[MKVII] Wymiana tylnego łożyska

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam szanownych kolegów.
Mam mały dylemat odnośnie założenia łożyska w bębnie.
Chodzi o to że nie zwróciłem uwagi przy wyjmowaniu starego i nie jestem pewny jak własciwie założyć nowe.A więc idąc od tarczy nośnej chamulca:
>pierścień uszczelniający
>pierścień zewnętrzny łożyska
>łożysko
>>>czop>>>
>łożysko
>pierścień zewnętrzny łożyska
>nakrętka czopa piasty
Czy to dobry schemat?A dokładniej chodzi mi tutaj o samo łożysko i jego pierścień zewn.
1.Czy od strony tarczy pierścień dociska stożek łożyska(w bębnie po jego wciśnięciu na czop) czy odwrotnie?
2.Czy nakrętka czopa dociska pierścień zewn. a ten stożek łożyska czy odwrotnie?
Trochę nagmatwałem , ale mam nadzieje że opisałem mój problem dokładnie.
pozdrawiam


[ wiadomość edytowana przez: Kalor dnia 2009-10-29 23:25:56 ]
[ powód edycji: Temat! ]
  
 
co prawda z mk3, ale powinno być podobnie:
  
 
Cytat:
2009-08-21 12:10:42, surec pisze:
co prawda z mk3, ale powinno być podobnie:




Tak jest bardzo podobnie jak zmieniałem łożysko właśnie z tej strony korzystałem.
  
 
WIELKIE DZIĘKI
Wszystko według schematu(u mnie nie ma tylu zabespieczeń,jest tylko jedna śruba dociskowa),przejechałem 10 kilosów i.......
bęben jest ciepły .
Łożysko dokręciłem z wyczuciem(bęben się kręcił bez większych oporów).Czy przecholowałem?


[ wiadomość edytowana przez: warzywisko dnia 2009-08-21 15:33:37 ]
  
 
Cytat:
2009-08-21 15:32:51, warzywisko pisze:
WIELKIE DZIĘKI Wszystko według schematu(u mnie nie ma tylu zabespieczeń,jest tylko jedna śruba dociskowa),przejechałem 10 kilosów i....... bęben jest ciepły . Łożysko dokręciłem z wyczuciem(bęben się kręcił bez większych oporów).Czy przecholowałem? [ wiadomość edytowana przez: warzywisko dnia 2009-08-21 15:33:37 ]


trochę muszą się dotrzeć łożyska, a i pewnie ustawiają się i docierają klocki. U mnie był gorący...
  
 
Jeszcze raz DZIĘKI chłopaki za pomoc

Temat do zamknięcia
  
 
hej!

na forum jestem długo w klubie jako sympatyk od dziś więc się przywitam od razu

Nie będę zakłądać nowego wątku, bo mój problem dotyczy łożyska z tyłu. Robiłem ostatnio hamulce, dokładniej oczyszczałem samoregulatory i malowałem bębny i po przejechaniu 30km coś zaczęło rytmicznie stukać z tyłu.

I teraz mam pytanie, czy dobrze założyłem łożyska?

Jak zdejmowałem bęben odkręcając jedną śrubę na piaście wyjąłem czopa piasty, potem stożkowe łożysko, bęben i jeszcze jedno łożysko.

I teraz czy dobrze to złożyłem?

Dokładniej w którą stronę powinien być zwrócony stożek łożyska?
W stronę auta, czy w stronę nakrętki, czyli podstawą w kierunku samochodu?

Nie mogę się tego doszukać na schematach, przejrzałem kilka zdjęć już i dalej nie jestem pewnien.

A jeżeli łożysko jest dobrze zamontowane to co może tak rytmicznie stukać?

Pozdrawiam!



