SPADEK MOCY - POMOCY!!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!
Wiem, że to temat stary ale ja próbowałem już wszystkiego co znalazłem w postach i nadal nic. Może ktoś ma jeszcze jakieś pomysły??
Sprawa wygląda tak: kilka miesięcy temu mój essi 1,3 CL 96r. całkowicie stracił moc, zaczął strasznie kopcić a maluchy barały mnie jak chciały. Wymieniłem węc świece i przewody - trochę pomogło, przestał kopcić i trochę zyskał na dynamice ale to już nie bylo to co wcześniej. Mianowicie prędkość max spadła o jakieś 30km/h i przyspieszenie też, a pod górkę to już lepiej nie mówić.
No więc zacząłem wymieniać dalej: wymieniłem tłumiki (końcowy i środkowy, filtr powietrza i paliwa, wyregulowałem zawory i dalej nic. Nie ma rzadnej poprawy.
Może ma ktoś jeszcze jakieś pomysły co jeszcze można zrobić, co wymienić, co sprawdzić?? bo to naprawdę już jest dobijające tyle inwestycji i nic!!! Myślałem już nawet o rozstaniu się z nim, ale to będzie ostateczność.
Z góry dziękuję z wszelkie podpowiedzi i pozdrawiam wszystkich.
  
 
mam podobny problem, od paru dni silnik stracil na mocy i zaczol sie krztusic pprzy wiekszym dodawaniu gazu, najbardziej czuje sie to przy ruszaniu, ale u siebie podejrzewam 2 rzeczy albo paliwo(ew. woda w zbiorniku) albo przypchany filterek paliwa, a co wy sadzicie co to moze byc?
  
 
mam taki sam silnik i do tego kombi....
u mnie też zbiera się jak fura z węglem...ale z tego co wiem to na 90 % pierścionki do wymiany. Jutro albo w środę sprawdze ciśnienie w garach i będe wiedzieł na 99%...
Ale u mnie zaczął brac olej...niedużo ale wczesniej nie brał ani grama...
  
 
Oleju mi nie bierze. Jedyne co jeszcze mogę dodać to, że po regulacji zaworów strasznie nim trzęsło jak silnik pracował na postoju, ale potem to stopniowo samo znikło i teraz jest ok. Spalanie też w normie - może troszkę wzrosło ale tylko dlatego, że teraz muszę cały czas trzymać deskę, żeby jechać - jak w maluchu
  
 
no ludziska HELP!!!! nikt nie pomoże?
  
 
rozrząd macie na pasek czu łańcuch? jesli nie to to może sonda ?
  
 
U mnie jest łańcuch, a o sondzie też myślałem tylko jak to sprawdzić?? Bo wymiana to ze 300zl z tego co sprawdzałem.
  
 
poszperaj w archiwum cos powinno być
  
 
lambda... no właśnie...ale ja kupuje z allegro za 85 złociszy uniwersalna czteroprzewodowa
  
 
Poczytałem właśnie trochę fachowej literatury (w necie oczywiście) i doszedłem do wniosku, że przyczyną takiego spadku mocy mógłby być również zapchany lub przepalony katalizator. Mój ma 130tys przebiegu a wyczytałem, że powinno się wymienić go przy 100tys. Sprawdziłem koszta okolo 250zl lub strumienica za 70-90zl.
Co byście polecili?? i czy waszym zdaniem faktycznie niesprawny katalizator mógłby mieć tak duży wpływ na spadek mocy silnika??
  
 
Ja bym stawiał na sondę! ja mam 1.8 16V zapłaciłem 194 Pln.
  
 
co do katalizatora, to jak coś w nim sięzapchało, to może być, że spaliny nie mają jak przelatywać i go dusi... ale jak się skończył i jest pusty, ewentualnie zostało w nim troszku 'piasku' to jest OK, nie powinno to spowodować spadku mocy.
ja u siebie w 1.6 '91 miałem czujnik podciśnienia spsuty... taka kostka, u mnie była po lewej stronie silnika (stojąc przodem do maski) przed aku, wymieniłem i autko ożyło... odłącz czujnik od komputera (na dole czujnika taka wiązka śmieszna), jak autko będzie chodzić normalnie, to już masz przyczynę


pozdrawiam...
  
