BURZA

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wczoraj miałem nie miłą przygodę ale prawdziwą.
W tym wątku chciałem wszystkich też ostrzec.
Jestem za Mińskiem Mazowieckim na wsi. Była godzina 0:20 kiedy zbliżała się burza.
Pioruny waliły raz blisko raz daleko.
Więc pomyślałem, że jeszcze trochę po pracuje na laptopie.
W pewnym momencie uderzyło bardzo blisko z tego co się orientuję w słup telekomunikacji, z którego idzie kabel telefoniczny.
Do kabla podłączony jest Live Box.
W momencie uderzenia w słup prąd przeszedł po kablu i w domu słyszalny był okropny huk.
Z laptopa przeszła iskra, którą widziałem na mój palec. Z oczu momentalnie popłynęły łzy.
Jeszcze przez 20 minut palec mnie bolał.
Live Boxa spaliło.
Teraz będę wiedział, że podczas burzy należy odłączać nawet kabel telefoniczny z przyłącza.
Pomyślę też nad wyłączaniem telefonów komórkowych.

Dzwoniłem do TP co z tym faktem zrobić.
Powiedzieli, że wymienią go w ramach gwarancji gdyż one są bardzo czułe na wyładowania atmosferyczne...

Teraz zainstalowałem modem TP, który mi został przed zakupem Live Boxa.

Jak wstałem z łóżka to ze strachu nie wiedziałem co zacząć wyłączać z gniazdka pierwsze.
Latałem po górnej części domu jak opentany.
Może się wydać to śmieszne ale takie jest życie.




[ wiadomość edytowana przez: Ikarus260 dnia 2010-06-13 11:54:21 ]
  
 
Ło Rany!!...ale mnie korci

..ale póki sooo...


no comments iiii.. SPOKOJNEGO dzionka
  
 
Standard.
Napisałem prawdę.
Ale jak widać może się wydać śmieszna.
Co się stało to się nie odstanie.
W TP powiedzieli mi, że nie było to pierwsze zgłoszenie dzisiejsze.
Od razu sporządził notatkę i dał numer zgłoszenia na wymianę urządzenia na nowe.

To tak samo prawdziwe jak to, co kiedyś pisałem o Akumulatorze odwrotnie na ładowanym.
I okazało się prawdą.
Ale przecież wierzyć nikomu nie karzę.
Jeszcze jedno jeśli chodzi o spalenie Live Boxa to nie tak, ze się stopił tylko elektronika się po sypała... Nie włącza się po podłączeniu do prądu.







[ wiadomość edytowana przez: Ikarus260 dnia 2010-06-13 12:59:16 ]
  
 
O Tobie to kiedyś jakiś program dla Discovery nakręcą. Coś w stylu "Nieprawdopodobne, a jednak prawdziwe". Na szczęście u mnie wszystkie kable od paru lat są pod ziemią pochowane.
Kilkukrotnie widziałem baterię AA w której po jakimś czasie zamieniły się bieguny.


[ wiadomość edytowana przez: piotr_ek dnia 2010-06-13 13:28:25 ]
  
 
U mnie było kiedyś podobnie, ale zatrzymało się na kablach - po wifi już nie poszło. Walnęło w drzewo jakieś 5m od domu no i poszło po telefonie do routera, z router do 1-szego switcha, później drugiego i trzeciego, oprócz tego popaliło karty LAN w kompach (ale tylko przewodowe). Co ciekawe, wszystkie urządzenia uruchamiają się i wygląda na to że oprócz spalonych portów są sprawne - zdaje się że to zasługa UPS-ów. Za to już wiem do czego nadają się filtry LAN w UPS-ach
  
 
To ja pamiętam jak chyba z 6 lat temu piorun walnął w budynek mojej roboty (11 pięter) i padło całe zasilanie gwarantowane (UPS-y) no i wyłączyło się kilkadziesiąt serwerów (nic nie uległo uszkodzeniu). Zapadła zupełna cisza, a radio podłączone do zwykłego gniazdka wciąż grało. I weź tu ufaj zasilaniu gwarantowanemu za kilkaset tys zł.
  
 
Cytat:
2010-06-26 10:53:32, piotr_ek pisze:
To ja pamiętam jak chyba z 6 lat temu piorun walnął w budynek mojej roboty (11 pięter) i padło całe zasilanie gwarantowane (UPS-y) no i wyłączyło się kilkadziesiąt serwerów (nic nie uległo uszkodzeniu). Zapadła zupełna cisza, a radio podłączone do zwykłego gniazdka wciąż grało. I weź tu ufaj zasilaniu gwarantowanemu za kilkaset tys zł.

Pewnie szefostwo zaoszczędziło na ochronnikach