LOB nie umiera nigdy :)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Tak jak pisałem w kwestii zlotu.
Czy nie warto nad tym wszystkim się zastanowić niż wydziwać zloty na pomorzu.
Wiem że Ci najbardziej aktywni mają tam najbliżej, ale tylko oni.
Jest nas dużo, ale odległość robi swoje.
Dużo ludzi czuje się związanych z Lobem pomimo że niema Omegi ale są w stanie przyjechać na zlot ze względu na "gęby" których dawno nie widzieli a które nie są im obojętne bo jakby nie było to swojego czasu to był kawał ich życia.
Do Wetsów zróbcie coś żeby te wspaniałe chwile razem spędzone nie dzieliły nas odległością którą wymyślacie.
Bełchatów zawsze miał największą frekwencję i żadne miejsce w polsce mu nie dorówna, wróćcie do starych zwyczji a LOB będzie dalej potęgą.
Mam nadzieję że da Wam to coś do myślenia.


[ wiadomość edytowana przez: Immo dnia 2012-05-30 20:11:19 ]
[ powód edycji: tytuł LOB UMIERA strasznie kłuł w oczy :/ ]

[ wiadomość edytowana przez: Immo dnia 2012-06-05 22:17:40 ]
[ powód edycji: na wniosek Ilka ]
  
 
Wszystko fajnie pięknie, problem jest tylko kto ma to załatwić. Pewnych rzeczy nie zrobi się na odległość. Musi być ktoś na miejscu kto dogra pewne sprawy.
Nie widzę za bardzo możliwości dojazdów i załatwiania tego z Koszalina czy Szczecina...
  
 
hmmmm ale ludzie z Lodzi maja bardzo blisko, a jest tam kilku aktywnych memberow/wetsow
  
 
A to ja może coś dodam trochę off topic (albo i nie) - co do organizacji zlotów - to chciałem podrzucić szanownej braci jedną lokalizację
Lotnisko w Ułężu
do oceny czy taki obiekt nadawałby się do rozważenia do lokalizacji zmagań zlotowych. To obiekt we władaniu prywatnej osoby (podobno młody gostek), z tego co pisali nawet w prasie lokalnej były tam już zloty m.in. Porsche. Bazę noclegową mógłbym spróbować sprawdzić.

No Marios miałby naprawę blisko
  
 
Cytat:
2012-04-11 00:17:12, Mariosomegos pisze:
Bełchatów zawsze miał największą frekwencję i żadne miejsce w polsce mu nie dorówna, wróćcie do starych zwyczji a LOB będzie dalej potęgą. Mam nadzieję że da Wam to coś do myślenia.



W okolicach Bełchatowa wszystko się zaczęło, moim zdaniem propozycja powrotu jest jak najbardziej słuszna.
  
 
Cytat:
2012-04-11 00:17:12, Mariosomegos pisze:
Czy nie warto nad tym wszystkim się zastanowić niż wydziwać zloty na pomorzu. Wiem że Ci najbardziej aktywni mają tam najbliżej, ale tylko oni. Jest nas dużo, ale odległość robi swoje. Dużo ludzi czuje się związanych z Lobem pomimo że niema Omegi ale są w stanie przyjechać na zlot ze względu na "gęby" których dawno nie widzieli a które nie są im obojętne bo jakby nie było to swojego czasu to był kawał ich życia. Do Wetsów zróbcie coś żeby te wspaniałe chwile razem spędzone nie dzieliły nas odległością którą wymyślacie. Bełchatów zawsze miał największą frekwencję i żadne miejsce w polsce mu nie dorówna, wróćcie do starych zwyczji a LOB będzie dalej potęgą. Mam nadzieję że da Wam to coś do myślenia.



zapraszam do dyskusji wszelkich morderców i nie tylko

co do samego tematu, zlotem klubu nie rozkręcisz.
ale zawsze można rozważyć nowe działy - "INSIGNIA", "SIGNUM", "OMEGA USER 18-28 only"
  
 
Ja tu czegos zaczynam nie rozumiec. Dlaczego 7gsi zostales Vetsem ? Znasz odpowiedz na to pytanie ? Bo mi wydaje sie, ze za zaslugi dla klubu. Mniejsze, badz wieksze, nie ma to w tej chwili znaczenia. Ale przeciez nie zostales nim tylko po to, zeby nim poprostu byc i grzac stolek, prawda ? Czy sie myle ?

