Citroen Xsara Picasso - kupować, czy nie, oto jest pytanie

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Heyah

W przeciągu miesiąca będę miał opcję na kupno autka jak w temacie i tak się zastanawiam. Czy warto.

Puki co jedyne co wiem to tylko to:
- 2003 lub 2004 rok
- bezwypadkowy
- zadbany

i nic więcej. Ciotka mi sprzedała takie info. Okazyjna cena bo około 10 tyś.
Miał ktoś takie autko lub może ma ?
  
 
Osobiście nie lubię samochodów z zegarem po środku. Jak polubię to znaczy że czas poddać się eutanazji Do rzeczy. Właściciele chwalą sobie te autka szczególnie z silnikiem HDI. Dwulitrowa jednostka ma spalanie rzędu 5-6/100. Autko jest przestronne, wygodne i ma dobrą widoczność. Niestety ma duży promień skrętu i brak obrotomierza. No i ten licznik po środku. Podobno jak na francuza jest mało awaryjne.
  
 
Cytat:
2011-01-30 10:54:34, robert_or3 pisze:
.."Osobiście nie lubię samochodów z zegarem po środku. Jak polubię to znaczy że czas poddać się eutanazji .."


Pozwól robert , że się pod tym podpiszę i zasolidaryzuję !

i do rzeczy:
mam 3 znajomych , którzy jeżdzą różnemi wersjami i rocznikami pikasy : 1,6 benz. (roczny), 1,8 benz. (mni wiency 5-6 letni) i HDI (mni wiency 4-5 latek)

Niezależnie od w/w przekroju - jedna zgodna opinia - dobre, praktyczne , bezawaryjne auto

Powodzenia
  
 
ogólne wieści w sieci są podzielone. Na www.autocentrum.pl opinie są 50/50 złom/psuj/elektryka sie sypie itd, a z drugiej strony wychwalane pod niebiosa. Natomiast wszelkie inne strony mówią, że jest przyzwoite autko w swojej klasie pod względem awaryjności i kosztowności w eksploatacji. W jednym są wszyscy zgodni, to auto rodzinne nie poszalejesz na drodze

Bardzo mocno się zastanawiam nad pisanką, mam nadzieję, że w połowie tygodnia będę wiedział więcej na temat tego autka (silnik wyposażenie itd) a w połowie lutego będę miał okazje je zobaczyć.

Jakby ktoś jeszcze miał uwagi to kaśki pisanki to chętnie poczytam
  
 
Parkuje takowe od 3 lat obok. 2x lawetą z parkingu wyjeżdżało... zresztą każde z aut produkowanych w Europie po 2000r. musiało się już lawetą przejechać ze 2-3x minimum.
  
 
Jesienią roku 2009r. rozglądałem się za takim.
Jeździłem paroma egzemplarzami.
Wrażenia? Spoko, bardzo wygodne z perspektywy kierowcy.
Żona kiedy jeździła na tylnych siedzeniach (nie mylić z fotelami, czy kanapą) miała mieszane uczucia, siedzi się całkiem inaczej niż w osobówce. To co do mnie dodatkowo przemawiało to mnóstwo schowków i racjonalnych rozwiązań.

Dziś gdybym miał okazję kupić takowa pisankę z 2003r. w benzynie z udokumentowanym przebiegiem (do 200kkm) w kwocie o której pisałeś, brał bym bez obaw, no chyba, że okaże się to kompletną padaką...

Decyzję jednak musisz podjąć sam.
  
 
no dokładnie sam musi się określić - jednak skoro to z pewnego ciocinego źródełka to chyba ryzyczko mniejsze
  
 
Znajomy ma dwa takie Picasso, jeden w benzynie a drugi w dieslu.
To rzeczywiście mało awaryjne i wygodne auto.
Sam zastanawiam się na co zamienić swojego scenica bo już przelatał u mnie bez większych problemów 100tkm, i pod uwagę biorę tylko dwa auta, kolejnego scenica albo właśnie Picasso.
  
 
A więc wiem ciut wiecej.
2.0 HDI 90KM
2003 rok
200.000km
biały
  
 
Kolega ma Picasso ,garażuje niedaleko mnie.Co jakiś czas widzę jak leży pod nim lub wraca z garażu z uwalonymi rękami.Stwierdził ,że nigdy by już takiego nie kupił.Wcześniej jeździł Suzuki i tylko lał paliwo.
  
 
Cytat:
2011-02-02 22:49:33, gafcio pisze:
Kolega ma Picasso ,garażuje niedaleko mnie.Co jakiś czas widzę jak leży pod nim lub wraca z garażu z uwalonymi rękami.Stwierdził ,że nigdy by już takiego nie kupił.Wcześniej jeździł Suzuki i tylko lał paliwo.


