[MKVI] obroty warjuje escort 1.4 - potencjometr ?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam mam escorta 1.4 z 93r. od półtorej roku borykam sie z problemem zacinających się obrotów. zatrzyma się na 3 tys i nie spada... jest to nieco kłopotliwe bo w terenie zabuidowanym msuze urzywac tylko hamulca. auto samo jedzie :/ męcze się z tym już stanowczo za dłuo.. wszyscy mechanicy w okolicy już mi to robili i pomagało na kilka dni. Pierwszy raz wymienili mi silniczek krokowy.. ale nei pomogło. po podłączeniu auta do stacji pokazywało błąd potencjometru przepustnicy, ten gadżet wymieniałem już 5 razy pomagało na chwile.. ostatnio po wymianie przewodów wysokiego napięcia myślałem że mam problem z głowy jednak teraz niedość że na biegu jałowym trzyma się poniżej tysiąca to po rozgrzaniu silnika znów zacinają sie obroty na około 3 tys. co mam robić? żaden z mechaników już nie ma pomysłów? przecież tak nie może być, licze na pomoc!

[ wiadomość edytowana przez: 147mariusz147 dnia 2007-12-28 21:09:14 ]

[ wiadomość edytowana przez: Miro dnia 2009-11-20 23:00:38 ]
[ powód edycji: dostosowanie tytułu do nowego regulaminu ]
  
 
Problem faktycznie wydaje się ciekawy... Qrcze 1,5 roku! Twardy jesteś!
W sumie to mało informacji zarówno na temat silnika jak i tego co już było robione. Uzupełnij te dane.

Na początek można zaryzykować stwierdzenie, że jest to nietypowa sytuacja bo piszesz, że cokolwiek byś nie wymieniał to pomagało ale na krótko. Może to problem z komputerem...
Czy układ dolotowy jest szczelny? Nie łapie jakiegoś fałszywego powietrza? Obroty są za wysokie ale równe czy falują?
  
 
tak 1,5 roku i wydałem już na to w sumie ze wszystkimi częściami i mechanikami około 1500zł.. obroty nie są równe zacinają się na danym poziomie i nie opadają, mogę wtedy dosłownie kopać w pedał gazu, wciskać go do oporu i wtedy przestaje ale nieraz długo muszę się z nim pomęczyć.. troche chore jak ludzie na pasach przebiegają bo moje auto ma wtedy prawie 4 tys obrotów... nie wiem dlacszego pomagało.. podłączali go zawsze wtedy do stacji i zerowali błędy w komputerze.. czy to coś z nim nie wiem? innych usterek nie ma. nic nie robiłem sam wszystko w warsztatach robili ludzie którzy się na tym "znają". nigdy nic nie wspominali o tym powietrzu, jeśli łapie to jak to się dzieje? co sprawdzić? i dlaczego niby tylko na rozgrzanym silniku ma to robić ? widzę że dla was to też nowość, hyy nieciekawie to widzę
  
 
Powiedzmy - nie nowość tylko jak dla mnie zastanawiający jest fakt występowania problemu okresowo. Generalnie jest tak, że albo coś jest dobre (sprawne) albo nie, a tu mamy przypadek, że układ pracuje Ok i nagle obroty się zawieszają na 3000. Z tego co opisujesz dzieje się tak tylko na rozgrzanym silniku - to jakaś wskazówka.
Moim zdaniem:
Za utrzymywanie obrotów biegu jałowego odpowiedzialny jest silnik krokowy jako element wykonawczy. W obwodzie kontroli obrotów (układ sterowania silnikiem krokowym) znajduje się sporo czujników. Praktycznie awaria każdego z nich może spowodować zakłócenie pracy silnika krokowego. Forum niestety jest pełne podpowiedzi "zmień to, zmień tamto" a na koniec i tak okazuje się że jest to coś innego.
Dlaczego pomyślałem, że to może być fałszywe powietrze? Ponieważ silnik krokowy jest zaworem zainstalowanym na przewodzie doprowadzającym powietrze do komór spalania jako obejście przepustnicy. Działa to tak, że przy nie-wciśniętym pedale gazu (przepustnica zamknięta) silnik krokowy gwarantuje nam utrzymanie obrotów na odpowiednim poziomie. Jeśli dojdzie do rozszczelnienia dolotu w okolicy za silnikiem krokowym i/lub za przepustnicą obroty zostają zakłócone. Jeśli nieszczelność jest mała to układ jeszcze sobie jakoś z tym poradzi ale jeśli jest większa niż w danym momencie powinien dostarczać powietrza silnik krokowy to naturalnie obroty są wyższe niż powinny i nawet jeśli silnik krokowy zamknie się całkiem nie jest wstanie obniżyć obrotów do odpowiedniej wysokości. W całym tym myśleniu jest tylko jedna rysa której nie potrafię sobie wytłumaczyć. Nieszczelność albo jest albo jej nie ma a co mogło by powodować nieszczelność na rozgrzanym silniku jak na zimnym jest wszystko OK.
Mam pewne przypuszczenia, ale napisz najpierw jaki masz silnik monowtrysk czy wielopunkt? Możesz też zapodać jakieś fotki spod maski to wiele podpowie.
Pozdrawiam.
  