Vets zostal chyba wybrany sposrod nielicznych jako wartosciowy zawodnik, ktory zrobil cos dla klubu i jest w stanie robic nadal, bo chyba nie wypada osiasc na laurach i oczekiwac, ze ktos cos zrobi (chodzi mi o kwestie zlotowe).

Owszem, klub to tez memberzy, testy etc. ale to chyba Vetsi jako grono przedstawicieli zarzadza tym calym majdanem.

Zupelnie sie nie zgadzam z takim podejsciem, ze rzuca sie dyskusje i oczekuje deklaracji ze strony uzytkownikow "ja zrobie zlot, od a do z", a Vetsi siedzac na stolkach razem od niechcenia kiwna glowa "Slabo, ale niech bedzie".

To chyba wlasnie powinno wygladac tak, ze rzucamy luzne propozycje, kto gdzie by chcial, kto gdzie moze cos zalatwic i z tego wszystkiego wybrac opcje najlepsza, ktora bedzie najlepiej zorganizowana, bo kazdy bedzie odpowiadal za co innego i bedzie w stanie dopiac kazda rzecz.

Ja wiem, ze kazdy z czasem sie wypala i sie poprostu nie chce, ale w takim wypadku po co dalej to ciagnac...poprostu, zeby byc figurantem ? Kiedys nikt nie martwil sie gdzie bedzie zlot, kto go zorganizuje i ile osob przyjedzie. Byl termin, bylo miejsce, zjezdzali sie Ci co chcieli/mogli i nikt nie plakal, ze daleko, ze zimno albo, ze jest w pokoju z Abim... (joke)

Dlaczego nikt z memberow nie krzyknie, ze zrobi caly zlot ? Bo to nierealne, kiedys nikt nie robil tego w pojedynke, tylko grupowo, kazdy byl za cos odpowiedzialny. Poza tym dzisiaj za organizacje zlotu nie zostanie sie vetsem, bo jaki mialoby to sens, a z drugiej strony bycie vetsem mocno stracilo na znaczeniu na przestrzeni ostatnich lat.

  
 
Chodzi właśnie o to, że nikt nie mówi, że może zrobić to czy tamto (coś załatwić) tylko ewentualnie: "tam jest wielu aktywnych niech zrobią".
Stwierdziliśmy, że wobec małego zainteresowania potencjalnych współorganizatorów zrobimy zlot na pomorzu.
Był temat wystawiony z terminem i miejscem, nie było chętnych na zorganizowanie czegoś alternatywnego.
Dla mnie niema problemu z wyjazdem do Bełchatowa. Może chętni do zorganizowania zlotu jesiennego w Bełchatowie się znajdą??
Dyskusja w tym temacie jest jak najbardziej potrzebna.
  
 
Cytat:
... Ja wiem, ze kazdy z czasem sie wypala i sie poprostu nie chce ..



To nie tak, że się nie chce, bardzo chce ale coś kosztem czegoś, poświęcam czas dla zlotu tracę go dla rodziny, doba nie jest z gumy. Już raz pomagałem/organizowałem LP i wiem ile czasu to kosztuje, nie mówiąc o innych rzeczach.

Nie mam nic przeciwko lokalizacji Bełchatów, ale zrobienie LP z atrakcjami pod Łodzią zdalnie np. z Gdańska jest niewykonalne.


