Refleksja - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2004-06-22 19:55:35, Hubiszon pisze:
Nie oddam tego wszystkiego w zamian za czerwoną kontrolkę "jedź do serwisu"



Dobrze mówi! Dać mu wódki!
  
 
Cytat:
2004-06-22 19:20:57, Jojo pisze:
miałem kiedyś okazje dłubać w pn + z 97 roku, później jazda kontrolna, poldek ma 79 kkm, starszy pan jeździ, tylko na PB, więc mu w palnik. A tu jak panewy nie zaczeły napi...lać aż mnie zęby zaczeły boleć.
Tak to jest ze starszymi panami, kręcą silniczek do 2.5-3 tysiaków na kazdym biegu i później są skutki


Mój sąsiad też starszy pan w swoim 1.6GLE z 94 robił panewki po 14 000km ,ale tak jak piszesz obroty szalone no i po prostu dba,ale zle jezdził.
  
 
Ja nie mogę się pochwalić dużymi, czy nawet średnimi doświadczeniami z produktami FSO, chociaż mój ojczulek 20 lat spędził za kółkiem wpierw orzechowego 1.5 X, a potem krwistoczerwonego Fiata 125p 1.5 Me Miałem jednak okazję nie raz bawić się z nim w hamulce, świece, gaźnik, że o układzie kierowniczym nie wspomnę (wymiana poprzeczki z prawej strony)

Zawsze miałem jednak wielki sentyment do tych aut Do tego stopnia, że mam u siebie na kompie własnoręcznie wykonane rysunki Poldka (w Paincie, z przed kilku lat).
Godziny spędzone z ojcem na parkingu, na trasach Warszawskiej Barbórki, czy innych warszawskich imprezach, w których startowały fabryczne Fiaty i Polonezy (kto jeszcze pamięta Romka Chałasa wiecznie jeżdżącego Fiatem 125p 1600 grA) jak widać nie poszły na marne
Polonez to jest to czego pragnę Polonez to jest to co wielbię

  
 
Cytat:
Cytat:
Tak to jest ze starszymi panami, kręcą silniczek do 2.5-3 tysiaków na kazdym biegu i później są skutki


Mój sąsiad też starszy pan w swoim 1.6GLE z 94 robił panewki po 14 000km ,ale tak jak piszesz obroty szalone no i po prostu dba,ale zle jezdził.



To są poprostu zabójcze nawyki z Warszawy dolnozaworowej.
  
 
FSO górą,niech będę BMW i inne,ja wolę FSO niż inncyh fabryk sto
  
 
Wolę grzebać Poldku upaprany smarem, towotem niż jeździć po serwisach i słono za to płacić

Odrobina pracy na świeżym powietrzu, jeszcze nikogo nie zabiła, natomiast super rachunek w renomowanym warsztacie to już może




------------------------------------------------------------------
Wszyscy użytkownicy poldków i DFów - łączcie się
  
 
Jestem nienormalny ale lubię mojego Poloneza

Nowoczesne auta nie psują się zbyt często, poza markami włoskimi, koreańskimi i francuskimi , i dają sporą radość z bezproblemowej i bezstresowej jazdy. Zero stresu przy wyprzedzaniu, przy hamowaniu, na zakręcie... to jest to.

Jednak... jak już wspomniałem... jestem chyba nienormalny lub zakochany - w tym przypadku można te dwa terminy stosować zamiennie
  
 
Cytat:
2004-06-22 20:25:04, Yoshi81 pisze:
FSO górą,niech będę BMW i inne,ja wolę FSO niż inncyh fabryk sto



mnie sue taki wntuzjazm nie udziela bo bez mugniecia okiem zamienił bym mojego wypasionego poldzia na BMW seri 02 a i 3 czy 7 nie mówiąc o 6 (5 mi jakoś nie pasi) bym nie pogadrdził niestety 02 w przyzwoitym stanie są potwornie drogie a w dobrym a zwłaszca Ti czy CS(i) sa na poziomie wypasonej fabrycznie nowej 5
  
 
Bodziot u mnie w bloku jest gość co jeździ BMW 635 CSI bodajże
Jak będzie sięgo pozbywał, dać Ci znać?
  
