Półoś i przegub...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Ehhh...

Zmieniłem sobie samochód na Espero i tu zaczęły się moje przeboje z wymienianiem co i rusz innych części...

Od zakupu autka (10.2004) mam nowe:
-skraplacz z filterkiem,
-przednie hamulce,
-nowa felga,
-gaz,
-sprzęgło,
A teraz się jeszcze okazało, że ktoś kiedyś przyrąbał w miskę olejową i jest wgnieciona, ale to nie jest problem, natomiast tak niefortunnie ktoś uderzył, że półoś z prawej strony (od pasażera) się wygięła i po wymianie dolnej poduszki silnika zaczęło mi coś stukać jak hamowałem silnikiem...

Nie byłoby problemu z tą półosią, ale są różne półosie do 1.5 i 2.0, a ja mam wersję 2.0 i w całej Warszawie jej nie ma... 8-(

Mam nadzieje, że goście z warsztatu (AutoWis) załatwią mi tę część szybko, bo mnie krew zaleje...

Ehhh... zaczynam tęsknić za poczciwym mniejszym bezawaryjnym Ticulcem, tam przynajmniej wszystko było w jak najlepszym porządku i przy takim samym przebiegu nic się większego nie sypało... 8-(

Zamienił stryjek siekierke na kijek... 8-(

Jeszcze trochę i zacznę mieć dosyć tego samochodu... 8-(
  
 
Półoś się wygięła?
masz na myśli przegub? To pewnie wszystko wpadało w takie wibracje podczas jazdy, że powinieneś był to wykryć podczas jazdy próbnej!
A poza tym - to rzeczy które wymieniałeś zużywają się w trakcie normalnej eksploatacji i konieczność ich wymiany nie wynika z tego, że auto jest złe, tylko z tego, że poprzedni właściciel je zaniedbał.
  
 
Cytat:
2004-12-28 15:26:31, Robert_S pisze:
Półoś się wygięła? masz na myśli przegub? To pewnie wszystko wpadało w takie wibracje podczas jazdy, że powinieneś był to wykryć podczas jazdy próbnej!



No właśnie nie wpadało w wibracje i nie wpada... tylko stuka i to przy hamowaniu silnikiem... No i faktycznie jest to półoś przegubu... taki drążek, który łączy przegub i coś tam jeszcze...

Cytat:
A poza tym - to rzeczy które wymieniałeś zużywają się w trakcie normalnej eksploatacji i konieczność ich wymiany nie wynika z tego, że auto jest złe, tylko z tego, że poprzedni właściciel je zaniedbał.



Ehhh... był serwisowany, to powinni byli wymieniać w ASO, a tak okazało się, że tego nie robili... 8-(

No cóż... tak to już jest... ale może to i moja wina, że lubię mieć sprawny samochód... 8-(

Aha.. no i już wiem, że samochodu nie będę miał prędko, bo tej półośki nie ma w całej Warszawie w żadnym sklepie i tylko gdzieś tam na magazynie 1 sztuka się ostała, która pasuje do mojego egzemplarza... 8-( Tragedia...
  
 
Mam całą półoś z dwoma przegubami (używana) do espero 1,8 2,0
Uszkodzona jedynie guma na przegubie.
Pozdrawiam
zool07@wp.pl

[ wiadomość edytowana przez: zool07 dnia 2004-12-28 16:49:09 ]
  
 
A tak z ciekawosci Cie zapytam Piotros - ile zaplciles za Esperaka ze wszystkimi oplatami?
  
 
Cytat:
2004-12-28 16:33:21, QLogic pisze:
A tak z ciekawosci Cie zapytam Piotros - ile zaplciles za Esperaka ze wszystkimi oplatami?



Esperaka kupiłem za 14kPLN... cena całkiem dobra jak za rocznik i to wyposażenie (max co w Polsce produkowali)...

Rejestracja w Urzędzie około 200 zł...

Za ubezpieczenie OC/AC/NW/Ass 3200 zł (Warszawa, to wszystko tłumaczy no i tylko 10% zniżki)...

Za naprawe klimy, a właściwie wymiane skraplacza, filtra, napełnienie i sprawdzenie układu coś koło 1600 zł...