[ wiadomość edytowana przez: Wiktorzi dnia 2012-04-11 15:50:35 ]
  
 
nikt przecież nie oczekuje że chłopaki z północy będą organizować impreze na południu, albo odwrotnie.
Podjęli się do zorganizowania imprezy w swoim terenie i wcale im się nie dziwie. Będzie potrzebna pomoc to napewno znajdzie się ktoś kto zechce pomóc nie ważne czy będzie to Vets czy Member albo Test czy kto kolwiek inny.
Po drugie tak jak admeen pisał: kiedyś był podany termin i miejsce i nikt nie marudził że daleko, blisko, zimno, ciepło czy jeszcze ciekawsze teksty, wsiadał i przyjeżdzał albo był przywożony
600km na zlot kawałek jest, ale ile się km robiło wcześniej?
Nigdy nie będzie tak że wszyscy będą mieli ten sam kawałek drogi na spotkanie, czy tylko o to chodzi? Nie warto poświęcić się i pojechać kawałek dalej aby się spotkać?
  
 
czuję Ilku, że lekko pijesz do mojego postu, który był de facto odpowiedzią, że nie ma nikogo w okolicy Bełchatowa, kto mógłby to załatwić. Przynajmniej tak zrozumiałem Twojego posta dlaczego z Bełchatowem może być krucho.
Swoją drogą już było tyle zlotów, w tylu różnych miejscach, że chyba nie trzeba jakoś strasznie dumać i szukać nowych miejsc, co złego jest w starych? Wszystko już jest obcykane, dograne i tylko powiela się schemat ewentualnie dorzucając coś nowego lub nie Zlot organizuje się na luzie, bez żadnych stresów i spięć. Tak naprawdę najważniejsze jest by się spotkać, pogadać, pooglądać Omeszki i miło spędzić czas w zacnym gronie, bo to tworzy zlotowy klimat. Reszta to tylko dodatki i nawet jeśli ich nie będzie, to zlot i tak będzie za...sty
Zawsze też powtarzałem, że jeśli chcielibyście urządzać zlot w centrum Polski, to chętnie służę pomocą i część spraw mogę pomóc załatwić. Jednak zawsze sprawy organizacyjne zlotów są w dziale dla Vetsów i przez Vetsów załatwiane. My memberowe "szaraczki" dostajemy już informację gdzie, kiedy i o której mamy się stawić
Co do statystyk, to faktycznie najaktywniejszą stroną Polski jest północ i nie dziwię się, że zloty są organizowane w tamtych okolicach, co zresztą bardzo podoba się także Renacie ze względów krajobrazowych. Jednak skoro wschodnia część Polski wyraża chęć przybycia na zlot, to może warto następny zlot (na ten już za póżno) zrobić w Bełchatowie lub gdzieś w okolicach? Zwłaszcza, że to i tak będzie zima
  
 
Tak, ale o ile dobrze Mariosa zrozumiałem, to zloty miały by być już zawsze regularnie w Bełchatowie ?
  
 
Dla mnie zlot z dala od domu zawsze miał coś w sobie, zawsze to była wyprawa, fajna przygoda, choćby pod Częstochową.
Jaka przyjemność znowu pojechać do Borska ?
Jeżeli już mam jechać to chętnie na nowy teren, albo stary "nowy" (przyp. Słok).
  
 
Moim skromnym zdaniem obecny charakter ogólnopolskich LOB PARTY to już troszkę przerost formy nad treścią. Utarło się założenie że na każdym takim spotkaniu musi być lotnisko, wyścigi, niezliczona ilość dodatkowych atrakcji które niestety wymuszają ogromne zaangażowanie osób które podejmują się organizacji takiego spotkania. Ze względu na ogrom przygotowań, poświęcania wolnego czasu a z pewnością i kosztów osób zaangażowanych nie dziwi fakt że takie osoby ( chwała im za to że jeszcze są ) starają się wszystko ogarnąć raczej w swojej okolicy. Wiadomo trzeba podjechać sprawdzić, załatwić, zarezerwować etc, etc.

Z drugiej strony efekt taki przynosi lokalizację LOB PARTY która dla wielu jest nie do przeskoczenia, z reguły jest nią odległość dojazdu, być może koszty z tym związane, a z pewnością czas który trzeba przeznaczyć na dojazd i powrót.

Biorąc za przykład obecne Międzywodzie ( proszę nie krzyczeć bo akurat się wybieram ) ja mam do pokonania jakieś 650 km wybierając trasę której stan umożliwia w miarę wygodne podróżowanie, ale ... ale już na przykład Marios ma ponad 830 km, ktokolwiek inny kto by miał ochotę a mieszka np. w Rzeszowie musi się liczyć z 1000 km w jedną stronę a to już może mieć wpływ na decyzję być czy nie być.

