[Darek-1989] Sprzedany... a nowym sie chwale

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!

Mam do was wielką prośbę doradźcie mi co zrobic.

Dzisiaj pojawił sie facet który proponuje mi za mojego kochanego esa 3300zł zdecydowałem ze ok...

Zabrałem sie za wysprzątanie, umycie, polerka..... i jak spojrzałem na moja autko i pomyślałem ze jutro go nie bedzie to ryczec mi sie chce...

1993 1.4 kompletnie goły bez niczego, tylko alusy, dobry sprzęt grający blaupunkt

tylko ze wiem co w nim zrobiłem... Wymienione amory, tarcze, łożyska, zawiech zrobiona,blacha zrobiona, zakonserwowany...

Mam troche odłożone ale czy kupie cos za 6 tys co bedzie w takim stanie jak mój escorcik??

tutaj foty








Sprzedac czy nie sprzedac??
Nie myślałem że bede miał taki sentyment do auta..

[ wiadomość edytowana przez: Darek-1989 dnia 2009-08-26 21:51:51 ]

[ wiadomość edytowana przez: Darek-1989 dnia 2009-09-05 00:10:26 ]

[ wiadomość edytowana przez: DarasBB dnia 2009-12-02 00:31:41 ]
  
 
Przyznam ci się, że sam bym sie poryczał jak miałbym swojego sprzedać
  
 
dobra cena... jak blacha się trzyma i silnik to możesz jeszcze śmigać a jak leci pomału to sprzedaj... patrze przedsiębiorczo... mi za mojego 5000 dawał koleś ale powiedziałem ze nie sprzedaje
  
 
blachę robiłem, choc ostatnio patrzyłem na podłużnice to powoli je cos tam bierze... silnik malutko przejechane bo sprowadzony z Danii od dziadka który pucował go w garażu..
  
 
Witam
Ja swojego napewno bym nie sprzedał ponieważ:
po pierwsze - jest to moje pierwsze autko i całkowicie sam na niego zarobiłem
po drugie - bo już jest sprawdzony także wiem co mam
po trzecie - narazie nie mam takich wymagań których mój Essi by nie spełniał
po czwarte - nawet gdybym kiedyś potrzebował większego autka to Essi ma u mnie dożywocie
Pozdrawiam
  
 
w moim przypadku odpowiada 1 i 2 podpunkt
  
 
a ze mnie sie smieją miedzy innymi tutaj ze mam sentyment do swojego Essiaka i niechce go sprzedac i kupic RS-a a tu prosze jacy sencymenciarze
  
 
Jak mój bordowy odjeżdżał to za mało powiedziane że mi się łezka w oku zakręciła
Ale tak wyszło że musiał zostać sprzedany :/
Choć widuję go można powiedzieć, że codziennie, bo kupił ode mnie chłopak mojej siostry, więc mam go cały czas na oku, mogę coś podpowiedzieć ew. pomoc w naprawie
Był to mój pierwszy samochód i kurde naprawdę było mi ciężko go sprzedać ;( Ale sentyment pozostał do Escort'a i i często się oglądam za przejeżdżającym essem.

Zastanów się dobrze czy tego chcesz ?? Bo jakby nie patrzeć to kasę dobrą koleś daję ( jak dla mnie ) choć mój w dniu sprzedaży był dla mnie o wiele więcej wart niż na umowie

Ja kupiłem wygodniejsze, większe, szybsze, bezpieczniejsze, lepiej wyposażone itd. auto niż mój bordowy
  
 
Ja właśnie sprzedaje mojego essika 1.6 16v. Przeżył pare niemiłych przygód, jak to pierwsze auto (i z własnej kasy kupione), blacharz mi go spaprał bo źle wspawał pas przedni, progi sie sypią, mam RSa 4x4, idzie do rodziny... Mimo to czuje jakieś niemiłe kłucie w serduchu... Wiele w niego serca włożyłem, i wiernie i bezawaryjnie mi słyżył... teraz troche żal.
Jeżeli jesteś pewien silnika i blachy, nie plaujesz szalonych modów typu przeszczep 4x4 i chcesz nim jeździć to go sobie zostaw. Jak zaczyna padać, a chcesz miec co innego (np RSa) to z bólem, ale go pozegnaj.
  
 
nikt za golasa z serduszkiem 1,4 nie da Ci więcej, a skoro piszesz, że na podłużnicy już coś się zaczyna to lepiej nie będzie - chyba, że chcesz iść w koszty spawania itp.
Reasumując - jeżeli faktycznie położy 3300pln - to ja bym go pchnął do ludu
 
 
Powiem Ci, że jak już podłużnice zachodzą rdzą to sprzedawaj.... Dołóż te 3 tysiaki i kup sobie Essika Mk7 (z sentymentem i zmartwieniem nad kolejną rdzą) albo kup Audi 80 B4, nawet 91/92 rok i zapomnij o rdzy
  
 
Sprzedaj. Póki warty 3300.
  
 
sprzedaj, to tylko auto, tu nie ma miejsca na sentymenty. moim pierwszym autem tez byl escort i specjalnie za nim nie plakalem (prawde powiedziawszy, to z kolejnymi autami mialem duzo mniej problemow, chociaz o escorta dbalem calkiem niezle)
pzdr,

M
  
 
dzięki za rady

Udało mi sie dogadac z gościem tak ze dopóki nic nie znajdę mogę nim jeździc. A potrzebuje auto do pracy. Treraz kolejna misja znaleśc escorta, (bo raczej na 80% przy tym autku zostane) w dobrym stanie do 6-6.5 tys..
  
 
Może pomyśl o Mondeo. Duży łatwo o klimę i fajny silnik 2.0
  
 
Też fajna sprawa 2.0 ale nie koniecznie, 1.8 już by stykło, albo diesel 1.8

Tylko trzeba szukac
  
 
tylko nie 1.8 diesel - w tym wydaniu to raczej nic dobrego

na Twoim miejscu też bym go pchnął ale z takim budżetem jakim dysponujesz, to nie wróżę misji 'nowe auto' nic dobrego

no ale może trafi Ci się rodzynek, więc życzę powodzenia
  
 
Cytat:
2009-08-28 23:13:19, Wuipe pisze:
tylko nie 1.8 diesel - w tym wydaniu to raczej nic dobrego



Ja mam 2x 1.8 D i nie narzekam
  
 
jak chcesz to ja mam essa 98r do sprzedania 97tys przejechane udokumentowane i za jakieś 6 by poszedł. Silnik 1.6 16v
  
 
cieszy mnie ta informacja...

[ wiadomość edytowana przez: Darek-1989 dnia 2009-09-05 00:29:39 ]