Zabezpieczenie blachy przed korozją

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam. Wiem że jest kilka osób na tym forum które spawały podwozie czy też niektórzy nadwozie samemu inni z kolei zlecali to fachowcom.

Czytałem dużo na ten temat i już sam się we wszystkim pogubiłem

W końcu jak to jest... mamy zardzewiały element no to oczyszczamy go z rdzy jak tylko możemy ale zostanie troszkę rdzy której nie jesteśmy w stanie usunąć (np. brak dojścia)

No to dajemy na ten element podkład reaktywny.

I tu moje największe zastanowienie. Na ten podkład reaktywny można dać podkład epoksydowy?? (i potem na to farbę chlorokauczukową albo baranka)

Bo wiele osób pisze by tak robić a z kolei inni piszą by nie dawać epoksydowego na reaktywny (tylko jeszcze nikogo nie znalazłem który by to uzasadnił)

No i teraz już sam niewiem:

czy na takie miejsce dawać ten reaktywny i potem od razu chlorokauczuk

czy też dać na takie miejce tylko epoksydowy i na to chlorokauczuk

czy też dać ten reaktywny i na niego epoksydowy i potem na nie chlorokauczuk


Będę bardzo wdzięczny za cenne wskazówki bo naprawdę można się pogubić w tym wszystkim

Aha jak coś opisałem tu odnośnie podwozia bo wiadomo ze na nadwozie to zamiast chlorokauczyka to lakier

[ wiadomość edytowana przez: rider49 dnia 2012-12-28 23:01:28 ]
  
 
1. Jaki podkład reaktwny masz na myśli (Corrina, Brunox, Nuxodol...)? Jakiego typu?
2. Czy podkład epoksydowy nie będzie mało elastyczny?
3. Na jak długo chcesz zabezpieczyć?
  
 
1. Myślę o Brunoxie
2.hmm... tego właśnie nie wiem. Ale wydaje mi się że skoro jest on polecany do zabezpieczania podwozi to powinien na tyle elastyczny być by nie odpadać po chwili
3. Wiadomo że nic nie jest wieczne ale tak żeby na 3lata starczyło i zaś znowu bym wszystko przebadał i ewentualnie poprawił jak by już ruda zaczeła wychodzić
  
 
tyle że nawet jak brunox dasz to po trzech latach jak będzie się luszczył to raczej trydno go będzie zdjąć. Lepiej dać go tam gdzie już nie dasz rady usunąć. Pomalowałem felgi brunoxem dla sprawdzenia, po roku nie bylo śladu po nim.
Drugie auto zalałem mieszanką oleju z diesla i środka do profili zamkniętych, blacha w miejscach konserwacji była dobra ale w kilku miejscach widziałem ślady nalotu rdzy. Zobaczymy za rok jak to się sprawdzilo.

-----------------
W poszukiwaniu żywiciela ważną rolę u kleszczy odgrywa ruch, ciepło i inne czynniki chemiczne, np. zapach. Przypuszczalnie dlatego określone grupy ludzi są częściej kąsana przez kleszcze, niż inne. - Po prostu mają pociągający dla kleszczy zapach
  
 
Troszkę też myślę czy by nie spróbować tego :

Corizon

Hmm... ale chyba pozostanie mi samemu się przekonać spróbować a jak nie to za rok znowu będzie zabawa

Bo ile środków tyle opinii o nich A jako uczeń to z kasą bardzo kiepsko więc też patrzę By to zrobić w rozsądnych pieniądzach

Migomat kupiłem i będę spawał samemu

Pozdrawiam i dziękuję za rady
  
 
jak zrobisz dobrze to będzie na dłużej, ja np. chwalę brunoxa a a felga to jednak dostaje w kość.

-----------------
W poszukiwaniu żywiciela ważną rolę u kleszczy odgrywa ruch, ciepło i inne czynniki chemiczne, np. zapach. Przypuszczalnie dlatego określone grupy ludzi są częściej kąsana przez kleszcze, niż inne. - Po prostu mają pociągający dla kleszczy zapach
  