I tu koło się zamyka ....

Warto więc może rozważyć powrót do organizacji LOB Party jako spotkania czysto towarzyskiego typu nocleg, grill, ognisko, gitara, najprostsze konkurencje które można zorganizować już na miejscu we własnym zakresie ograniczając tym samym nakład czasu i środków potrzebnych na takie przygotowania. Kiedyś ideą PARTY było spotkanie, wiadomo że jesteśmy z całej Polski i nie jesteśmy grubą nastolatków posiadających nadmiar wolnego czasu. Większość posiada rodziny, dzieci, życie zawodowe i towarzyskie bardziej lub mniej skomplikowane itp.

Wiadomo że na chwilę obecną najbardziej aktywną grupą jest pomorze i ciągną nas do siebie ale LOB jako klub ewoluuje i jest wiele osób które z takiego czy innego powodu wypadło z obiegu, jest grupa osób które bez względu na upływ czasu pojawiają się zawsze, są tacy którzy pojawiają się okazjonalnie i na pewno jest dużo osób nowych z krótszym czy dłuższym stażem ale którzy chociażby na odległość znowu pomimo chęci się nie pojawią ... co wpływa na zainteresowanie czy frekwencję takiego spotkania.

Myślę że wszelkie dodatkowe atrakcje jak lotniska, wyścigi, kajaki itp. są świetnie organizowane w mniejszych grupach lokalnych. Są spotkania w Borsku, były grille połączone z zakupami u Mariosa, było i tak że przybalowaliśmy 2 dni w knajpach i hotelach Kalisza u Geparda ( swoja drogą niezły balet ) są organizowane spływy kajakowe, każdy znajdzie coś dla siebie, ale zorganizować wszystko na raz w jednym czasie dla dużej grupy ludzi o różnych charakterach, zainteresowaniach w różnym wieku to już nie lada wyzwanie prawdopodobnie nie do ogarnięcia.

Kolejną sprawą która być może kiedyś ułatwiała organizację LOB PARTY była cykliczność, zawsze było wiadomo że ogólnopolskie spotkania są dwa: wiosna ( marzec-kwiecień ) i jesień ( wrzesień -październik ) każdy wiedział że taki zlot będzie w tym okresie, łatwiej było zaplanować sobie pracę, urlop czy cokolwiek innego co umożliwiało dotarcie. Często było tak że żegnając sie w marcu na zlocie wiosennym padało symboliczne " do zobaczenia na jesieni ", wiadomo było że zlot będzie dogrywało się tylko ścisły termin.

Czasy się zmieniają, wiadomo że częściej planując urlop prywatny wybieramy się za granicę, czasami planując takie wyjazdy z kilku miesięcznym wyprzedzeniem, a brak takiej cykliczności zlotów tego nie ułatwia. Lipiec - sierpień wiadomo wakacje, maj - komunie, te miesiące były z reguły pomijane, a jeśli chodzi o pogodę to wiadomo że to zawsze loteria, nikt nie zagwarantuje że w tym roku w maju będzie ciepło a nie będzie wiało, lało, grzmiało czy też morze nie pochłonie plaży podczas sztormu ..... pogoda to zawsze była loteria taka sama na wiosnę, lato czy jesień.

Może warto rozważyć powrót do ogólno-dostępnych ankiet z podaniem np. terminów w 3 kolejnych weekendach na jesieni czy na wiosnę i organizować zlot zgodnie z wola większości, bo nigdy nie było i nie będzie tak że każdemu będzie wszystko pasować ....

Może, może .... wiele jest tych "może" .... ale cóż jak to mówią "życie".



  
 
Cytat:
2012-04-11 13:01:51, admeen pisze:
Ja tu czegos zaczynam nie rozumiec. (...)



oki, trzy proste pytania:
1. czego oczekujesz po swoim poście?
2. czego oczekujesz odemnie jako Vetsa?
3. jakie masz propozycje w sprawie klubu /i zlotów?
  
