Tuleje do wahacza

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wymieniałem niedawno tuleje w wahaczach , oczywiście kupiłem nowe w sklepie i moje zdziwienie było wielkie jak po wyciągnięciu starych okazało się , że nowe się różniły długością .
Moja rada - najpierw sprawdzić stare , a potem dokupić takie same bo inaczej płacz i zgrzytanie zębów.
Ja musiałem te nowe tuleje przycinać , a i tak nie pasowało za bardzo.W czasie montażu swożni trzeba powkładać podkładki pomiędzy wahacz a teleskop i jak jest za długa tulejka to nie ma dla nich miejsca.
W końcu sobie poradziłem ale gdybym wiedział że tak będzie to bym poczekał i kupił oryginały.
W mojej siudemce mk1 rok 75 średnica otworu wahacza jest 27mm , a długość tulei 27mm nie licząc gumy .Tuleje które kupiłem były o 5 mm dłuższe . Ważne jest żeby nowe tuleje miały średnice ciut większą niż otwór w wahaczu bo inaczej będą wylatać.To ciut to jest 0.2 do 0.5mm.

  
 
jezeli masz wahacze od wersji mk1 to ciezko u nas w rzeszowie z tulejami do nich, natomiast jezeli bys mial wahacze od mk2,mk3 totuleje dokupisz...
ja wybralem inna opcje zakupilem dwa nowe wahacze od mk2,
oczywiscie pasuja bez problemu

znam jedngo pana ktory przerobil tuleje od malucha i jezdzi na tych tulejach juz bardzo dlugo i nie nazeka

pozdrawiam
  
 
Właśnie zmieniłem tylny amortyzator , był niesamowicie zepsuty tzn trzymał jak cholera przy gwałtownym ruchu co objawiało sie strasznymi drganiami całej budy przy najmniejszych nierównościach.
Teraz jest "BOSKO"
Nie to autko.
  
 
a może poprostu ktoś w nim grzebał i utwardzil go??rozbieralny jest??
  
 
Nikt w nim nie grzebał bo nie mógł - jest nierozbieralny , a zepsuł sie tak od siebie i to nie wiem kiedy bo jak kupiłem to był dobry.
Założyłem teraz z "odzysku" - miałem takowego - dał sie rozebrać na tyle że zmieniłem olej i oring i na razie jest ok .
::


[ wiadomość edytowana przez: wuwu43 dnia 2005-04-28 20:45:34 ]