 
jezeli robisz podwozie to ja polecam tam gdzie masz zdrowa blache dac 2 razy podklad w miejscach gdzie masz nalot rdzy nie do usuniecia polecam podwojna gruba warstwe stalochronu od nobilesu. Poczekac az dobrze wyschnie i calemiejsce naprawiane pokryc preparatem do konserwacji boll na perdzel. Polecam nakladac pedzlem bo uzyskasz wtedy odpowiednio gruba warstwe i przy okazji nie zamazesz wszystkiego dookola, ogolnie barankow na pistolet nie polecalbym bo po czasie staja sie malo elastyczne (przynajmiej te popularne tansze)
Co donaprawy karoserii to ciezko ni sie wypowiedziec bo nie robilem tego, moge tylko polecic zebys reperaturki wspawywal punkt przy punkcie,najlepiej dajac blache na styk co jest niestety bardzo czasochlonne jednak warte zachodu.
na potwierdzenie tego napisze tylko ze ja mam tak zrobione podwozie tzn podloga i progi zewnetrzne i wewnetrzne jak narazie 2 lata i rdzy nie widac
  
 
ja polecam preparaty noxudoll900 ale nie w zimie bo baranek wysychaw 5 minut natomiast noxudoll do tygodnia czasu się lepi. Sprawdzone na swojej głowie, musialem się zgolić na lyso.

-----------------
W poszukiwaniu żywiciela ważną rolę u kleszczy odgrywa ruch, ciepło i inne czynniki chemiczne, np. zapach. Przypuszczalnie dlatego określone grupy ludzi są częściej kąsana przez kleszcze, niż inne. - Po prostu mają pociągający dla kleszczy zapach
  
 
ja po spawaniu progów i błotnika pomalowałem je tylko podkładem (wrzesień 2011) tak jak wyjechały od blacharza. Po 3 miesiącach już na spawach był nalot. Na ten nalot położyłem brunox - W te wakacje szlifowałem te miejsca do blachy - to był tylko lekki powierzchniowy nalot. Pomalowałem to polrustem. Podobnie inne miejsca na aucie gdzie rdza się udziela. Z tydzień temu zauważyłem, że rdza wróciła. No nic byle do wiosny i byle do malowania.
  
 
z rdza do to jak rakiem u człowieka , jak jest to trzeba ja wyciac bo inaczej powróci , masz miga to w czym problem wycinasz a pozniej wspawasz , dobrze zabezpieczysz reaktywnym i masz spokój . Taniej Cie wyjdzie wyciecie i wspawanie niz kupno jakich srodków które tanie nie sa i nie nie daja Ci 100 % pewności ze po roku nie bedziesz musiał tego robić ponownie . Jak rdzy masz mało w tym trudno dostepnym miejscu podjedz do jakiegos zakładu gdzie piaskuja falgi , i popros goscia aby Ci to lekko przeleciał to miejsce . Wyjdzie Cie taniej i bedziesz miał przynajmniej pewność ze jest ok .
  
 
Każdy podkład reaktywny trzeba pokryć farbą, inaczej znika.
Na brunoxa można śmiało dać epoksyd, ale moim zdaniem na podwoziu popęka. I tak najmniej trwałym jest właśnie Brunox, więc reszta na niego, to kwestia kasy.
Nuxodol jest niezły, też używam.
Ja po Brunoxie poprawiam co dwa lata.
  
 


Cytat:
2013-01-06 10:14:34, salas89 pisze:
z rdza do to jak rakiem u człowieka , jak jest to trzeba ja wyciac bo inaczej powróci , masz miga to w czym problem wycinasz a pozniej wspawasz , dobrze zabezpieczysz reaktywnym i masz spokój . Taniej Cie wyjdzie wyciecie i wspawanie niz kupno jakich srodków które tanie nie sa i nie nie daja Ci 100 % pewności ze po roku nie bedziesz musiał tego robić ponownie . Jak rdzy masz mało w tym trudno dostepnym miejscu podjedz do jakiegos zakładu gdzie piaskuja falgi , i popros goscia aby Ci to lekko przeleciał to miejsce . Wyjdzie Cie taniej i bedziesz miał przynajmniej pewność ze jest ok .




No właśnie taki mam zamiar powycinać wszystkie "chore" miejsca i wspawać nową blachę. Ale właśnie chodzi mi tu szczególnie o zabezpieczenie takich miejsc w których nie będę wstawiał nowego kawałka bo np. trudne jest dojście. Z tym Piaskowaniem w sumie nie wpadłem na to wcześniej Więc dzięki za podpowiedź

Innym również dziękuje za cenne wskazówki Co do brunoxa chyba jednak zaryzykuje i wezmę ten Corizon z aukcji co wkleiłem link troszkę wyżej