[ wiadomość edytowana przez: Mattisek dnia 2009-09-19 10:05:55 ]
  
 
witamy,witamy
A więc tak:
Czy przeczytałeś ten wątek od początku?Chyba bo rysunek przedstawia kolejność zakładania łożyska.
Co do stuków może coś ci odpadło w bębnie jak nie zdejmiesz to się nie dowiesz.
pozdrawiam
  
 
no właśnie dlatego, że nie mogę dobrze rozszyfrować tego rysunku to zapytałem jak to dokładnie jest

chodzi mi tylko o to stożkowe łożysko, czy stożkiem w kierunku samochodu czy w kierunku auta ale podstawą je trzeba założyć?
  
 
stozek w kierunku auta
  
 
Cytat:
coś zaczęło rytmicznie stukać z tyłu.



Kiedys mialem identyczna sytuacje. Jade sobie spokojnie, az tu nagle jakies stukanie w tylnim kole. Co przyspiesze to sie nasili, a jak zwalniam to ono tez. Dojechalem do domu, poodkrecalem, wyczyscilem w miare. I wszystko bylo ok. Do dzis nie wiem co to bylo bo zbytnio nic tam nie znalazlem. Ale wazne, ze po przedmuchaniu dzialalo jak nowe
  
 
u mnie zagadka także się już wyjaśniła

podjechałem pod garaż z moją lubą i dla żartu powiedziałem jej żeby odkręciła koło i dałem jej klucz a wmiędzyczasie sam skoczyłem do domu po klucze od garażu

byłem pewien, że nawet nie da rady ruszyć żadnej z nakrętek, wracam a tu wszystko prawie odkręcone

okazało się więc, że nie dokręciłem koła po tym jak założyłem nakrętki

kretyn ze mnie do sześcianu, dobrze że żyje i wcześniej mi koło nie odpadło

a łożysko okazało się, że dobrze w takim razie założyłem skoro stożkiem w kierunku auta

[ wiadomość edytowana przez: Mattisek dnia 2009-09-19 20:30:38 ]
  
 
koledzy powiedzcie mi czy w mk7 da się ściągnąć ten "kapselek" który uszczelnia łożyska bo wyczytałem że trzeba go niestety zniszczyć... a ja nie kupiłem drugiego. i jeszcze jedno czy da się wymienić łożysko nie odkręcając tych 4 śrub , bo mi się wydaje że jest to zbędne. Ewentualnie ktoś by mi mógł łopatologicznie wytłumaczyć co pokoleji robić wymieniając łożysko. Bo jakoś nie kumam. Dzięki z góry za wszystko.
  
 
czy można wymienić łożyska bez użycia specjalnych przyrządów Forda?


Znalazłem w wyszukiwarce

[ wiadomość edytowana przez: rafal_13 dnia 2009-10-29 23:02:59 ]
  
 
ja wymienialem za pomoca takich rzeczy jak...

1. srubowkret z cienszym zebem do rozwarcia (lekkiego odsuniecia tulei od bebna)
2. srubowkret z masywym "zebem"
3. mlotek

i tak dookola wybijalem "bieznie" lozysk, i wsadzalem nowe i dobijalem

no i SMARU porzadnego dalem i bangla

ps. a jak zakrecasz nakretke dociskajaca lozyska to pamietaj zeby robic do oporu i popuscic lekko 1/4 ruchu zegara (cofnac troche)
  
 
1. nie odkrecamy tych 4 srub z tyłu tylko ta jedna duza pod kapselkiem.
2. kapselek mozna zdjać bez uszkodzenia wystarczy srubowkret młotek i troszke cierpliwosci
3.do wymiany łozysk nie trzeba zadnych specjalistycznych narzedzi
4 powodzenia w mechanikowaniu
  
 
kolega "zetecdohc" pisze:
Cytat:
1. nie odkrecamy tych 4 srub z tyłu tylko ta jedna duza pod kapselkiem.
2. kapselek mozna zdjać bez uszkodzenia wystarczy srubowkret młotek i troszke cierpliwosci
3.do wymiany łozysk nie trzeba zadnych specjalistycznych narzedzi
4 powodzenia w mechanikowaniu



no chyba ze same lozyska,,,ale warunek jest taki ze bieznie lozysk musza byc w dobrym stanie,,,ja wymieniam gdyz po co po jakims czasie 2 razy bede rozbieral.
  