 
Fakt jest faktem zloty na sloku cieszyly sie najwieksza popularnoscia
ale po ostanim zlocie na ktorym odnotowalismy kilka incydentow ktore
nie powinny miec miejsca(mowa tu o lokalnych osobach nie zwiazanych klubem) zapadla decyzja o zmianie lokalizacji wtedy byl pierwszy zlot w pilawie a druga rzecz to jest to jak napisal Sagittario
zlot mial wtedy inny charakter glownie byl to rodzinny zlot z ewentualnie trzema prostymi konkurencjami bez lotniska gdyz tam niema w okolicy no chyba ze w piotrkowie tryb. potem przerodzil sie w zlot bardziej aktywny typu lotnistko,kajaki,itp...czy to zle czy dobrze?trudno powiedziec,a jesli chodzi o odleglosc to znam tez takich
ktorym za daleko bylo tez na slok takze i tez narzekali jak dobrze wiemy przy takich imprezach zawsze znajdzie sie ktos co bedzie mial za daleko.Jesli wiekszosc uwaza ze zlot na sloku warto zorganizowac po ra kolejny np:na jesien to czemu nie pytanie tylko jaki rodzinny z grilem przez 3dni?bez lotniska?bez KJS?mysle ze ze na poczatek warto o tym juz teraz podyskutowac.

pozdrawiam

  
 
Czekałem na ten zlot jak cholera - przyznaje. Sam co rusz szpilke wkładałem przypominając się. Przepraszam wszystkich ale dla mnie to po prostu za daleko. Ja tam tęsknię za Bełchatowem i staropolskim powitaniem Gumbasa - "spierd...laj"
Pozdro
  
 
Cytat:
ale dla mnie to po prostu za daleko



A jest jakieś miejsce w Polsce, gdzie nie jest ludziom za daleko ?
Czy za daleko obecnie bo koszty, czy za daleko bo czas ?
Pewne osoby z racji położenia zawsze mają daleko bo są w skrajnych rogach Polski a jednak przyjeżdżają.
Bardziej wydaje mi się problematyczną sprawą są terminy zlotów i to prędzej trzeba by było utstalać. A nie lokalizację.
NIe mam nic do Kokotka, fajny ośrodek - jeszcze fajniejsze wspomnienia. Z chęcią przyjadę jeszcze.

[ wiadomość edytowana przez: Wiktorzi dnia 2012-04-11 21:22:27 ]
  
 
lotnisko, kajaki, kjs - to źle?
lepiej siedzenie, sranie i spanie całym dniem?
  
 
Długo jeżdżę by się z Wami spotkać, wali mnie to gdzie pojadę interesuje mnie tylko by ekipa z którą jadę i do której przyjeżdżam była spoko. Odpowiedzcie sobie szczerze ile więcej osób przyjedzie na Słok? Na zlot bez ciśnienia, bez atrakcji, z tymi samymi kominami, ośrodkiem, polaną ... lasem ... powrót do korzeni się nie udał, nei pamiętacie?

Nie sądzicie, że szukamy czegoś innego, że przy okazji zlotu chcemy coś zobaczyć, oprócz picia do rana?.... że chociaż chcemy czegoś innego doświadczyć? ... że te biedne omegi to już nas tak mocna nie kręcą ...

Dobra ...a Co sądzicie o 25 zlocie na Słowacji pod Gerlachem?
Z wejściem na niego? albo inny szczyt
Ja ma z 900 km 10h godzin jazdy... ja będę a WY?
Mogę ogarnąć sam całość, przyjedziecie na gotowe, pasuje?



A co do umierania
LOB nie umiera, tylko ludzie odchodzą
Marios rusz tyłek żyć wiecznie nie będziesz, jedź wyj i pij
a potem weźmiesz wnuka na kolana i pwiesz "wiesz kiedyś było takie auto omega się zwała i ja je miałem i miałem kumpli, i było fajnie" a wnuk będzie słuchał i pomyśli "fajnie mieć kumpli"
i może będzie lokał w swego wkurwistego fejscyberbokapada i pomyśli sympatycybernet to chuj!


[ wiadomość edytowana przez: PiotrS dnia 2012-04-11 22:26:44 ]