[Zasilanie] [Pompa paliwa]

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wyparowywuje paliwo z gaźnika...
... i w związku z tym są problemy z odpalaniem poldka rano, po pozostawieniu na benzynce...Jak temu zaradzić?No chyba że problem gdzie indziej tkwi...Nawet jak mu podpompuje to i tak nie bardzo chętny aby zaskoczyć..

- jak mu wlęję od góry paliwka, to zapala ok
- pompa benz. jest nowa
- jak ciepły to też nie ma problemu
- na gazie odpala OK zimny i ciepły
- elektrozaworek działa
- zawory ustawione
- poziom paliwa w gaźniku był ustawiany około rok temu

-Czy zapłon może mieć na to wpływ?
-Czy ssanie może mieć na to wpływ?(chociaż wydaje mi się że jest z nim ok)

Dajcie jakieś wskazówki...

[ wiadomość edytowana przez: Koot dnia 2007-03-17 11:37:33 ]
[ powód edycji: Modyfikowałem tytuł ]
  
 
Mówisz ze pompa nowa,ale moze jednak cofa
  
 
ja tez bym stawial na pompke bo skoro zalewasz i pali to zaplon nie ma nic z tym wspolnego.A pompka wogole ciagnie paliwo ze zbiornika ??
  
 
wogóle to ciągnie...kupiona nówka państwowa...zakładana jekieś miesiąc temu...jak ciepły to nie ma z nim problemów...
Paliwko dobre- z Shella- zbiornik ma około roku..nigdy do ne go przez ten czas nie wlewałem paliwa na jakichś dziwnych stacjach
  
 
aha... filterek paliwa też nowy...
  
 
Oczywiscie, ze zaplon ma kolosalny wplyw na odpalanie silnika (zwlaszcza zimnego!!!). Ale u Ciebie chyba jest raczej problem z paliwem (moze faktycznie ssanie), bo jak zalewasz gaznik od gory, to pali.
  
 
Sly - widzę że razem błądzimy koło tego problemu Słuchaj, a czy przed wymianą pompki też tak miałęs? Może coś z przewodami? A może by tak rano odczepić przewód prowadzacy z pomki do gaźnika i zakręcić silnikiem? Ciekawe czy paliwo poleci od razu i z jakim ciśnieniem?
  
 
KiLeR wiemy ze zaplon ma wplyw na odpalanie ale widac juz odrazu ze skoro go zaleje paliwem odrazu do gaznika i pali to ewidentnie widac ze to nie wina zaplonu . Gdyby byla to wina zaplonu to taksamo nie palil by przy zalaniu go przez gaznik . Wiec uwazam ze w tym przypadku jest to predzej wina ssania niz zaplonu.Ale cio do sprawdzenia to popieram przedmowce .

[ wiadomość edytowana przez: karlo dnia 2003-11-16 15:27:47 ]
  
 
Cytat:
2003-11-16 12:39:29, korzonM pisze:
Sly - widzę że razem błądzimy koło tego problemu Słuchaj, a czy przed wymianą pompki też tak miałęs? Może coś z przewodami? A może by tak rano odczepić przewód prowadzacy z pomki do gaźnika i zakręcić silnikiem? Ciekawe czy paliwo poleci od razu i z jakim ciśnieniem?



i to jest podstawowa czynność czyli sprawdzić nietylko czy pompka jest sprawna bo nie zawsze nowa jest sprawna ale tez czy po złozeniu do kupy całego układu popowane jest jakiekolwiek paliwo bo ja miałe przaypadek ze pompka na sucho pompowała a po włozeniu jej do silnika nie pompowała lub strumien był mizerny a winowajcą został wałek pośredni ze sznitem jak głębokim jak rów marjański wiec jak tafiła na pozostałści mimosrodu to pompowała benzyne a ja w rów to nie
  
 
u mnie to samo jak auto postoi dzieńnie ruszane to pali za trzecim razem na benie. Na gazie od kopa Wymieniłem zaworki w pompce i dalej to samo. Zastanawiam się czy nie załozyć zaworka redukcyjnego zaraz przed gaźnikiem a za pompką i zobaczyć czy bedzie lepiej hulał. W sumie mi to nie przeszkadza w lecie bo odpalam na lpg ale teraz jak kopie rano na benie to zaczyna mnie to wpieprzać.
  
