Łada 2107 1.3 "87 - "Kremówka" - Strona 6

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
a co to za koło tak w ogóle ?
miałem kiedyś koło z FSO jakiegoś, założyłem na przód i ocierało o zacisk, ściągnąłem i wyj...łem w h.j, nie ma co się pałować, zapomnisz dystansu założyć u do dupy pojedziesz tak jakoś nie jestem pewny tego koloru niby ładny ale ... czy ja wiem ? pokaż cały samochód na tych kołach
  
 
Zauważcie chłopaki, że emde i szoko mają (ew. mieli) podobne felgi w kolorze
  
 
To koła od Astry (I gen.), nie pokaże wam fotki całego auta ponieważ założyliśmy tylko na chwilę sam przód. Chyba jedynym rozwiązaniem będą stalówki ładowskie, jutro będę się targować.

Te chyba zostawię sobie, możliwe, że kiedyś do Astry jeszcze wrócę.
  
 
Cytat:
2013-12-30 23:07:44, radunio pisze:
Zauważcie chłopaki, że emde i szoko mają (ew. mieli) podobne felgi w kolorze


to jest miłość
  
 
Cytat:
2013-12-30 23:07:44, radunio pisze:
Zauważcie chłopaki, że emde i szoko mają (ew. mieli) podobne felgi w kolorze



Heh, ja miałem oryginały cromodory 14". Nie cudowałem i słuchałem rad starszych, dlatego nie miałem problemów z felgami. Jest takie stare przyslowie: nie jesteśmy na tyle bogaci, żeby kupować tanie rzeczy.
  
 
Wiesz, nie byłoby problemu gdybym po zakupie po prostu nie przymierzył od razu stalówki. Czasami odzywa się jeszcze we mnie "młody narwany" choć za kilka miesięcy 30-stka na karku... Tak czy siak będą na dniach stalówki z Łady a te zostawię sobie po prostu na przyszłość. Może jeszcze kiedyś wrócę do Astry. Może w GSI. Kto wie.
  
 
Witam.

Długo nie odświeżałem wątku - nie było potrzeby, Łada stała nieruszana od początku stycznia.

Ogarnąłem nawet stalówki od naszego forumowicza, Wojtka z Łomży ale ostatecznie nawet nie zakładałem.

Drobne zakupy i robótki ręczne:





Zmiana klem była już pod koniec roku niezbędna. Na dniach planuję już wyjechać autem z parkingu.

Pozdrówki.
  
 
Kupiłem nowy akumulator (podobnie jak poprzednio - BOSCH) i na dobre zacząłem już sezon:



Mordka śmieje mi się już od rana.
  
 
Ech.. Ja jakoś nie mogę się zebrać do rozpoczęcia sezonu. Pewnie dlatego, że cały czas jest coś do dłubnięcia w Nivie. Ale 2107 już odpaliłem tydzień temu, rozgrzałem, ale z garażu nie wyjeżdżałem. Może w przyszły weekend jeśli pogoda dopisze
  
 
Przymierzam się pomału do wymiany zderzaka z przodu. Sam plastik kupię pewnie na Allegro lub w którymś z naszych motoryzacyjnych, z zapasów. Gorzej z nakładką. Zastanawia mnie trwałość a właściwie fakt po ilu miesiącach zejdzie mi "chrom"... Chyba poszukam sobie używki.
  
 
Jeśli chodzi o trwałość nakładek kupionych w PL to gorzej jak słabo - wygląda ładnie do pierwszego deszczu. W bagażniku wtedy musi być obowiązkowo sosa-sola
Ja kupiłem ostatnio w Mińsku nakładki z nierdzewki - sprzedawca zapewniał mnie co wyrób zawodski - ponoć różnica jest w napawaniu i rodzaju materiału szpilek nakładki. Szpilki z mosiądzu są te dla zawoda. Za te z nierdzewki dałem chyba po 20$ przód i tył. W СОАО «Минск-Лада» za te metalowe, chromowane chcieli 5$ więcej.
Jak będziesz chciał to cyknę fotki, tylko to wygląda tak jak przyjechało
ze mną. Wierch cały w folii. Chciałem kupić więcej ale nie było.
Założę tak samo jak Ty, już z nowymi zderzakami

Z przodu jest autosalon a za biurowcem na lewo magazyn i stacja diagnostyczna. Niestety części z klasyki tylko dla 04,05,07. Starszych już nie prowadzą.
  
 
Dzięki Valery za wyczerpującą odpowiedź. Na Ciebie zawsze można liczyć.

Odnośnie tematu - w piątek przyszedł zamówiony zderzak:

  
 
Do usług

Proszę, podziel się Emde swoimi wrażeniami ze zderzaka
...jaki plastik, wykonanie, otwory mocowania, gdzie wyrobiony i gdzie zamawiałeś.
Ja niedługo po mechanice za nadwozie będę się zabierać i muszę kupić przedni.
  
 
Wychodzę dziś z uczelni i widzę przerysowany bok Łady...

Napiszę później co się stało, na razie cały trzęsę się z nerwów.
  
 
Można było na monitoring wbić jeśli jest, może akurat któraś kamera uchwyciła sprawcę.
  
 






Na szczęście sprawczyni zostawiła kartkę z przeprosinami i numerem telefonu. Jest skłonna do załatwienia sprawy w cywilizowany sposób. Po ubezpieczalniach chyba nie chce mi się chodzić, dużo biegania, pisaniny a z reguły i tak rzucają jakieś ochłapy... Dogadam się z kobietą. Pozostaje pytanie ile sobie zażyczyć. Jakby nie patrzył są to dwa elementy do ewentualnego malowania + 2 wgniecenia. Od jakiej kwoty byście startowali gdyby to was spotkało ?

  
 
1000 zł. A tyle ona ci nie da. Więc rób to z OC.
  
 
Cytat:
2014-05-17 04:18:38, emde pisze:
Od jakiej kwoty byście startowali gdyby to was spotkało ?



Moim zdaniem najlepiej wycenić koszty naprawy przez blacharza i lakiernika i na tej podstawie obarczyć kosztami winną. Nie wiem jak u Ciebie z korozją, ale jeśli widać jakieś jej oznaki to może lepiej wymienić te części? Albo przynajmniej błotnik, bo chyba będzie tańszy (sam koszt zakupu błotnika) niż jego naprawa. Moim eksperckim okiem blacharz wziąłby za to 200-300 zł, do tego lakierowanie pewnie podobnie cenowo już z lakierem. Pozdrawiam

PS: Troche się rozminąłem z Szokolada

[ wiadomość edytowana przez: fragles94 dnia 2014-05-17 11:28:15 ]
  
 
Więc tak. Sprawca kolizji, bądź jego ubezpieczyciel musi przywrócić stan pojazdu, do stanu przed kolizją. Nie zrobić remont generalny pojazdu, a tak by się chciało. Czyli nie ma mowy o wymianie elementów, bo są do naprawy. Tanim kosztem da się to naprawić za 500 zł. Ale z OC wyciągnie spokojnie 1000 zł, czyli będzie dużo większe pole do manewrów.
  
 
Malowanie całego elementu bo przecież nie zrobi Ci miejscowej zaprawki zaczyna się od ok 200/element + wyciąganie, szpachla, matowanie i reszta przygotowań do malowania. Pytanie co na to sprawca.