Za hamulce (tarcze, klocki i pewnie jakieś pierduły) coś koło 1000 zł, miałem też robiony przegląd po 140kkm i pare innych rzeczy po kupnie (m.in. wymiana wszystkich płynów, rozrządu itp.)...

Za montaż gazu zapłaciłem 2100 zł... z komputerkiem...

Za wymianę sprzęgła, jakichś drążków od lewarka zmiany biegów i poduszki dolnej pod silnikiem 960 zł

No i teraz przyjdzie mi zapłacić coś koło 600 zł o ile nie wyjdzie więcej... 8-(

To sumując wychodzi około 10kPLN za naprawy, ubezpieczenie i przerejestrowanie na siebie...

Razem z zakupem to już wychodzi jakieś 25k PLN...

Pocieszam się, że założyłem pewne rzeczy do zrobienia i miałem na nie fundusze, ale chciałbym przez jakieś pół roku, rok odpocząć od większych wydatków...
Jakbym kupił jakieś auto za 25kPLN i bym musiał w niego władować z 10-15kPLN, żeby go doprowadzić do stanu używalności, to bym się załamał... a tak na razie jeszcze się do końca nie zdołowałem, ale jestem bliski...
  
 
Cytat:
2004-12-28 14:45:17, piotros pisze:
Ehhh... Zmieniłem sobie samochód na Espero i tu zaczęły się moje przeboje z wymienianiem co i rusz innych części...
...
Jeszcze trochę i zacznę mieć dosyć tego samochodu...



Przepraszam....
"Ile może kosztować Espero z .... roku ?"
Odpowiedź :
"Max 11 tysi"

Qrwa....

A Ty Piotros po prostu źle trafiłeś.....
  
 
No to dosc kiepski interes widac zrobiles Owszem wyposazenie fajne itd. ale zaplaciles za to wszystko stanowczo za duzo. Myslalem, ze moze sciagnales cos z Niemiec za 8tys - wtedy rozumiem...

Mam nadzieje tylko, ze jak juz wsyzskto powymieniasz to samochodzik Ci sie za to odwdzieczy i nie bedzie platal glupich figli. Jednak samochod potrafi byc tez skarbonka bez dna
  
 
Sorry, nie obraź się, ale mam dziwne i nieodparte wrażenie, że cie mechanik trochę robi w tego, no... bambuko.
Po pierwsze, jakbys miał krzywą półoś (jok to mozna skrzywić !!) to by nie stukało a wyrwało zawieszenie przy 60km/h. Jak stuka przy hamowaniu silnikiem to bym stawiał na przegub albo na tłumiki drgań skrętnych w tarczy sprzęgła...

Poza tym troche drogie te naprawy... Ta klima mnie powaliła na kolana. to nie popwinno kosztować więcej niż 1000 zł....
Może zanim zmienisz samochód to najpierw zmień mechanika...
  
 
1000 zl za hamulce? Jakies wyszukane byly?
Za wymiane tarcz, klockow, 2 amorow z przodu i sworznia zaplacilem 600 zl (z czesciami).

Wszystko co wymieniles tak jak mowili koledzy to eksploatacyjne pierdoly a nie usterki. Nie mozesz obwiniac auta, ze Ci to wypadlo - miales po prostu pecha ze stalo sie to od razu po zakupie. A auto nie hulajnoga i czasem dolozyc trzeba A juz tesknota do Tikacza jest po prostu smieszna. Popros kogos zeby dal Ci sie tym przejechac, przypomnisz sobie jaka to wygodna fura.



[ wiadomość edytowana przez: soop dnia 2004-12-29 00:42:59 ]
  
 
Cytat:
2004-12-28 21:59:50, DeeJay pisze:
Przepraszam.... "Ile może kosztować Espero z .... roku ?" Odpowiedź : "Max 11 tysi" Qrwa.... A Ty Piotros po prostu źle trafiłeś.....



