przebiegu, wiec myśle ze kompresja powinna byc dobra.
W sobote jestem ustawiony z mechanikiem na obejrzenie rozrusznika, to powiem mu zeby sprawdził to co napisał Kris75, czyli ten termostat i korektor zimnego silnika...

Jedyne co mnie dziwi, to fakt, ze lampa swiec gasnie po takim samym czasie, niezaleznie czy jest +15 czy - 20. Czy na logike nie powinien sie w czasie mrozów nieco dluzej nagrzewac?
  
 
w fordach jest tak ze przekręcasz kluczyk, czekasz na kontrolkę i czekasz jeszcze na takie 'pyk' - wtedy tak naprawde przestają grzać świece - u mnie po takim pyk odpalało niebo lepiej - kotrolka sobie a ja zawsze słuchałem 'pyk'
  
 
Cytat:
w fordach jest tak ze przekręcasz kluczyk, czekasz na kontrolkę i czekasz jeszcze na takie 'pyk' - wtedy tak naprawde przestają grzać świece



Nie tylko w fordach ,większość silników diesla tak ma ,świecę grzeją także jakiś czas po odpaleniu.
  
 
Tak dla świętego spokoju niech ci sprawdzą czujnik temp silnika, ten z prawej strony obudowy termostatu jak okaże się że korektor jest ok. Dźwignia przyspieszenia obrotów zimnego silnika powinna mieć na zimnym silniku 3-4 mm luzu do ogranicznika, zimny silnik to taki który po wyłączeniu postoi na siarczystym mrozie kilka godzin, żeby ci po 15 minutach nie sprawdzali. A jak już odpali to po rozgrzaniu schodzi z obrotów??? Tak na marginesie...
  
 
a może po prostu cofa ci się paliwko w razie czego wstaw między filtr paliwa a pompę zaworek zwrotny koszt 25 zł a na pewno sie przyda, sprawdź czy masz korektor konta wtrysku na zimnym silniku(cykanie podczas odpalania-nawet jak cyka to czasami nie świadczy to otym że jest sprawny tylko wytrawne ucho usłyszy że się nie zawiesza) sprawdź rozrusznik ja w poniedziałek swój zregenerowałem a miałem problemy z odpalanie już przy kilku stopniach na minusie a teraz jak ta lala odpalił przy -17
  
 
@ Kajteknr1 czytałem na forum o tym pyknieciu przekaznika swiec, ale u mnie nic nie pyka, czy na zimnym czy na cieplym silniku czekalem nawet 30s i nic nie pykalo...

@Kris75 Wydaje mi sie ze obroty po rozgrzaniu sa takie same jak na zimno, nie wiem moze slabo sie znam, ale nie odczuwam roznicy w obrotach

Dzis i wczoraj przy odpalaniu rozrusznik krecil, ale nie chcial zapalic, po kilku min krecenia i grzania swiec 'krecil' coraz szybciej, tak ze sprawial wrazenie ze silnik pracuje, ale gdy puscilem kluczyk nie odpalil. Dopiero za nastepnym kreceniem i podpompowaniem pedalem gazu zaskoczyl.
  
 
Cytat:
2009-01-09 09:00:22, lucasek pisze:
@ Kajteknr1 czytałem na forum o tym pyknieciu przekaznika swiec, ale u mnie nic nie pyka, czy na zimnym czy na cieplym silniku czekalem nawet 30s i nic nie pykalo...


to otwórz maskę włącz zapłon i nachyl się nad silnikiem i po 20-30 sekundach musi być słychać pyk.
ja rano przy tych mrozach dwa razy grzeje świece do pyknięcia.


ostatecznie można zastanowić sie na samostartem- majac 1.6D mk3 nie raz mu pomagałem psikając do filtra.
  
 
Jeśli faktycznie świece są ok, co jest wielce wątpliwe to raczej na pewno nie sprawne jest urządzenie rozruchowe i/lub korektor zimnego silnika. Przy takich objawach innej opcji nie ma. A jeśli faktycznie nie słychać brzdęku przekaźnika świec tzn. że jednak nie grzeją, a nie słyszeć go jeśli jest sprawny to raczej mało prawdopodobne....
  
 
Witam jak masz miernik napięcia czyli woltomierz to go to przekręć stacyjkę dotknij jeden przewód do listwy zasilania świec lub do dowolnej świecy drugi do silnika. Po przekręceniu stacyjki powinien wskazywać ok 12V po kilu sekundach czyli "tyknięciu" nie powinien wskazywać nic , albo śladowe napięcie ....(zależy od klasy miernika dochodzi jeszcze zjawisko pojemności , ale to naprawdę śladowe) Jeśli po tej operacji czyli uzyskasz rezultat "pojawia się i znika" chodzi o napięcie tzn. ze na świece podawane jest napięcie, czyli świece grzeją , bo jak twierdzisz masz je sprawne. Możesz jeszcze np. za pomocą śrubokręta zablokować "naciągnąć" dźwignię w pompie którą powinien naciągać termostat woskowy. Z tak zablokowaną dźwignią zakręć rozrusznikiem powinien zapalić .Przy temperaturach ujemnych producenci silników diesla z niemiec, produkowanych w ubiegłym stuleciu zalecali dolewanie benzyny do baku. Twoje auto także jest z ubiegłego stulecia więc możesz dolać śmiało, nie dużo ok 10-20% w stosunku do ON, nie zamarza wtedy ropa i nie parafinuje się , oraz jest łatwiejszy rozruch.