 
hej u mnie jest podobnie z tym ze zamin cokolwiek wymienie wole tu podpytać i prosze znalazłem przypadek podobny do "mojego". a mianowicie moj ess miewa tak

1) przy rozruchu nie zapala za pierwszym razem odpalam go i po momencie gaśnie - tak jest w przypadku 90% odpaleń
2) gdy stoje na jałowym i dam mu nieco wyższe oproty na powiedzmy ze 3000 i jak odpuszczam gaz ess zdycha (nie jestem kolesiem ktory szpanuje na swiatłach - zupełnym przypadkiem na to trafiłem)
3) essowi szaleja obroty - obroty potrafia z niewadomo jakiego powodu zostać na 3000/4000 biore essa na luz i nic obroty dalej hamuje , dodaje gazu nic nie da sie zrobic zawiesza sie i ryczy ... ludzie sie na mnei gapia po skubany wyje na tych obrotach po czym obroty spadaja i gaśnie musze go znowu odpalic i juz jest ok.. przez ostatni miesiąc dzieje sie tak coraz czesciej...
co to moze być ? krokowiec?
  
 
no właśnie... jest nas dwóch... krokowiec jest niby odpowiedzialny za bieg jałowy, kiedy mi na każdym biegu obroty "trzyma" i przejeżdżając przez jakieś miejscowości samochód jedzie dosłowie sam, musze tylko hamulcem go dławić żeby prędkości nie przekraczać. na światłach to ludzie przebiegają przedemą, no ale co się dziwić kto zatrzymuje się przed światłami i ma obroty silnika około 4 tys ? :/ to jest już męczoące.. no ale może Ty bedziesz w stanie bardziej czytelnie przedstawić to co się dzieje z Twoim autem, może mnie też się to przyda
  
 
Napisz jaki masz silnik, albo chociaż uzupełnij profil.

Poza tym jak u mnie się zaczęły zawieszać zrobiłem najprostszą rzecz - WD-40 i prysnąć na sprężynę przepustnicy. Okazało się że sprężyna się zacinała. Z tego co było u mnie to się chyba też działo na zimnym silniku.
Napisz czy jak się zawiesza obroty i zgasisz auto i odpalisz, to startuje z tych wysokich obrotów czy normalnie.
  
 
u mnie potem startuje normalnie.
ja mam 1.6 zetec ess z 97r


[ wiadomość edytowana przez: KORNDOR dnia 2008-01-17 09:05:53 ]
  
 
Cytat:
2008-01-17 09:05:13, KORNDOR pisze:
u mnie potem startuje normalnie. ja mam 1.6 zetec ess z 97r



Ja też mam zeteca i o dziwo właśnie pomogło pryśnięcie w sprężyne na przepustnicy. Troszke zardzewiała była.
  
 
a czy przypadkiem nie macie tak ze cos sie dzieje z elektryka tez np. gdy dodajecie gazu zegarek czy swiatla zaczynaja mocniej ( normalnie swiecic) i dopiero po wkreceniu silnika np. na 2500 obr wszystko sie w miare uspokaja do nastepnych objawow gdy sie rozgrzeje i gasnie nagle ( szczegolnie w lato)
  
 
Qurde Tez to miałem po swapie Zatrzymywal sie na wolnych obrotach i stał i po jakims czasie spadał. Wymien W kolektoze regulator wolnych obrotów takie cos co wystaje z lewej strony z silnika i jest do tego odłaczona kostka u mnie to było problemem Oby tez i u was
Pozdrawiam
  