Możliwe, że teraz za tyle ten rocznik i wyposażenie można kupić, ale we wrześniu właśnie w okolicach 15 tyś chodziły...
Niestety ceny spadły ostatnio strasznie... wiem, bo sprzedawałem drugi samochód i zamiast planowanych 7500 wziąłem 5000... 8-(
  
 
Cytat:
2004-12-28 22:39:13, QLogic pisze:
No to dosc kiepski interes widac zrobiles Owszem wyposazenie fajne itd. ale zaplaciles za to wszystko stanowczo za duzo. Myslalem, ze moze sciagnales cos z Niemiec za 8tys - wtedy rozumiem... Mam nadzieje tylko, ze jak juz wsyzskto powymieniasz to samochodzik Ci sie za to odwdzieczy i nie bedzie platal glupich figli. Jednak samochod potrafi byc tez skarbonka bez dna



Niestety z tą skarbonką to jest prawda... ale cóż też mam nadzieję, że samochód mi się odwdzięczy... poprzedni mi się odwdzięczał bezawaryjną jazdą przez 7 lat i mam nadzieje, że z tym będzie podobnie...
  
 
Cytat:
2004-12-29 00:32:37, Navi pisze:
Sorry, nie obraź się, ale mam dziwne i nieodparte wrażenie, że cie mechanik trochę robi w tego, no... bambuko. Po pierwsze, jakbys miał krzywą półoś (jok to mozna skrzywić !!) to by nie stukało a wyrwało zawieszenie przy 60km/h. Jak stuka przy hamowaniu silnikiem to bym stawiał na przegub albo na tłumiki drgań skrętnych w tarczy sprzęgła...



Niestety sam się dziwię jak to można było skrzywić, ale jakoś się dało... 8-( Poprzedni właściciel musiał w coś uderzyć, bo wgniecona jest miska olejowa i pewnie potem pojechał do przodu i zawadziło to coś akurat o półośkę... 8-(

Cytat:
Poza tym troche drogie te naprawy... Ta klima mnie powaliła na kolana. to nie popwinno kosztować więcej niż 1000 zł.... Może zanim zmienisz samochód to najpierw zmień mechanika...



Niestety trochę drogie, ale płacę za nieumiejętność naprawy samemu... 8-( Mechaników lubię, ale nie lubię dostarczać im części, tak więc robię w ASO, bo tam mają wszystko...

A z klimą to faktycznie trochę kiepsko wyszło, ale na szczęście znalazłem lepszy i tańszy zakład ASO (AutoWis) i tam będę serwisował klimę...
  
 
Cytat:
2004-12-29 00:41:33, soop pisze:
1000 zl za hamulce? Jakies wyszukane byly? Za wymiane tarcz, klockow, 2 amorow z przodu i sworznia zaplacilem 600 zl (z czesciami).


Hmmm... nie pamiętam ile dokładnie kosztowały mnie hamulce, bo robiłem sporo rzeczy po kupnie (wymiana wszystkich płynów, rozrząd i jakieś pierduły)...
Cytat:
Wszystko co wymieniles tak jak mowili koledzy to eksploatacyjne pierdoly a nie usterki. Nie mozesz obwiniac auta, ze Ci to wypadlo - miales po prostu pecha ze stalo sie to od razu po zakupie. A auto nie hulajnoga i czasem dolozyc trzeba


No tak...ale teoretycznie powinni byli to sprawdzać podczas normalnych przeglądów i wymieniać, a tu się okazało, że ASO wcześniej tego nie naprawiało... 8-( I chyba raczej o to mam żal, bo kupiłem autko, po którym widać było, że było serwisowane w ASO i to jednym na Towarowej... zresztą sprawdziłem go na Towarowej i faktycznie miał wszystko robione tak jak trzeba...
Cytat:
A juz tesknota do Tikacza jest po prostu smieszna. Popros kogos zeby dal Ci sie tym przejechac, przypomnisz sobie jaka to wygodna fura.


Hehehehe... Tikulec to jest maszynka nie do zajeżdżenia... Swoim zrobiłem 140kkm i był w idealnym stanie... A jak się jeździ to wiem, bo jeszcze 2 tygodnie temu nim jechałem... No i jak odstawiałem Espero do ASO, to jeździłem sobie Ticulcem... Zawsze będę miał sentyment to poczciwego sprawdzonego Tico, bo jest to niezawodny samochód...
Między innymi dlatego też kupiłem Espero, bo jakoś Daewoo dla mnie jest dobrą firmą i czytając opinie na forum uznałem, że będzie godnym następcą...
  
