[MKVI] Moja skrzynka bezpieczników - czy trzeba przelutować?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Kilka dni temu oddałem skrzynkę bezpieczników do elektryka do przelutowania, ten miał ją zrobić najpierw na drugi dzień, później coś tam kręcił aż w końcu oddał mi ją po 4 dniach twierdząc, że wszystko z nią w porządku i nie ma żadnych zimnych lutów. Przyznam, że sam w temacie prawie się nie orientuję, ale trochę mnie to dziwi, bo wydaje mi się, że facet nawet nie sprawdził dokładnie czy ze skrzynką faktycznie "wszystko w porządku". Wg mnie skrzynka wygląda nieciekawie, przynajmniej "z wierzchu".

Tutaj pojawia się moje pytanie - czy da się ocenić stan lutów nie "rozkładając" skrzynki na pół, jak to jest podane w fotorelacji na stronie? Elektryk raczej na pewno jej nie rozłożył.

Mam nadzieję, że ktoś z Was będzie potrafił ocenić po fotkach czy skrzynka nadaje się do wyrzutu, regeneracji, czy faktycznie wszystko z nią w porządku. Poniżej zamieszczam kilka zdjęć.

Aha - skrzynkę chcę przelutować, bo auto gaśnie kiedy zechce (od długiego czasu - mój temat jest już na forum i już nie mam pomysłu co może być powodem, więc stawiam na skrzynkę).

ALBUM Z FOTKAMI SKRZYNKI


[ wiadomość edytowana przez: Kalor dnia 2010-05-12 21:36:26 ]
[ powód edycji: uściślenie tematu ]
  
 
Pewnie elektrykowi nie chciało się przelutować.....

Wg mnie trzeba to lutować ,
z wierzchu widać zaśniedziałe styki....
  
 
Po kolejnej wizycie u innego elektryka, stwierdził on, że skrzynka ta jest "nieregenerowalna". Możliwe to?
  
 
nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko nieopłacalne.
Czasami uszkodzenia mogą być tak duże, że lepiej jest kupić druga skrzynkę.
Musisz znaleźć kogoś, kto przelutuje skrzynkę porządnie, a roboty trochę jest...
  
 
Ja też ostatnio miałem problem z elektryką - też się sam wyłączał a potem nie chciał zapalić (nawet nie kręcił rozrusznikiem i pompa nie pracowała). Znalazłem tylko jeden zakład we Wrocku gdzie chcieli podjąć się diagnozy i naprawy. Może zapytaj tutaj:

klik

Chyba, że tu już byłeś i odesłali Cię z kwitkiem Mi pomogli - auto naprawili, słono sobie policzyli ale Escort naprawiony
  
 
simon3 - a jaka usterka była u Ciebie i ile zapłaciłeś za naprawę?
  
 
U mnie było jakieś zwarcie w skrzynce bezpieczników - odcinało pompę paliwa i załączało immobilizer. Coś mi tam elektryk tłumaczył ale połowy rzeczy nie zrozumiałem Więcej o usterce możesz poczytać w moim wątku Zadzwoń do nich i pogadaj - może będą wiedzieli jak Ci pomóc?
Aha - zapłaciłem 450 zł
  
 
wymontuj, zrzuc plastiki i oblookaj czy nie wyglada jak nieszczescie.
dopiero w tedy mozna sie zastanawiac nad postawieniem jej.
  
 
Albo schemat instalacji elektrycznej w rękę w drugą miernik i sprawdzać po kolei każdy obwód
Ja w sumie to bym ja rozebrał bo nie ma rzeczy nie możliwych a ktoś w końcu kiedyś ją w fabryce składał
  
 
Widzisz oferowałem Ci w poprzednim wątku przelutowanie skrzynki...
Skrzynka nie była lutowana. Luty na kołkach stare z góry tez nie lepiej. Jakby lutował to chyba by wyczyścił tlenek miedzi.. co nie? Przynajmniej tak się powinno zrobić.