 
No faktycznie dziwne te Wasze przypadki :/ Jak miałem essika to był silnik 1.4 8V na wielopunkcie i też miałem problemy z zaworem wolnych obrotów wyczyszczenie pomogło tylko u mnie był odwrotny objaw po zdjęciu nogi z gazu samochód gasł. Dlatego myślałem że to nie ten zawór.
Mam kilka rad skoro ma się dostawać lewe powietrze to można na pracującym silniku wyciągnąć wtyczkę o zaworu wolnych obrotów na który niektórzy mówią krokowiec (to nie to samo) i silnik wtedy nie ma prawa pracować bo zawór wolnych obrotów działa w ten sposób, że pulsuje coś tak jak młotek udarowy i w ten sposób puszcza więcej lub mniej powietrza utrzymując tym samym obroty na wymaganym poziomie. Jeżeli zgaśnie to raczej nie ma powodu do tego żeby podejrzewać lewe powietrze, no chyba, że dostaje się gdzieś dalej.
Dla pewności można też sprawdzić tę sprężynę tak żeby wykluczyć ją z potencjalnych sprawców usterki. Można też sprawdzić układ wydechowy przed sondą lambda bo jak do spalin dostaje się lewe powietrze to komputer będzie głupiał i jeszcze jedna drobnostka - linka gazu. Może być tak, że się zacina i obroty nie spadają. Najlepiej to sprawdzić podnosząc maskę i naciskając na pedał gazu, wtedy widać czy przepustnica wraca czy nie. jak nie wraca to ręcznie można ją cofnąć, zdjąć linkę gazu z przepustnicy i sprawdzić ręką dodając gazu czy wraca jak nie to sprężyna.
To tyle co mi do głowy przychodzi. To można samemu bez kosztów zrobić. Czyszczenie zaworu wolnych obrotów też można samemu wykonać
Pozdrawiam życzę cierpliwości
  
 
Zetec 1.6 i prawie to samo. Na zimny jest ok, jak sie na grzeje to:

a) gaśnie po wciśnięciu sprzęgła lub w najlepszym przypadku przygasa do 300 - 500 RPM i staje na 950 i już jest ok. Przynajmniej do następnej redukcji/hamowania

lub

b) mogę przez cale miasto przejechać bez gazu - trzyma obroty na na poziomie 3000 RPM. Po zatrzymaniu sie (tylko po zatrzymaniu!) spadaja do normalnych dla biegi jałowego lub sporadycznie gaśnie.

Poza tym jedzie jak rakieta

Również zaobserwowałem coś dziwnego - kompletny brak reakcji na odpięcie przepływomierza! "Uwalony" przepływomierz? Ja juz walczę 4 miesiąc, bylem u dwóch diagnostyków - jeden strzela w elektrozawor powietrza, drugi w przeplywomierz. A ja wciaz nie wiem w co 500 zlotych "zainwestowac"?
  
 
To ja sie podepne... dalem auto do mechanika, no i jak na zlosc u niego rowniusienko trzyma 900 obrotow...

U mnie to jest loteria jakas... najczesciej zawieszaja mi sie obroty na 2tys na trasie. 2,2tys to byl rekord, wyzej nigdy nie wchodzilo.
W miescie rzadziej sie to dzieje, z reguly kiedy sie zawiesi i wylacze silnik na powiedzmy minutke, odpale ponownie to obroty podskakuja znow do 2 tys ale po kilku sekundach spadaja na 900... pozniej w zaleznosci od przypadku albo bedzie juz oki, albo znow wskoczy na 2 tys...
Nie wiem jak to wywolac aby mechanik mogl to przebadac doglebnie, byl juz wymieniany czujnik przepustnicy i jeszcze jeden ale nie pamietam jaki... bylo chwile dobrze, ale znow to samo po paru dniach, wiec wrocilem do mechanika aby to poprawil bo ta wymiana czujnika mu chyba nie wyszla. Ale jak na zlosc od samego rana idealnie mu trzyma obroty...

Ps. czy jest taka opcja ze to moze byc wina sprzegla?