 
Macie rację
Nic nie zastąpi naszych samochodów
Ja wiem po tylu latach co w nim siedzi, czego mogę się spodziewać, co kwalifikuje się do wymiany, czego muszę przypilnować, ale to mi daje frajdę i zabawę, ludzie się dziwią że ciągle jeszcze mam mój samochód i jak coś się zepsuje to go naprawiam, ale znajomi wiedzą że jestem szalony i nie zamieniłbym go na żadną inną furę
Wiem też że przyjdzie taki czas że będę musiał go odstawić od codziennej jazdy, ale wtedy w słoneczną niedzielę wybiorę się nim na wycieczkę i postawię koło jakiegoś Merca czy innego wózka i on będzie najpiękniejszy, błyszczeć będzie chromem jak żaden z nowoczesnych samochodów

Każdy (prawie) jest dumny ze swojego auta
I oto w tym wszystkim chodzi
  
 
Cytat:
2004-06-22 20:48:16, t_kucyk pisze:

Nowoczesne auta nie psują się zbyt często, poza markami włoskimi, koreańskimi i francuskimi , Zero stresu przy wyprzedzaniu, przy hamowaniu, na zakręcie... to jest to.





To zostały Ci tylko japońskie i niemieckie. I o ile co do japońców mam jak najlepsze zdanie, to nimieckie wcale nie są wiele lepsze od tych które wymieniłeś. Ja na swojego koreańca nie narzekam no chyba że na...

Cytat:
2004-06-22 20:48:16, t_kucyk pisze:

Zero stresu przy (...) na zakręcie... to jest to.



Tutaj też się z Tobą nie zgodzę - zawiecha w kratowozie jest taka że na szynko pokonywanych zakrętach pewniej czułem się w Poldku niż w tym, a o wytrzymałości tegoż zawieszenia już nie wspomnę...

Cytat:
2004-06-22 20:48:16, t_kucyk pisze:

Jednak... jak już wspomniałem... jestem chyba nienormalny lub zakochany - w tym przypadku można te dwa terminy stosować zamiennie



I tu stwierdzam, że Kanty i Poldy to jednak zajebiste samochody... mają tylko jedną wadę, ktróra dla mnie wyklucza je z możliwości codziennego użytkowania (mówię tu tylko i wyłącznie o MOIM przypadku) - trzeba im poświęcać troszeczkę za dużo czasu, żeby w normalnej eksploatacji nie sprawiały problemów...
  
 
Cytat:
2004-06-22 21:04:54, eFeSOwiec pisze:
Bodziot u mnie w bloku jest gość co jeździ BMW 635 CSI bodajże
Jak będzie sięgo pozbywał, dać Ci znać?



no ładne cacko ale myske ze tak łatwo nie sprzeda
po drugie wole 02 zwłaszcza 2002 CSi Alpina
  
 
Cytat:
2004-06-22 21:32:33, bodziot pisze:
Cytat:
2004-06-22 21:04:54, eFeSOwiec pisze:
Bodziot u mnie w bloku jest gość co jeździ BMW 635 CSI bodajże
Jak będzie sięgo pozbywał, dać Ci znać?



no ładne cacko ale myske ze tak łatwo nie sprzeda
po drugie wole 02 zwłaszcza 2002 CSi Alpina



No wiesz, ten gość chyba nie bardzo zdaje sobie sprawę z autta jakie posiada, ale nigdy nic nie wiadomo
  
 
Cytat:
2004-06-22 16:54:38, kUpEk pisze:
ja bym nie wsiadl do 3


To chyba nie jechałeś M-ką albo np. 330CSi SMG
Ale gdybym miał wybierać to jakies 5-ki lub 7-ki czterookie by mnie interesowały, chociaż marzy mi się 750iL e38 po FL . Oczywiście od razu do zagazowania . Rzecz jasna M6-ką też bym nie pogardził, najlepiej tuned by Alpina . O, coś takiego:



Cytat:
2004-06-22 21:04:54, eFeSOwiec pisze:
Bodziot u mnie w bloku jest gość co jeździ BMW 635 CSI bodajże
Jak będzie sięgo pozbywał, dać Ci znać?


Jak nie ma żółtych papierów i wie gdzie żyje to nikłe szanse.

Cytat:
2004-06-22 21:37:10, eFeSOwiec pisze:
No wiesz, ten gość chyba nie bardzo zdaje sobie sprawę z autta jakie posiada, ale nigdy nic nie wiadomo


W takim razie obawiam się o stan tej 6-ki. Ale może dzięki temu pójdzie tanio, oby nie do jakiegoś drecha .


A wracając do tematu - Kant ma fajną, klasyczną linię i jedyny słuszny układ napędowy. Ofcoz trzeba na wstępie najmniej 1.8 w TC zapodać .

