Z gory przepraszam za nietechniczny jezyk, ale jestem raczej laikiem, wiec nazywam rzeczy po swojemu
Problem jest nastepujacy:
Mam carine 2 2.0D 1988 od jakiegos tygodnia
, w tym oto samochodzie padl alternator, kiedy pytalem mechanika czemu, bo myslalem, ze moze zalalem podczas ostatniej ulewy, stwierdzil tylko, ze po prostu sie spalil (uzwojenie i 3 diody), po tylu latach to normalne.
No wiec wzialem ten alternator do Łasku i tam facet mi go zregenerowal za 250zl, tak ze wyglada jak nowy i tak mam nadzieje dziala. Nastepnie dalem znow alternator mechanikowi i bedac dobrej mysli czekalem az mi go wmontuje. Po jakis dwoch godzinach facet dzwoni i mowi, ze jest pompa od wspomagania hamulca zepsuta i zebym sobie wzial na wzor. Chodzi wlasnie o te pompe zaraz przy alternatorze (przytwierdzona do niego sluzy miedzy innymi do smarowania go). Facet stwierdzil, ze to moze byc przyczyna przepalenia alternatora.
Otoz chodzi wlasnie o te pompe, tam w srodku sa takie 4 lopatki w ksztalcie podluznych szescianow. Po jednym z nich nie bylo sladow (poza drobniutkimi kawaleczkami jak po zmieleniu) a drugi byl ulamany. Pozostale dwa w dobrym stanie. Moje pytanie: czy ktos sie orientuje
1) z czego sa zrobione te lopatki?
2) gdzie mozna je dostac, zeby calej pompy nie kupowac
3) jakie one maja oznaczenia katalogowe albo cos w tym stylu
Dwa dni przejezdzilem w poszukiwaniu tego, ale w okolicach kalisza ciezko cos do toyoty znalezdz. Z gory dzieki za info.
W serwisie toyoty facet nie ma takich nawet na sprzedaz, co najwyzej cala pompe za 2 800zl
Z kolei w salonie mitsubishi sa wlasnie do kupienia same srodki, dwa rodzaje, ale nie wiadomo czy ktorykolwiek bedzie pasowal. Dodam, ze koszt dwoch kompletow w mitsubishi zamyka sie w 50zl, podczas gdy nowa pompa to w rzeczywistosci kolo 500zl. Oczywistym sie wydaje, ze sprobuje predzej dorobic te lopatki niz kupic calosc dziesieciokrotnie drozsza ...
[ wiadomość edytowana przez: Shoju84 dnia 2006-10-08 00:23:47 ][ wiadomość edytowana przez: Shoju84 dnia 2006-10-08 00:39:01 ]