(d)Esperacka przygoda (Niemcy,Belgia,Francja,Holandia)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witajcie moi drodzy,chciałam sie z wami podzielić moimi przygodami ostatnimi dniami.
Zacznę od gorących podziękowań Bogdanowi ,Czarkowi i innym którym zaprzątałam głowę ( zainteresowani wiedzą o co chodzi )
Już myślałam,że nie pojadę na wymarzone Święta,ale po wielu chwilach wściekłości a później bezsilności, Esperaka dało się jakoś poskładać do "kupy" i w taki oto sposób wyruszyłam na podbój Europy:




Na początek zajechałam do ślicznego miasta Essen na zachodzie Niemiec. Byłam baaaardzo zadowolona bo Esperak pierwszy raz wybrał się w tak długą podróż a zajechał bez żadnego problemu.
Problem zacząl sie w piątek bo jak się okazało Wielki Piątek to wielkie Święto w Niemczech i wszystko włącznie ze stacjami z gazem jest ZAMKNIĘTE DO WTORKU!!!! Ja wiedziałam tylko o jednej stacji w Essen i pewnie nadal żyłabym w błogiej nieświadomości i tu należą się ukłony Kiniusi i Norbertowi bo podali mi adres drugiej stacji gdzie dowiedziałam się, że w sobotę "powinna" być czynna.
Trasa mojej wycieczki świątecznej obejmowała również Belgię i tam dopiero zatankowałam gazu do bryczki.(Swoją drogą Belgia jest śliczna)

Kolejnym punktem była Francja.Korzystając z okazji braku ograniczenia prędkości chciałam wypróbować na co stać mojego Esperaczka.Myślałam że pokona jakąś prędkość światła czy cóś takiego Wszystko było w porządku do 180km/h jak wskaźnik doszedł do 190km/h ,zaczęlo się dziać coś dziwnego z owym wskaźnikiem i ...............poprostu uciekł



Nie wiem czy Esperak się przestraszył czy co, ale dalej musiałam sobie radzić bez prędkościomierza

Wjeżdżając do Paryża już żałowałam,że wjechałam tam samochodem.Korki to mało powiedziane, auto na aucie , co drugi samochód potrzaskany przez korki (nie przesadzam- co drugi) Pewną sytuację nagrałam na kamerze: Stałam na skrzyżowaniu (bez świateł ani ronda) z lewego pasa facet skręcał w prawo przed autem które stuknął "przy okazji", na środku skrzyżowania stała śmieciarka z której wyszedł Pan bo leżała szmata jakaś, ogólnie jakaś parodia - nigdy więcej do Paryża autem!!!!!
Żeby tego było mało zagotowała mi się woda w chłodnicy,więc ogrzewanie na full,okna na full a tam na zewnątrz 25 stopni-myślałam że się ugotuję!!!
Jednak finał tej okropnej męczarni był rewelacyjny,od razu zapomniałam o tym koszmarze:












Potem jeszcze zwiedziłam Holandię, a następnie znowu powrót do Niemiec do rodzinki na śniadanie Wielkanocne.I myślałam, że obędzie się już bez przygód,ale przed granicą niemiecką nie wiem co się stało-czy zachaczyłam gdzieś (na autostradzie) czy jak ale takiego wydechu jak ja mam teraz to nie jeden tuningowiec by pozazdrościł
Podsumowując: troszkę przygód było ale Esperak kawałek świata zwiedził
  
 
Przygoda ciekawa widze. Ale musailes niezle pedzic po autostradach niemcow ze Ci wskazówka wypadła od przekręcenia licznika
  
 
pogratulować udanej wycieczki

potwierdzam, Belgia to naprawdę fajny kraj pod względem ludzi tam mieszkających no i jest co podziwiać - ładna architektura

co do wskazóweczki prędkościomierza to pewnie taka blokada predkości się załączyła...
  
 
Ha, ha, ha !!!
Basiu, przyznaj się - "zamknęłaś" budzik i dlatego wskazówka odpadła zemdlona
Ale zazdroszczę takiej udanej eskapady - tyle świata zwiedzić w tak krótkim czasie - Panowie, bravo dla tej Pani
  
 
fajowy pościk, fajnie opowiadasz!
  
 
Basiu jezeli mozesz to podaj troche wiecej szczegolow, ile kosztowaly autostrady, LPG, jak z kontrola na granicy i czy Francuzi to rzeczywiscie takie slimaki.
  
 
Brawo, BRAWO, BRAWO!!!!!!!!!!!!!!
Po stokroć Brawo Kobieto !!!!
Gratuluję odwagi na taki wypad to raz, a dwa ciesze sie wraz z Tobą, że Święta miałaś udane.
Kolejny raz wychodzi, że Esperaki to Dzwięczne, wdzięczne i kochaniutkie autka mimo rozlicznych psikusów jakie czasem lubię wykonać użytkownikom.
Basiu a może miałaś przeciągi na desce rozdzielczej i dlatego wskazówka prędkościomerza padła
No własnie i prosze napis jak cenowo Cię wyszła taka eskapada.
Brawo raz jeszcze.
Basiu poza tym po to jesteśmy Klubowicze, żeby sobie wzajemnie pomoca służyć.



[ wiadomość edytowana przez: Kiniusia dnia 2005-03-30 23:09:51 ]
  
 
Cytat:
2005-03-30 20:51:04, basis pisze:
...tu należą się ukłony Kiniusi i Norbertowi bo podali mi adres drugiej stacji gdzie dowiedziałam się, że w sobotę "powinna" być czynna.