Znając życie kupił wóz za 2 tys.zł i liczył , że to oczywiście stan salonowy
Poza tem ...pewnie jest piekarzem i zna się na autach jak papież Benek16 na języku polskim

Twój tok myślenia (widzenia) może być więc skrajnie różny od rzeczywistej rzeczywistości /co, śmiem twierdzić, potwierdzi 90% użytkowników pikasy /
  
 
Ośmielę się zauważyć że nie ocenia się książki po okładce. Przytoczę przykład zaczerpnięty z życia. Swego czasu miałem poldka bez wtrysku rocznik 91 z silnikiem 1,6. Mój kolega wcześniej również miał poldka tyle że nowszego i co najmniej 2 razy w miesiącu pod nim leżał bo ciągle coś mu nawalało. Ja swoim jeździłem przez rok i w tym czasie padł mi rozrusznik. Wymieniłem też przewody hamulcowe, ale nie dlatego że się rozleciały tylko dlatego że sam stwierdziłem że koniec ich jest bliski. Oczywiście wymieniałem też inne rzeczy takie jak klocki, przewody WN itp. ale to wymienia się w każdym aucie. Stąd mój wniosek jest taki że czasem trafiają się wadliwe egzemplarze i możliwe że kolega Gafcia właśnie na taki trafił.

Co do ceny za swojego płaciłem 850 PLN i jego stan techniczny był co najmniej dobry.

[ wiadomość edytowana przez: robert_or3 dnia 2011-02-03 15:37:40 ]
  
 
Cytat:
2011-02-03 09:34:14, bogdan1 pisze:
Znając życie kupił wóz za 2 tys.zł i liczył , że to oczywiście stan salonowy Poza tem ...pewnie jest piekarzem i zna się na autach jak papież Benek16 na języku polskim Twój tok myślenia (widzenia) może być więc skrajnie różny od rzeczywistej rzeczywistości /co, śmiem twierdzić, potwierdzi 90% użytkowników pikasy /

ten piekarz to tak jak mój teściu. Ma Uno i non stop coś przy nim dłubie.... czasem z różnym skutkiem, sprzęgło is krzynie biegów swoimi sposobami robi co miesiąc, a to za wysoko bierze, a to łożysko rzęzi, a co zęby strzelają przy szybkiej zmianie biegów, i tak w kółko.... wczoraj mu zerzak rpzedni zamówiłem

Cytat:
Poza tem ...pewnie jest piekarzem i zna się na autach jak papież Benek16 na języku polskim

albo jak Dżołana Krłupa z Tap Madl.
  
 
Mam w robocie Citroena Xsare.. (teoretycznie technicznie to samo)
Bogdan raz albo dwa razy wiózł ją na lawecie... srednio co dwa miesiace w u mechanika zostaje ok 1.5tys.zł
  
 
Cytat:
2011-02-06 09:17:34, Czarek_Rej pisze:
Mam w robocie Citroena Xsare.. (teoretycznie technicznie to samo) Bogdan raz albo dwa razy wiózł ją na lawecie... srednio co dwa miesiace w u mechanika zostaje ok 1.5tys.zł



Gadałem ze znajomym z serwisu Cytrynek i mówił, ze Xsara I była awaryjna, a z Picassą już ponoć się porpawiło, jest na innej płycie robiona.
  
 
Cytat:
2011-02-06 20:49:27, taboon pisze:
Gadałem ze znajomym z serwisu Cytrynek i mówił, ze Xsara I była awaryjna, a z Picassą już ponoć się porpawiło, jest na innej płycie robiona.

Z informacji jakie ja posiadam, to Picasso był robiony na tej samej płycie co standardowa Xsara.

Ja tak przy okazji tematu zapytam.
Czy ktoś wie jak sprawdzić tylna belkę w Xsarze?
Z informacji jakie przeczytałem w sieci to największa bolączka tego modelu.
  
 
Cytat:
2011-02-07 10:46:24, kisztan pisze:
.. Czy ktoś wie jak sprawdzić tylna belkę w Xsarze? Z informacji jakie przeczytałem w sieci to największa bolączka tego modelu...



Belka skrętna z założenia jest "elementem eksploatacyjnym" zawieszenia , podlega więc "standardowemu" zużyciu jak wszystkie takowe komponenta ... /nie mylić z "awaryjnością"! - w wielu francuzach (peżot, reno) jest dokładnie to samo rozwiązanie i tak samo się zużywa - stuka, puka, czasem piszczy itp /

Na szczęście jest kilka wyspecjalizowanych firm, które zajmują się regeneracją takowych - nie jest to może tania operacja ale wystarcza na kolejnych min. kilkadziesiąt tys. km
  
 
Cytat:
2011-02-07 10:46:24, kisztan pisze:
Z informacji jakie ja posiadam, to Picasso był robiony na tej samej płycie co standardowa Xsara.



maja kulpa, mój błąd. Zwracam honor. Poszukałem i płyta ta sama co w Xsarze sedan.

Zobaczymy jak to w eksploatacji się okaże
  
 
Cytat:
2011-02-07 16:52:52, taboon pisze:
maja kulpa, mój błąd. Zwracam honor. Poszukałem i płyta ta sama co w Xsarze sedan. Zobaczymy jak to w eksploatacji się okaże


Było w ogóle coś takiego jak Xsara sedan?
  
 
Cytat:
2011-02-07 17:40:27, Michal-500 pisze:
Było w ogóle coś takiego jak Xsara sedan?


pewnikiem mu chodziło o to, że NIE break