 
Cytat:
Aha.. no i już wiem, że samochodu nie będę miał prędko, bo tej półośki nie ma w całej Warszawie w żadnym sklepie i tylko gdzieś tam na magazynie 1 sztuka się ostała, która pasuje do mojego egzemplarza... 8-( Tragedia...


No i odebrałem dzisiaj szczęśliwie samochód, ale niestety półośka do mojego egzemplarza jest nie do dostania w Warszawie i to szybko...
Muszę pochwalić ASO (AutoWis), bo znaleźli warsztat, gdzie wyprostowali moją półośkę i teraz wszystko działa tak jak trzeba... No i za prostowanie zapłaciłem 150 zł zamiast 290 zł za nową półoś...
  
 
Cytat:
2004-12-29 22:24:32, piotros pisze:
"..... Hehehehe... Tikulec to jest maszynka nie do zajeżdżenia... ...."


Tiaaaa...jakby Ci to delikatnie powiedzieć..pewnie jeździłeś Tico od nowości ??...gdybyś kupił nowe Espero to długo, długoooo nie poznałbyś "smaku" mechanika....
Znam co najmniej kilku ludzi dostających delirki na hasło TICO....Oni mają skrajnie inne opinie niż Ty na temat tego wozidełka....pewnie przez to, że kupowali "używki"....warsztat był ich drugim domem
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
Natomiast jestem przerażony skalą Twoich wydatków ...uważam, ze Zdecydowanie nie dopatrzyłeś czego trzeba w momencie zakupu....wszystko się zemściło....niestety na Twojej kieszeni.
Pozostaje Ci życzyć dalszej Wyłącznie Bezawaryjnej jazdy Esperaczkiem !!
  
 
Cytat:
2004-12-29 22:56:36, bogdan1 pisze:
Tiaaaa...jakby Ci to delikatnie powiedzieć..pewnie jeździłeś Tico od nowości ??...gdybyś kupił nowe Espero to długo, długoooo nie poznałbyś "smaku" mechanika.... Znam co najmniej kilku ludzi dostających delirki na hasło TICO....Oni mają skrajnie inne opinie niż Ty na temat tego wozidełka....pewnie przez to, że kupowali "używki"....warsztat był ich drugim domem Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia


Ticulcem jeździłem faktycznie od nowości... A Espero od 2 miesięcy i to siedmiolatkiem... w sumie to zamieniłem rocznikowo i kilometrażowo z Tico na Espero...
Mam nadzieję, że teraz trochę pojeżdżę bez dodatkowych wydatków...
Cytat:
Natomiast jestem przerażony skalą Twoich wydatków ...uważam, ze Zdecydowanie nie dopatrzyłeś czego trzeba w momencie zakupu....wszystko się zemściło....niestety na Twojej kieszeni. Pozostaje Ci życzyć dalszej Wyłącznie Bezawaryjnej jazdy Esperaczkiem !!


No cóż... jedyne czego się dopatrzyłem, to nieszczelny skraplacz i rdza i za to udało mi się trochę zbić, ale reszty nie dopatrzyłem... ale cóż... mam nadzieję, że teraz do 200kkm dojadę bez większych wydatków...
  
 
Jako, że mój Esperal ciągle stoi w warsztacie po ostatnim dzwonie, jeżdżę sobie ticulcem. I musze powiedzieć, że jest to samochód bardzo odporny. W zawiesze tłucze się chybna wszystko co może, tłumik się up..lił, luz na kierownicy jak w starze, ale jedzie. I mam nadzieję że jeszcze kilka dni polata.
Jedno wiem. Pojęcie "komfort" w tico nabiera specyficznego znaczenia. Zaraz po wypadku symulowałem uraz kręgosłupa (NW). Jeszcze tydzień jazdy tico i jak pójdę na komisję to mi rentę chyba dadzą... ze względu na trwałe odkształcenia kręgów piersiowych i szyjnych...