...doszedł do 190km/h ,zaczęlo się dziać coś dziwnego z owym wskaźnikiem i ...............poprostu uciekł



Od czego w końcu są klubowiczowie

A opcja z wskaźnikiem mistrzostwo
 
 


ale SUPER wycieczka......

Basis, żebyś Ty wiedziała jak ja Ci zazdroszczę

Sam chciałbym się udać na taką wyprawę, ale raz że dużo roboty, dwa że dzieciak za mały ehhhhhhhh

Zrobiłaś mi wielką frajdę tą relacją
  
 
Dobre foty


Ps.

Prędkościomierz
  
 
  
 
Odpadłem po texcie z prędkościomierzem
  
 
Co tu dużo mówić ....najbardziej sensacyjna relacja ostatnich miesięcy !
I to wszystko jedna niepozorna Kobietka

Gratulujemy ESKAPADY !! ...no i Cieszymy się że wróciłaś cała, zdrowa, zadowolona.....i w dodatku (z) Esperaczkiem
  
 
No to ładną wycieczke sobie zrobiłaś na święta Az normalnie zazdroszczę
Relacja super
A ten tekst ze wskazówką mnie rozwalił

-----------------
czasem tu zaglądam
  
 
Tour de Europe! Szczere gratulacje dla kierowcy i samochodu.

A swoją drogą, to ciekawe spostrzeżenie n/t tych poobijanych wozów (pewnie nieźle wypasionych) - chyba tylko u nas i w Niemczech auta bez względu na wszystko muszą wyglądać idealnie i są "nietykalne". Co o tym sądzicie?

Pozdr.,
Wrolo
  
 
Witam!!!

Jak bylem we Francji, tez zdziwilo mnie to, ze nie traktuja oni aut z takim nabozenstwem jak w polsce i w ogole gdzie indziej. pamietam scene,jak stalem pod klubem nocnym czekajac na wejscie i wielki barczysty czarnuch [w pozytywnym znaczeniu tego slowa] zaparkowal swoje A6 w luce,ktora byla wielkosci dokladnie A6

co jak co,ale parkowanie duzych aut w lukach wielkosci smarta maja obcykane
  
 
Czyli Francuzi mają normalne podejście do tematu.

U nas jest to "trochę" zboczone.

Cała rodzina pcha w skarpetę, je gówno, robi pod siebie, żeby tylko kupić nowy samochód.

Potem przeznacza połowę pensji na eksploatację auta, żeby tylko dojeżdżać samochodem do pracy albo lansować się przed sąsiadami.

PARANOJA, coś jak antena satelitarna na tych rozpadających się domkach...
  
 
JACO Ty rację masz pełną. W niektórych krajach (Euopy!!!)samochody mają sprawny tylko sygnał dźwiękowy - a przynajmniej tylko jego używaja.
  
 
basis, gratuluje Esperackiej Eskapady... i bardzo fajowa relacja

Co do zabojadow, to pare lat temu jezdilem po francji przez 2 tyg. wypozyczonym samochedem, trafila mi sie Bravka 1,9 JTD full wypas i to nowka sztuka...
Malo zawalu nie dostalem jak zobaczylem jak oni tam parkuja i jak z dnia na dzien ta brava jest coraz bardziej poobijana... oczywiscie ja durny sie z nia obchodzilem jak z jajkiem. A tam praktycznie wszyscy zostawiaja samochod na luzie i jak ktos parkuje to porostu sobie przepycha samochody obok i robi miejscie dla siebie (DOSLOWNIE)
Jak przyszlo do oddania samochodu, to odrazu zaczalem od wyjasnien, ze to nie moja wina, ze to nie ja pobijalem, gostek z AVISA wytraszony wylecial ogladac fure, czy byl jakis dzwon, czy co... a jak zobaczyl to wogole nie wiedzial o co mi chodzi i co jest z nia niby nie tak
  
 
Dzięki wszystkim za miłe słowa, fakt faktem niezapomniane przeżycie i fajowa wycieczka Jak dobrze pójdzie to w połowie maja jadę nad Kanał La Manche się pokąpać i Anglię zwiedzić. Wszystko zależy czy będą środki finansowe na zrobienie zderzaka,tłumika i innych małych poprawek.
Jak finansowo mnie to wyszło? Hmm,miałam sponsora
Autostrada niemiecka jest bezpłatna, belgijska również, dopiero na francuskiej autostradzie zapłaciłam.Nie wiem na jakiej zasadzie się płaci, bo w jedną stronę płaciłam 12,60 euro a powrotną drogą 11,60 euro. Podobno zależy od tego w jakim czasie przejedzie się od jednej bramki do drugiej, sprawdzają prędkość,czas itp.
Na rozmieszczenie stacji z gazem nie można narzekać ani w Belgii ani we Francji,ani też w Holandii. Belgia i Holandia cena: 0,49 - 0,55 euro, natomiast we Francji najdrożej 0,68 - 0,72 euro.
Na żadnej granicy nie miałam problemu z przejazdem bo nie było granic (posłuchali Wiśniewskiego ) Poprostu tabliczka z informacją o nazwie kraju i bez przerwy smsy dotyczące zmiany operatora.Jak ktoś chce znać ceny wejścia na wieżę czy cóś takiego dać znać.
A prędkościomierz?? Każdemu może się zdarzyć-nawet najlepszym
i macie rację Esperak to dźwięczne autko