-----------------
oƃǝuɹɐuoɾɔɐʇs po ʎzsɾǝıuɾɐɟ ʇsǝɾ doʇdɐl oƃǝzɔɐlp oʇo
  
 
jak bys mial BMW na LPG to by dlugo nie pojezdzilo
P.S. z tym ze bym nie wsiadl to o to chdzi ze drechy lubia troje a ja tam wole z4 smg to jest dopiero cos jeszcze z opuszczonym dachem

[ wiadomość edytowana przez: kUpEk dnia 2004-06-22 21:56:39 ]
  
 
Tak się składa, że przytoczone przeze mnie BMW 635 CSI jest w stanie niezły. Ma śliczniutkie dwubarwne felgi MSW, blahactreczka jest dobra, silniczek pracuje dobrze Tylko spojlerka na kuferku kurczę już ni ma

Idąc za ciosem Kancik myślę, nawet bardziej się nadaje do gustownych zmian jak poldzio Te błotniki, aż się proszą o lekki retusz, przdzik błaga o większe serduszko
  
 
Cytat:
2004-06-22 21:15:54, Qbk pisze:


I tu stwierdzam, że Kanty i Poldy to jednak zajebiste samochody... mają tylko jedną wadę, ktróra dla mnie wyklucza je z możliwości codziennego użytkowania (mówię tu tylko i wyłącznie o MOIM przypadku) - trzeba im poświęcać troszeczkę za dużo czasu, żeby w normalnej eksploatacji nie sprawiały problemów...

rozumiem cie,
Ale powiem wam jedno, egzemplaż który ja posiadam to chyba robiony był dla kwasa, premiera (chyba wtedy cimoszewicz był) czy innego fagasa, no nigdy mnie nie zawiódł , najpewniejszy samochód w rodzinie i nie tylko. lekko ze mną nie ma, czasu nie mam aby do niego zaglądać, a n jak jeździł tak jeździ.

w ten wekend miał swoją słodką chwile. przeszlifowałem mu klawiaturke, i nie poznaje autka, szatan nie samochód, a jaka cisza w środku zapanowała, silniczek jak zegareczek chodzi.

Powiem szczerze. że swoją bezawaryjnością ten samochód mnie zakochał w sobie.
  
 
Cytat:
2004-06-22 21:15:54, Qbk pisze:
To zostały Ci tylko japońskie i niemieckie. I o ile co do japońców mam jak najlepsze zdanie, to nimieckie wcale nie są wiele lepsze od tych które wymieniłeś. Ja na swojego koreańca nie narzekam no chyba że na...




Zgadłeś!
Pozostają auta niemieckie i Skoda
W rodzinie jeżdżą 3 Octavie z czego dwie 1.6 (75KM) 90kkm i ponad 200kkm przebiegu i roczna TDI prawie 50kkm - trzymają się dzielnie. W Octavii mojego Ojca usterek, poza niedziałającą syreną alarmu (zauważyli w serwisie), brak - dynamika - super (110KM), klima ABS, ASR itd, itp W tej o przebiegu 90kkm (z końcówki 97 roku) poszła sonda lamba. Usterki tej o przebiegu ponad 200kkm (teraz może zbliżać się już do 300kkm) są nieznane - jeździ nią mój wujek i... w życiu nie kupiłbym od niego auta. Na zimówkach spokojnie przejeździł już dwa lata - generalnie nie dba o nią - jestem zaskoczony że jeszcze jeździ

Zachowanie na zakrętach - ciekawe że Octa rocznik '97 jest twardsza (znacznie) niż rocznik '03. Generalnei prowadzi sie bardzo neutralnie a 4 tarcze hamulcowe dają dobre hamownaie... okej, nie będe się rozpisywał bo hamulce w moim Polonezie mimo również 4 tarcz (Octa z tarczami i bębnami też zostawia Polda w tyle) mnie załamują... jakość jazdy po zakrętach Polonezem jest bardzo amrykańska - buja, huśta a jeśli na zakręt jest nieróny to tył radośnie zmienia tor jazdy...

Japońce niestety porażają tam koszty nie tyle zakupu co przeglądów Koszt robocizny na zwykły przegląd Yarisa to 300pln do tego filtry i olej - czyli wychodzi tyle co za przegląd Octavi TDI

Koreańczyki - Matiz i Tico to są niezawodne auta - Lanos, Nexia i wyżej bywało już różnie Espero i Nubira w miare okej.

Zastanawiam się jak będzie z jakością Chevroleta...

Gdybym nigdy nie jeździł autem lepszym niż Polonez to zapewne uparcie twierdziłbym że jest najlepsze i wogóle, tak jednak nie jest. Jestem świadomy jego wad a mimo to go lubię - to się chyba nazywa miłość
  
 
T_Kucyk:popieram
  
 
t-kucyk popieram co do skody. Ojciec też ma skodziane ('00), tyle że felicje 1.9d
i powiem tak
przebieg 70 pare kkm i wymieniane końcówki drążków i ostatnio poduszka pod mc phersonem.
4 lata i bez poważnej awarii, jedynie zerwana linka gazu ale to na gwarancji.
Po Jedno mnie nie mile zaskakuje, odporność na korozje ma niewiele lepszą od PN +