 
symptom zatkanego kata to faktycznie slaba moc, a jak sie zapcha na amen to nawet ruszyc jest problem przypomina to rusznie na 3 biegu do tego na luzie ciezko sie wkreca na obroty i dodatkowo max 4000 obr/min . Ja mialem takie calkowiete zachanie i po 5 minutach prob zrezygnowalem z jazdy auto dopchnolem u kumpla na kanal odkrecilem kata i wytluklem maizlem i srubokretem polowe ceramiki druga polowa zastala bo jest w calosci i sie trzyma. I tak juz jezdze prawie 9 miechow i mam spokoj.
jezdzenie z zapchanym wydechem powoduje wyanie sie gniazd zaworow.
  
 
a co jesli samochod traci moc tylko na malych obrotach lekko sie dlawiac ale ogolnie kreci sie dobrze tak jak wczesnie tylko ze czasem ma takie dziwne akcje z szarpaniem( jedno dwa szarpniecia przy dodaniu gazu )
  
 
No ja akurat nie mam obrotomierza, więc ciężko mi powiedzieć cos na temat obrotów. Ale silnik pracuje normalnie, nie dusi się ani nic z tych rzeczy tylko po prostu nie ma mocy, mimo że trzymam cały czas pedał do deski to on buja się bardzo powoli. Nawet czasami wydaje mi się, że to może coś z linką gazu i jakby go wcisnąć mocniej to by się odetkał.
  
 
No to chyba jednak coś z katalizatorem.
Dziś jechałem sobie spokojnie a tu nagle cos strzeliło i teraz essi brzmi jak carrera turbo, ale mocy mu niestety nie przybyło
Nie wiem czy ten kat tam się rozpadł czy co ale dżwięk teraz jest taki jakbym wogóle nie miał układu wydechowego, a moc na tym samym poziomie co przedtem. mam nadzieje, że po wymianie kata bedzie ok.
  
 
moj essi caly czas chodzi jak turbo zawdzieczam to dziurze w koncowym tlumiku, narazie jeszcze fajnie brzmi ale juz niedlugo trzeba bedzie znowu spawac a co do mocy to katalizator rzeczywiscie moze przyczyna
  
 
Katalizator. Jedz do pierwszego lepszego tlumikartza i niech go wytnie zastepujac rura. bedziesz mial kase to zamontujesz nowy katalizatorek. To normalne ze skoro spaliny nie maja ktoredy uciekac ( wewnatrz kata jest taka siatka ktora lubi sie polamac i uniemozliwia wtedy odprowadzanie spalin) silnik sie dusi i nawet przy mocnym dodaniu gazu jest to o czym pisaliscie wczesniej. Ja mialem sprawe nieco ulatwiona bo cos brzdekalo mi pod autkiem. Pozdrawiam
  
 
Tak to byl katalizator!!! Nie dość, że był całkowicie niedrożny to jeszcze się urwał na pierwszym łączu. Tłumikarz wstawił mi właśnie strumienice i autko chodzi 100 razy lepiej, ale powiedział ze zeby odzyskał pełną moc powinienem zresetować komputer. I w związku z tym mam pytanie. Znalazlem coprawda cos niecos na ten temat na forum ale jestem kompletnym debilem w tych sprawach i bylbym wdzieczny gdyby ktos punkt po punkcie napisał mi jak to zrobić - jak dla debila. Bo nie wiem nawet któty to plus a który minus w aku i wogóle jak postepowac czy przy zapalonym czy wylaczonym silniku i jak dlugo czekac?
Bede wdzieczny za pomoc.
  
 
więc... otwierasz maskę, widzisz aku... odkręcasz kluczem (chyba 10 albo 13) w sumie nieważne którą klemę, odsuwasz ją na bok, żeby nie dotykała aku, idziesz do domu na kawkę po 10 minutach przychodzisz, zakręcasz klemę (jak masz alarm, to pilota w rękę, żeby go od razu rozbroić) i to tyle
a potem normalnie jeździsz essim, tyle, że przez piersze 5-10 km może Ci nierówno chodzić, bo komp sięmusi ustawić...
no i w razie czego, zostaw sobie otwarte drzwi, bo o ile pamiętam u mnie centralny zamek się zamykał

miłego resetowania

pozdrawiam