Witam!
Są wśród nas megaspecjaliści praktycznie od każdego auta, mnie ostatnio dopadło cieknące Mondeo a że aura niesprzyjająca więc tylko na szybko rekonenans/foto wchodzi w grę. Prośba do Was o pomoc jak się uporać z tym ustrojstwem, co to może być?
Ostatnio zauważyłem wyciek oleju (od momentu kiedy na jesieni temperatura powietrza spadła), zacząłem zwracać uwagę czy i gdzie kapie, okazało się że z osłony kapie praktycznie wszędzie gdzie auto postoi dłuższą chwilę. Dzisiaj zdjąłem osłonę (cała w oleju - kapało dłuuuższy czas), generalnie mokro jest w dwóch miejscach - mianowicie 1. puszczał korek oleju (już dokrecony) oraz 2. gdzieś z obudowy nad rurą powietrza turbina/intercooler. Rurę wymontowałem gdyż niewiele można było zobaczyć poprzez dostępne zakamarki. Po wymontowaniu zobaczyłem otwór a w środku konwerter. Włożyłem palec przez otwór a za jego krawędzią na dnie sporo oleju... po uruchomieniu silnika, na postoju nie bryzga olejem z tegoż otworu ale nie wiem jak podczas jazdy pod obciążeniem. Widać że wokół tego otworu jest rozchlapany olej i tenże otwór jest raczej jedynym winowajcą.
Czy tak powinno być? Żadnej zaślepki? skąd tam olej? co to może być/puszczać? skrzynia czy silnik? jak się do tego zabrać? można jeździć na razie czy od razu do grzebania (a pewnie skrzynia do zwalenia na dzieńdobry)?
Nie zauważyłem mega-znacznego ubytku oleju ze skrzyni ani z silnika, aczkolwiek skłaniałbym się raczej ku olejowi silnikowemu, mimo wszystko trochę jednak go ubyło, poza tym to co na osłonie raczej przypomina czarny olej silnikowy niż oleum z aftomatu.
Poniżej zamieszczam fotki (sam spód korpusu pod konwerterem wytarłem szmatką co by się nie upaćkać, genralnie kropelki zbierały się właśnie tam i pod korkiem oleju).
Z góry wielkie dzięki za pomoc !
