Witajcie,
Dziś już zupełnie szczerze mogę powiedzieć, że jestem miłośnikiem-posiadaczem cacka z rodzimej FSO
Od niecałego miesiąca w garażu stoi szary Borewicz rocznik 1987.
Auto wyjechało z fabryki z silnikiem 1500 AB wyposażonym w elektroniczny moduł zapłonowy. Kolor nadwozia to szary, wnętrze jest szaro brązowe: szara wykładzina, brązowa kanapa, brązoe fotele oraz boczki - te mają ozdobne, niklowane listwy (ale nie mają czerwonych odblasków). Deska typowa czarna, bez lampek i listwy ozdobnej.
Pierwotnie auto jeździło po Wałbrzychu. Potem trafiło w okolice Włocławka. Tu się trafił zapaleniec, który postanowił trochę pomieszać przy aucie (serdecznie go pozdrawiam).
Na chwilę obecną auto posiada:
- 2000 DOHC na wtrysku
- oryginalną pompę wspomagania, która była z silnikiem.
- instalację sekwencyjną gazu
- stalowe poszerzane felgi z oponami 205/60/13
- centralny zamek z pilotem
- oryginalną skrzynię biegów z włoskiego silnika (druga na części)
- trójramienną kierownicę montecarlo
Poniżej zdjęcia
Auto blacharsko jest czyste, w zimie niejeżdżone od ostatnich kilku lat. Do zrobienia sporo drobnych rzeczy typu:
- przywrócić do życia wycieraczki i spryskiwacze
- naprawić brak świateł wstecznych prawdopodobnie uszkodzony czujnik)
- założyć pasy bezpieczeństwa na tył
- zrobić porządek z oświetleniem wnętrza (mam zaślepki lampek sufitowych pasażerów z tyłu - nowe lampki już mam)
- uzupełnić braki w oświetleniu zegarów i piktogramów ogrzewania
- naprawić obwisłą podsufitkę
i to chyba tyle