 
a ja mam pytanko: skoro kola dokrecamy czesto za pomoca nogi a przynajmniej ile sie da - rekoma, to czy ta nakretke na piascie powinnismy dokrecac z prawie 1/5 mocy? czyli w zasadzie bardzo delikatnie? (na tamtej fotce kolo z sila 90Nm a ta nakretka 20Nm)


I w zwiazku z roznymi wersjami relacji z wymiany lozysk opowiem jak bylo u mnie na swiezo:

1. sciagamy kolo
2. odkrecamy nakretke z piasty kluczem 30 - musi byc dosc gleboki/dlugi bo gwint piasty wystaje dosc mocno
3. sciagamy szczeki - u mnie zeszlo dosc gladlo ruszajac na boki, lekko podwazajac dwoma srubokretami
4. ze sciagnietego bebna sciagamy od wewnetrznej strony oslone taka zabkowana - chyba od ABSu !?!
5. wyciagamy simmering od strony wewnetrznej
6. malym srubokretem wybijamy lozysko - mi latwiej bylo sie dobrac do zewnetrznego... jak troche zejdzie klepiemy wiekszym srubokretem uderzajac na krzyz (tak jak powinno dokrecac sie kola)
7. po zdjeciu obu lozysk (jedno do wewnatrz jedno na zewnatrz) ladujemy smar i skladamy wszystko do kupy w odwrotnej kolejnosci...

u mnie mechanik dokrecil nakretke z taka sila, ze samym kluczem nie udalo mi sie tego rozkrecic... musialem uzyc przedluzki ok 1m zeby to ruszyc... a i tak poszlo z trudem... lozyska padly po 2 tygodniach od zalozenia... byly to jakies niemieckie lozyska ktorych w tym momencie nazwy nie moge sobie przypomniec ()

po zmianie jazda essim to przyjemnosc taka jak zaraz po kupnie...
  
 
Cytat:
2010-05-15 23:02:31, archivi pisze:
a ja mam pytanko: skoro kola dokrecamy czesto za pomoca nogi a przynajmniej ile sie da - rekoma, to czy ta nakretke na piascie powinnismy dokrecac z prawie 1/5 mocy? czyli w zasadzie bardzo delikatnie? (na tamtej fotce kolo z sila 90Nm a ta nakretka 20Nm) ...



Z autopsji, mogę potwierdzić tą niby dziwną różnicę.
Każdy materiał zgniatany z bardzo dużą siłą, będzie się deformował i w tym przypadku mała siła dokręcania jest wskazana.
Pamiętajmy że gwinty czopów są zgodne do kierunku jazdy, lewe koło -> lewy gwint a prawe koło -> prawy gwint, co zapobiega samodkręceniu się nakrętki piasty w trakcie jazdy.
  
 
Cytat:
2010-05-16 08:42:35, Miro pisze:
Z autopsji, mogę potwierdzić tą niby dziwną różnicę. Każdy materiał zgniatany z bardzo dużą siłą, będzie się deformował i w tym przypadku mała siła dokręcania jest wskazana. Pamiętajmy że gwinty czopów są zgodne do kierunku jazdy, lewe koło -> lewy gwint a prawe koło -> prawy gwint, co zapobiega samodkręceniu się nakrętki piasty w trakcie jazdy.



Miro dokladnie - tylko jak wiadomo na tej srubie trzyma sie kolo razem z bebnem - z tad przypuszczam ludzie chca to dociskac "ile wlezie zeby nie odpadlo"...

wczoraj zapomnialem napisac o jeszcze jednej rzeczy i Miro mnie ubiegl... co do gwintu lewego i prawego... owszem tak powinno byc... ALE U MNIE TAK NIEMA !

i tu jestem troche w szoku... czyzby to bylo cos kombinowane? da sie piaste z prawego kola zalozyc na lewe kolo? albo piaste + cos jeszcze?

ja dobrze wiedzialem ze odkrecac trzeba w przeciwna strone do ruchu kola, ale patrze na gwint piasty i nie wierze... na lewym kole krece w lewo i sruba sie odkreca...

co o tym sadzicie? dajcie znac... chce zyc

pozdrawiam