 
U mnie jest dokladnie tak samo.Pompe paliwa wymienilem
na wiosne, ale to nie rozwiazalo problemu .
Za kazdym razem jak odpalam swoj bolid po kilkunastu
godzinach stania to musze niezle pokrecic rozrusznikiem
zeby odpalil.
Moze po prostu zalozyc przed gaznikiem jakis elektro-zaworek,
zeby paliwko sie nie cofalo .
  
 
nie wiem czy problem nie tkwi w urządzeniu rozruchowym (ssaniu)
Na ciepłym silniku na benie gada jak szalony od razu
  
 
Wydaje mi sie, ze nie jest to poblem zwiazany z ssaniem.
"Urzadzenie rozruchowe" dziala poprawnie wiec nie przypuszczam,
zeby mialo wplyw na rozruch zimnego silnika (w koncu nie jest to ssanie automatyczne, tylko sterowane recznie) - ale moge sie mylic...
  
 
BolimA - myślałem podobnymi kategoriami, ale ostatnio sie dowiedziałem, że paliwo nie może sie cofnąć z gaźnika. Zreszta jeżeli masz LPG to masz elektrozawór (tak jak ja) i mimo to dalej sa te objawy. Okazuje się że paliwo po prostu paróje. Trzeba sprawdzić pomke, jeżeli jest ok, to zająć się ssaniem. U mnie np. jak zaciagnę ssanie na maxa to sie dusi i zalewa po czym zgaśnie. Dlatego nigdy nie odpalam na całkowitym ssaniu. Coś w tym musi być
  
 
LPG nie posiadam .Jezeli chodzi o ssanie to dziala ono prawidlowo (chyba).
Nie mam problemow z odpalaniem na calkowicie wyciagnietym ssanu,ale odpalam zwykle na 1/2, poniewaz to wzupelnosci wystarcza.Tylko trzeba troszke pokrecic rozrusznikiem...
  
 
wszystko fajnie...wyczepię przewodzik doprowadzający paliwko i zobaczę czy ciągnie pompka...jak będzie ku temu okazja..

a w kwestii ssania ręcznego - jak je obadać?wyregulować?

(a myślałem że ten problem to tylko u mnie występuje a tu jednak nie tylko....)

ps. kiedyś na starej pompie było ok..tzxn zeszłej zimy ale przez niejeżdrzenie na benz. pompka tak się zasyfiła że wolałem wymienić na nową niż naprawia tego starego rumpla.
  
 
Cytat:
2003-11-16 16:43:24, Mokry pisze:
nie wiem czy problem nie tkwi w urządzeniu rozruchowym (ssaniu)
Na ciepłym silniku na benie gada jak szalony od razu



poprostu na ssaniu zuzywa duże ilosci paliwa
ja montując elektryczną pompke paliwa przy okazji rozwiązałem problem parowania paliwa z gaźnika gdyż zawsze mam zalany gaźnik a czasem nawet silnik
  
 
W moim problemie dochodzi jeszcze taka kwestia.
Wystarczy że choć na chwilkę odpalę na gazie ...dosłownie na 10 sekund. I gdy potem przełączam na benz to już odpala normalnie?

Dalsze podejżenia?
HELP!!
  
 
I właśnie ostatni post kolegi Sly zawiera odpowiedź na pytanie dlaczego nie pali na zimno-nie zapali jak ma prawie sucha komorę pływakową ponieważ paliwko odparowało po zgaszeniu silnika a pompka żeby je napompowac z baku potrzebuje troszkę czasu. Na rozruszniku trwa to dłużej bo obroty są zdecydowanie niższe niż po uruchomieniu na gazie. Jest jeszcze jedna ważna sprawa, nawet po założeniu nowej pompki nigdy nie ma pewności, że ona tłoczy na maksa. Trzeba sprawdzić tzw wystawanie popychacza pompki z kadłuba silnika-tzn z podkładki bakelitowej. Musi być ok 1,5mm na całkowicie schowanym popychaczu-na wszelki wypadek lepiej tp sprawdzićw literaturze (Morawski) i dokonać regulacji ilością i grubością podkładek między pompą a podkładką bakelitową. Decyduje to o tzw ruchu roboczym dźwigni pompki paliwa czyli o wielkości skoku membrany. Ponadto zaworki nie zawsze trzymają nawet w nowych pompkach, naogół potrzeba troszkę czasu żeby sie ułożyły.