[MKVII] 1.4 LPG gaśnie i niechce jechać na gazie

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam
jak w temacie historia zaczela sie tak zatankowalem gaz przejechalem na nim 37 km i zatankowalem paliwa i dolalem do niego ten dodatek xeramic lpg i jezdzilem tylko na paliwie przez 130 km (tylko miasto-poznan)wykasowalem licznik i przelaczylem na gaz...wszystko bylo niby dobrze(zauwazylem tylko ze byl lekko mocniejszy niz zwykle )w czwartek zmienilem olej (lotos gas 15w40)jezdzil normalnie do piatku wieczora i zaczely sie wariacje..nagle mi zgasl...odpalilem przelaczylem na gaz i...zgasl...nic odpalilem pojechalem troche na paliwie i przelaczylem na gaz i o dziwo jechal znowu przejachalem pare km i to samo zgasl i nie chcial jechac... i powtórka(paliwo i potem na gaz)i jechal... wczoraj niejezdzilem.. dzisiaj jechalem normalnie na gazie i znowu pod wieczór jak wracalem z roboty jade i nagle mi zgasl... i juz na gazie nie chce jechac.... a przejechalem 103 km czyli dodajac tamte 37 czyni 140 km.... butle mam ok 27l i zawsze nie przejezdzalem mniej niz 220 km....
instalacje niewiem jaka mam ale wiem ze wtrysk i ze przelacza mi sie na gaz przy 2500 obr i odpalac moge tylko na paliwie...
moze ktos wie co sie stalo?? no chyba raczej nie mozliwe zeby mi nagle palil 20l na 100km... i gaz sie skonczyl.... a jak tak to od czego tak nagle???


[ wiadomość edytowana przez: Kalor dnia 2010-02-25 22:09:20 ]
[ powód edycji: temat ]
  
 
Jaki masz przełącznik gazu?Czy świecą się jakieś diody?
Kiedyś zatankowałem gaz na stacji NN i lepiej bym na tym wyszedł(zszargane nerwy) jakbym wypuścił go w powietrze.
  
 
Na butli masz zegar z ilością gazu wewnątrz.Taki orientacyjny.Kiedy wymieniałeś filtr gazu?
  
 
Ile km już przejechałeś na instalacji LPG? I kiedy (jeśli w ogóle) czyściłeś, regenerowałeś lub wymieniałeś reduktor gazu?
  
 
Gdy gaśnie na gazie nie pojawia się szron na parowniku?? U mnie tak było miałem Bardzo niski poziom płynu chłodniczego i parownik sobie poprostu zamarzał.
  
 
zatankowalem na orlenie...filtr gazu zmienilem 2 miesiace temu...
podjechalem wczoraj do gazownika w obornikach(akurat przejazdem bylem)sprawdzal i grzebal przy silniku i nic
na koncu podszedl do butli cos rozkrecil(mówil cos o jakims elektrozaworze) i ze mam gdzies ''przebicie''na czerwonym kabelku idacym z butli do reduktora.... i o dziwo jak rozebral zaczal chodzic na gazie(nie tak samo jak kiedys ale chodzi)a jak tylko podlaczyl to znowu nie dzialal wiec go rozebral i mówil zebym sobie pozniej go podlaczyl jak przeprowadze nowy kabelek.... nic nie rozumiem ale dobrze ze chociaz moge jako tako na gazie jezdzic.. a niedlugo na dniach pojade do poznania do zakladu który mi zakladal.... i zobaczymy...
  
 
sprawdz filtr gazu.nie bardzo jestem w temacie,moze kwestia regulacji gazu.mialem 2 auta z gazem i non stop problemy.dziekuje za gaz.niewiele taniej a problemow max
  
 
ja bym zaczął od sprawdzenia krokowca, najlepiej asekuracyjnego przeczyszczenia. Jeśli to nie pomoże to widze takie możliwości:
-lewe powietrze - ten silnik jest strasznie czuły na zmiany ciśnień dolot/wydech. Rozbierz filtr, posprawdzaj przewody
-masz zajechane gumki na parowniku (tłumaczy wysokie spalanie, mi spadło o 6l/100km po wymianie i regulacji)- wymiana około 70 zł
-sonda lambda nie odłącza się gdy przełączasz na gaz, wyłącza silnik gdy tylko go "wyczuje"

Co do elektrozaworu to nie widzę związku, musiałoby wogóle nie przełączać na gaz (czy słychac kliknięcie?)

BTW masz gaz II generacji

[ wiadomość edytowana przez: grzesiek127 dnia 2010-03-11 08:09:54 ]