[MKVII] Nie kręci rozrusznik po zalaniu wodą.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mam mały, może duży problem :/
Po jeździe ze strony Katowic do Radzionkowa przez piękne w sobotnie popołudnie jezioro Bytom (samo centrum miasta i 40 cm wody na ulicy, chodniku i w kamienicach ) musiałem zgodnie z przepisami przejechać przez to jezioro w pewnym momencie w samochodzie zaczęło się dymić w środku, a po wyjechaniu z jeziora stanął. udało się go odpalić i dojechać do domu.
Tu zaczyna się problem:
Wczoraj w niedziele tak próbowałem sobie pojechać do marketu więc wsiadam, zamykam się i odpalam - tylko oprócz kliknięcia świec żarowych nić nie słychać - dokładnie rozrusznik nie kręci :/ akumulator sprawny, bezpieczniki sprawdzone i jestem w kropce co mogę zrobić
Bardzo proszę o pomoc.


[ wiadomość edytowana przez: EsiGrudziadz dnia 2011-08-15 08:32:45 ]

[ wiadomość edytowana przez: przemo2 dnia 2011-08-15 09:12:12 ]
[ powód edycji: poprawiono tytuł ]
  
 
Wymienić rozrusznik,bo z pewnością jak dostała się do niego woda...to dokonał żywota.
Co prawda to nie jest zalecane,ale czy próbowałeś go na pych odpalić i czy Ci się udało ?
 
 
Nie niestety nie a czy to coś by dało? Nie da się go jakoś osuszyć?
Generalnie też myślałem że rozrusznik mógł się zalać, nic zadzwonię do władz kochanego Bytomia i poproszę o ich ubezpieczyciela i niech zapłacą za jeziora :/
  
 
Ja kiedyś rozbierałem rozrusznik i czyściłem ale na długo to nie pomogło.Drugi rozrusznik zalałem,ale efekt był taki,że poprostu ciężej kręcił i już go nie ruszałem.
  
 
Robert jeśli masz w pakiecie OC taką klauzulę "...oraz innych czynników atmosferycznych..." w pakiecie assistance Premium,to wystarczy tylko tel.do ubezpieczyciela i podlatuje do Ciebie laweta i zabiera auto do naprawy.Jeśli naprawa trwa/może trwać dłużej niż 7 dni,dostajesz auto zastępcze.Po naprawie nie płacisz tylko podpisujesz świstek,bo w składce pakietu OC już za taką opcję zapłaciłeś.Ja tak mam w Liberty Direct.Wracając do tematu.Pchnij go i zobacz czy zapali.Jeśli tak,to niech się zagrzeje i może tak jak piszesz,wyschnie wszystko i będzie oki.Jak rozrusznik dalej będzie martwy,to pisz do Zsmarti-ego i czekaj na paczkę.
Cytat:
zadzwonię do władz kochanego Bytomia i poproszę o ich ubezpieczyciela i niech zapłacą za jeziora


Nic Ci to nie da,bo...
1.nie masz notatki Policji,bo nie była wezwana/zgłoszona szkoda
2.nikt nie kazał Ci wjechać w to jezioro...mogłeś wybrać inną drogę


[ wiadomość edytowana przez: przemo2 dnia 2011-08-15 09:44:25 ]
 
 
wiesz policja nie była bo dało się przejechać i wyjechać a co do nikt mi nie kazał to jest tylko jeden problem gdybym nie pojechał tamtędy to bym nie dojechał do domu :/ więc też jest mały problem
  
 
Cytat:
2011-08-15 10:07:40, EsiGrudziadz pisze:
wiesz policja nie była bo dało się przejechać i wyjechać a co do nikt mi nie kazał to jest tylko jeden problem gdybym nie pojechał tamtędy to bym nie dojechał do domu :/ więc też jest mały problem


Ale chodziło mi tylko o to,że takie teksty by Ci podał ubezpieczyciel zarządcy zalanej drogi.Podobną sytuację miałem z Polonezem,kiedy nie były zabezpieczone studzienki (roboty drogowe) i wpadłem w jedną z nich wyrywając wahacz z przodu.Ciemno było i jej nie zauważyłem.Była policja i pomoc drogowa,ale kosztów mi nie oddali,bo "mogłem wysiąść i się upewnić,że nie przejadę" ...????????...
No comment.
 
 
a skrzynka dodatkowo nie dostała strzała? Jak się zadymiło w srodku to sprawdziłbym dodatkowo elektrykę.
  
 
Arti,ale zadymić się mogło od gorącego wydechu + woda = gęsta para wodna co można uznać za dym.
Robert wyjmij rozrusznik i podepnij go najpierw pod aku na krótko.Może się odezwie.
 
 
Może tak. Ja mam złe doswiadczenia ze skrzynkami Mimo że naprawiałem kiedyś to swojej nie dałem rady i musiałem kupic . Tak OT
Duzo wykręcania nie ma z rozrusznikiem a się okaże od razu