Cytat:
|
2011-07-04 13:55:21, snap_szymek pisze:
wiem właśnie też tak słyszałem korozji nie zauważyłem nigdzie Ciągle garażowany [...] |
|
Nie chce mi się wierzyć, że 23-letnie auto ma jeszcze oryginalne i zdrowe progi i błotniki z tyłu.
Dla Toyoty z tamtych lat żywotność blachy w naszych warunkach to ok. 10-12 lat. Standardem są gnijące ranty błotników tył oraz zewnętrzne progi. Teść miał E9 1,8D w sedanie i progi robił w ok. 11 roku jej żywota. Błotniki podpicował i sprzedał.
Po swojej też widzę jak to jest w nieco młodszym egzemplarzu. Gdzie nie widziała palnika to jeszcze jako-tako, choć z progów zewnętrznych chyba niewiele już zostało.
A dopiero co skończyła zaledwie 18-kę
Dopytaj dokładnie co miała robione z blachy, bo oryginalna blacha raz ruszona palnikiem długo nie pociągnie. Co z tego że konserwacja, całe reperaturki zrobione itd. jak dookoła spawu materiał przegrzany i żeby nie wiem co, poleci najwyżej w kilka lat.
Przemyśl dobrze ten zakup. O ile mechaniczne rzeczy są spokojnie do zrobienia nawet we własnym zakresie, to już niestety blacha, to kiepski i kosztowny temat.
A silnik owszem, nie do zajechania. Teść raz tylko robił uszczelkę pod głowicą, ale kupił ją jak miała licznik kopnięty chyba o 200tys.
Pozdro.