Fiat 126 el brak ładowania

mysle ze raczej paska klinowego, i ze jest on za abrdzo albo za slabo naciagniety. mi nie laduje na wysokich obrotach tak od 3 tyskow w zwyz.

Cytat:

2004-09-24 20:19:05, dejta pisze: A wiec tak. Ja mam to samo. Tzn nie dokladnie. Caly czas mrzy mi sie kontrolka. Wiec wymienilem szczotki i regulator na alternatorze. Efekt jest taki ze po dodaniu gazu przygasa ale dopiero przy dosc wysokich obrotach.Mysle ze szczotki sie dotra i bedzie gitarra. Jak nie to palne sobie w łeb

e tam walic w leb. proponuje polac cytrynowki wszystkim

Witojcie , ja miałem podobne problemy i nie mogłem sobie przez dosc długi czas poradzic z ładnowaniem ale wreszczie sie udało , okazało sie ze kabelek ktory szedł od alternatora do rozrusznika był złamany ale nie było tego widac bo izolacja ukrywała to przede mna , ale wymieniłem i po problemie.A co do paska klinowego to sie zgodze , moze byc za słabo naciagniety albo za mocno , ale werto przed zima sprawdzic czy styki nie sa posniedziałe i sam kabel od akuma do rozrusznika czy nie jest czasem juz zasniedziały , bo im starsze kable tym opór jest wiekszt , a prad ładowania mniejszy pozdro OLO
ps. jakby co to pisz na gg postaram sie pomóc , w tej kwestii juz troszke wiem .

Ja swoj problem rozwiazalem, mialem tak ze od dluzszego czasu zazyla mi sie kontrolka ladowania a po ostatnim katowaniu palila sie na wyzszych obrotach schodzac stopniowo do nizszych ostatnio milaem nawet powyrzej dwoch tyskow. u mnie przyczyna byla poluzowana srubka do ktorej dokreca sie ten przewod zielony i kondensator skrecilm i jest git, tylko to byla ta nakreteczka pod t ym plastikiem a nie ta na widoku.