[ wiadomość edytowana przez: _Maly_ dnia 2008-01-23 13:58:57 ]
  
 
U mnie z kolei jest tak że jak wcisnę sprzęgło to słychać że lekko spadają obroty (nie mam obrotomierza). Dzieje się tak podczas jazdy i postoju na zimnym najwyraźniej ale i na ciepłym też da się usłyszeć (dla kierowcy - niewielki spadek). Wie ktoś czym to może być spowodowane i czy może być szkodliwe dla czegoś znaczy się sprzęgła (jest prawie nowe). Nie wiem czy to ma z tym związek ale teraz w zimę jak odpalam to po odpaleniu z 2 sekundy ma za niskie obroty jakby chciał zgasnąć i następnie ma dobre pozatym wszystko ok 1.4
  
 
w moim przypadku pomogła wymiana krokowca.
odpala normalnie, obroty nie szaleją.

Cytat:
2007-12-28 20:35:24, 147mariusz147 pisze:

Pierwszy raz wymienili mi silniczek krokowy.. ale nei pomogło.




Słuchaj a oni ci wymienili czy przeczyscili silnik krokowy ? hmmm bo jesli ci ratowali starego krokowca to mogli zwyczajnie go nie odratowac i dlatego znowu szaleje. podziałał chwile a potem na nowo zaczął sie zawieszac. mojemu pomogł nowy krokowiec i nie zaden tam wyszukany tylko zwykły getz na allego za 85zł essi śmiga jak ta lala

[ wiadomość edytowana przez: KORNDOR dnia 2008-02-06 19:59:14 ]
  
 
Też mam podobny problem. Raczej nie ma to znaczenia czy jest rozgrzany czy nie, ostatnio przejechałem ok 30km więc powinien być rozgrzany a mimo to przy skręcaniu(była to wąska uliczka jechałem bardzo wolno na 2 biegu) zgasł i już nie chciał zapalić, dopiero z popychu ruszył. A czasem po prostu sam odpala po jakimś czasie. Teraz znowu mi stanął pod garażem z tym ze teraz był zimny bo stał pół dnia.
Rzecz w tym, że jak jadę lub stoję, jest to bez różnicy, czasami zaczyna latać obrotomierz tak średnio od +1000 do +2000 obrotów. Gdy się to dzieje samochód dławi się, a gdy jadę wolno bądź hamuje to gaśnie. Przy tym wszystkim słychać dziwne "cykanie" w okolicy obrotomierza. Tak jak by jakieś zwarcia były czy coś. Jest to bez różnicy czy stoi czy jedzie.
Jeżeli samochód nie zgaśnie to obroty wracają do normy po jakimś czasie. A właśnie najgorsze jest to że jak jadę do mechanika to jak na złość wszystko jest OK. Już mnie nerwica bierze!
Samochód - Escort 1.4 rok 1991.
Nie wiem czy to wina tego krokowca a może kabli wysokiego napięcia i świec? Mam także problem z uszczelką bo ciągle mam mokry silnik. Może tamtędy się powietrze dostaje? A może coś z paliwem nie tak? Sam już nie wiem. Pomocy bo jestem zdesperowany.
  
 
slonpn - wyczyść przepływomierz i zaworek odpowietrzenia skrzyni korbowej, zmierz przepływomierz czy jest ok - dopiero wtedy zacznij szukać nowego.

_Maly_ - Nie wiem gdzie szukać, ale to może być czujnik prędkości jazdy - też do sprawdzenia. Sprzęgło by było jakby auto nie przyspieszało a obroty szły w górę.

hasu - cykanie od obrotomierza, czy skrzynki przekaźników może?

  
 
hmm no właśnie chodzi o to, że ja nie jestem mechanikiem i nie bardzo się znam na tym wszystkim. Nie miałem okazji jak dotąd aby ktoś inny odpalał go w takim momencie( bo gdy zgaśnie w takiej sytuacji to przy odpalaniu ciągle tak "cyka") a wyczekać moment żeby akurat się zadławił jak stoję z otwartą maską to jest ciężko.
Generalnie jak siedzę w aucie to "cykanie" dochodzi z wysokości obrotomierza.
Tak poza tym to nie wiem o jakie przekaźniki Ci chodzi i gdzie one się znajdują.
A tak przy okazji, ma może ktoś jakąś książkę do escorta na kompie albo wie skąd zassać?? Bo moje wszystko po niemiecku:/
  
 
Więc pytanie do wszystkich - jakie przekaźniki są przy zegarach lub gdzieś niedaleko zamontowane tak, żeby jak to hasu opisuje mogło cykać. Bo mi to wygląda na przekaźnik.