[MKVII]Problem z odpaleniem

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam Forumowiczów.
Jest to mój pierwszy post więc proszę o wyrozumiałość.
Mianowicie mam taki problem.Około 3 miesięcy temu zakupiłęm Escorta z 1996r. z silnikem 1.6 16v ZETEC. Problem się zaczął jakieś półtorej miesiąca temu kiedy to próbując odpalić auto rano ku mojemu zaskoczeniu po dłuuuuuuugim kręceniu padł mi aku a ford nie odpalił. Więc podłaczyłęm prostownik. Podładowałem aku i odpalił z tego co pamiętam po 5 minutach.I tak pochodził ten dzień i następnego dnia znów nie odpalił. Doradzono mi wymianę kabli zapłonowych i świec.Pomogło na kilka dni (przynajmniej tak mi sie wydawało) i znowu to samo. Paliłem go na różne sposoby na pych na plak a teraz nawet na plaku nie chce odpalać.Czasem odpala czasem nie. Rozrusznik czasem się zawiesza i nie kręci wcale. Pompa paliwa podobno ma 2 bary . Szukałem postu na forum z takim problemem i nie znalazłem.
Pomóżcie.
Pozdrawiam.

[ wiadomość edytowana przez: thomas77 dnia 2011-05-28 17:47:42 ]
[ powód edycji: poprawa tytułu ]
  
 
Sprawdzałeś czy w ogóle masz ładowanie ? alternator może padnięty ?no i ten rozrusznik...
  
 
[quote]
2011-05-28 17:48:56, thomas77 pisze:
Sprawdzałeś czy w ogóle masz ładowanie ? alternator może padnięty ?no i ten rozrusznik...

Ja nic nie sprawdzałem bo się na tym nie znam, ale mechanicy tak. Wsadzam kluczyk do stacyjki i kontrolki się zapalają czyli ładowanie jest (chyba).
Rozrusznik niby kręci ale czasem się wiesza...
Wczoraj był u mechanika i oddał mi autko ładnie palił ok.Powiedział że zmniejszył iskre na świecy czy coś takiego, i nie wziął pieniędzy tylko powiedział jak mi będzie palił to wtedy mu zapłace Przyjechałem pod dom.Postał godzinkę.Próbuje odpalić i odpalił na sekunde i zgasł.I znowu kręce padła bateria, więc podłączyłem prostownik.I tak po 5 minutach zapalił. On ładnie kręci, iskra na świecach jest ale ma chyba jakąś wadę ukrytą .
  
 
Skoro iskra jest to sprawdź czy benzyna dochodzi.Może filtr masz do wymiany.
Sprawdź świece czy są mokre jak nie odpala.
  
 
Byłem dziś u zaprzyjaźnionego mechanika i też u niego nie mogłem odpalić.Coś strzelało w skrzynce bezpieczników.Wyciagneliśmy wszystkie przekaźiki i dziwnie ,,śmierdziały" . Jutro ma mi wyciagnąć skrzynke i coś będzie próbował z nią zrobić.Po wyciągnięciu jednego z przekaźników i włożeniu go ponownie auto odpaliło . Jutro napisze czy się udało usunąć usterke.
  
 
to ja bym zajął się tą skrzynką.

-----------------
W poszukiwaniu żywiciela ważną rolę u kleszczy odgrywa ruch, ciepło i inne czynniki chemiczne, np. zapach. Przypuszczalnie dlatego określone grupy ludzi są częściej kąsana przez kleszcze, niż inne. - Po prostu mają pociągający dla kleszczy zapach
  
 
U mnie był podobny problem, wczoraj rozbierałem skrzynkę i na jednej ze wtyczek było trochę poprzepalane, w środku był 'zimny lut'. Polutowałem i z głowy. U ciebie podejrzewam to samo.
  
 
Jak mój szwagier to oglądał ostatnio (choć z zawodu nie jest mechanikiem) to też stwierdził że te przekaźniki coś dziwnie ,,strzelają". A jak byłem u ,,mechanika" (pisze w cudzysłowie bo to zwykli naciągacze) to powiedział że to strzelanie jest normalne. Jeżeli to skrzynka bezpieczników była problemem to będe pluł sobie w brode że sie tym wcześniej nie zająłem.
Jutro wielki dzień wyciągnięcia skrzynki Zobaczymy. Opisze relacje czy operacja ,,skrzynka" powiodła się.
  
 
Witam wszystkich po dłuższej nieobecności.
Więc problem z kręcącym rozrusznikiem i nie odpalającym silnikiem zakończył się po zlutowaniu skrzynki (choć tylko jednej warstwy) jak ręką odjął.Tyle że podczas jazdy znowu strzelają przekaźniki i szarpie autem(podejrzewam że całą skrzynkę muszę wymienić).

Ale teraz kolejny problem: mianowicie essi jak jest ciepły to odpala bez problemu, ale problem pojawia się np. teraz gdy postał 3 godzinki i przekręcam kluczyk to słychać tylko pompę paliwa i rozrusznik nie kręci.Dodam że jak otwierałem drzwi to zamki bardzo ,,leniwie" się otwierały, jakby akumulator był słaby.Nie mam miernika więc nie sprawdzę go czy ma dobre napięcie ale on jest już stary .
Dziś rano po podłączeniu go pod prostownik po chwili ładowania rozrusznik kręcił i silnik odpalił.
Mechanik powiedział że to automat od rozrusznika, tylko dziwne że jak podłącze pod prostownik to odpala.
Jak próbuje go odpalić to diody przygasają i radio wgl się nie chcę włączyć.
Mam nadzieję że dobrze opisałem mój problem, a więc pytanie moje brzmi:
co może być przyczyną tak częstego rozładowania akumulatora i czy warto wymieniać cały rozrusznik z tym automatem: koszt około 200 zł czy poprostu nowy akumulator i po sprawie.
Pozdrawiam i czekam na odpowiedź.
  
 
akumlator łatwo zdiagnozować, jak masz możliwosc to podmien na jakiegos pewniak i testuj, bo szkoda kaski jak to nie on
  
 
Prawie jak u mnie ;p Wiec powiem tak. Ja wymienilem rozrusznik.... niepotrzebnie. Najpierw sprawdz jak tam z ładowaniem, bo u mnie prawdopodobnie to jest przyczyną. A skoro mówisz ze aku juz stary to moze własnie on jest główną przyczyną
  
 
Tyle że nie mam skąd.Ale też zastanawia to jak podładuje prostownikiem to rozrusznik kręci..
Więc już nie wiem co począć... ehhh
  
 
ale ładowanie czyli co? alternator?
  
 
jak jest aku już na wykonczeniu to jak go podładujesz prostownikiem to od razu bęzie Ci palił
  
 
Cytat:
2011-06-21 19:47:54, Mrdawido666 pisze:
ale ładowanie czyli co? alternator?



No tak. Najprościej miernikiem. Z Twojego opisu to albo słabe ładowanie, albo własnie umarły aku który juz nie trzyma prądu.


[ wiadomość edytowana przez: Kacperooo dnia 2011-06-21 20:05:19 ]
  
 
Heh.Czyli teoretycznie zaoszczedzilem 200 zl na rozrusznik z automatem.
akumulator moze mi nie trzymac od tego ze mam przerobiony czujnik od włączania wiatraka chłodzącego silnik, który nawet po wyłączeniu stacyjki gdy silnik jest gorący włącza się...
Jutro spróbuje to podłączyć pod stacyjke żeby rozłączało wiatrak gdy silnik nie pracuje.
  
 
Ale i tak zakupie nowy aku bo ten jest stary i widac ze ktos tam odkrecal te srubki plastikowe o dolewal wody czy tam czego...
  
 
Cytat:
2011-06-21 20:17:59, Mrdawido666 pisze:
Ale i tak zakupie nowy aku bo ten jest stary i widac ze ktos tam odkrecal te srubki plastikowe o dolewal wody czy tam czego...


wody destylowanej. To normalne, że sprawdza się stan elektrolitu. Natomiast jeśli naładowane aku nie trzyma, to prawdopodobnie aku już do wymiany. Sprawdź ile ma lat...
A przekaźniki moga strzelać także od kiepskiego aku, bo są na 12V i jeśli spada dużo niżej, to po prostu przekaźniki nie mają zasilania i się przełączają...
Sprawdź koniecznie łądowanie aku. Miernik z Bierdonki za 15pln, podepnij pod aku i na odpalonym powinieneś mieć około 14V, na zgaszonym 12V. Możesz też sprawdzić sam aku, odepnij, podładuj (ale porządnie, nie przez pół godzyny), sprawdź stan elektrolitu i ile ma napięcia. Później sprawdż stan napięcie np po kilku godzinach.
  
 
[quote]
2011-06-22 07:32:43, surec pisze:
wody destylowanej. To normalne, że sprawdza się stan elektrolitu. Natomiast jeśli naładowane aku nie trzyma, to prawdopodobnie aku już do wymiany. Sprawdź ile ma lat... A przekaźniki moga strzelać także od kiepskiego aku, bo są na 12V i jeśli spada dużo niżej, to po prostu przekaźniki nie mają zasilania i się przełączają... Sprawdź koniecznie łądowanie aku. Miernik z Bierdonki za 15pln, podepnij pod aku i na odpalonym powinieneś mieć około 14V, na zgaszonym 12V. Możesz też sprawdzić sam aku, odepnij, podładuj (ale porządnie, nie przez pół godzyny), sprawdź stan elektrolitu i ile ma napięcia. Później sprawdż stan napięcie np po kilku godzinach.

zaraz jade po miernik i bede mierzył napiecie.Dzięki za dobre rady.
Popołudniu napisze co jest z akumulatorem.
  
 
Każdy warsztat ma taki miernik i zmierzy Ci za przysłowiowe piwo...

[ wiadomość edytowana przez: surec dnia 2011-06-22 08:22:17 ]