Ugotowal mi sie silnik... Pomocy!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Sprawa wyglada tak:
Jechalem z Elku do Warszawy, za Wyszkowem podczas wyprzedzania tira zauwazylem, ze wskazowka temp jest na czerwonym polu, zatrzymalem sie na stacji ( za nim dojechalem silnik zaczal sie krztusic) podnosze maske i ???!!!!???!!! bucha para syczy trzaska, i ulatnia sie gaz!!!! Patrze na reduktor, wyglada jak z zamrazarki, caly oszroniony, niewiele myslac zakrecilem gaz i poczekalem az wszystko sie uspokoi. TRAGEDIA 2:30 w nocy ja na stacji, samochod dupa. Spielem wentylator na krotko, nic nie daje, sprawdzam poziom borygo, wyparowalo prawie wszystko No i musialem czekac na hol do 8 rano .
Co sprawdzilem:
- Termostat Ok
- Wizualnie uklad chlodzenia szczelny (w chwili obecnej nie, bo zdjalem chlodnice)
- wlacznik wentylatora OK
Co podejrzewam:
- Przerwa w uzwojeniu elektromagnesu i wiatrak sie nie zalacza
- Uszczelka pod glowica (ale w borygo nie bylo sladu oleju)

Jak myslicie co moze byc przyczyna?
Jakie moga byc skutki?
Jak to naprawic?
No i co z GAZEM?????????


A jak na zlosc naprawilem skrzynke biegow, i wymienilem plyn w tylnym moscie, uszczelniajac wszystko przy okazji, a on i tak sie popsul

A MIALO BYC TAK PIEKNIE...............


[ wiadomość edytowana przez: CON170 dnia 2003-05-30 12:55:49 ]

[ wiadomość edytowana przez: CON170 dnia 2003-05-30 12:56:59 ]
  
 
jakto gaz sie ulatniał??????? o w morde tego jeszcze nie słyszałem. Ja bym zaczął od parownika, od za wielkiej temperatury poleciał układ grzejny albo i membrany stąd ulatniający się gaz.

Parownik oszroniony od szybko rozprężającego się gazu który uciekał.

A co do temperatury to stawiam na termostat. Con skąd wiesz ze jest ok. Może tez nie być obiegu płynu. Jesli uda Ci się uruchomić silnik to odkręć korek chłodnicy i poczekaj, silnik grzejąc się powinien powoli otwierać termostat i bedzie widać że płyn płynie....

Jak coś to dzwoń śmiało. Mam jutro dzień wolny, mogę pomóc 609857315

SPAjK
Zespół mały ale zgrany, trąbka, pompka i organy
125p i jego Cylindry...

[ wiadomość edytowana przez: SPAjK dnia 2003-05-30 13:11:45 ]
  
 
Jeśli masz zamarznięty reduktor, to znaczy że utraciłeś obieg wody:
- pompa albo
- znaczny przeciek i utrata płynu albo
- uszczelka
Uszczelka pada na dwa sposoby (objawy)
- spieniony olej
- mgła z rury wydechowej

Dzbanek
  
 
Mozlewe, ze pompa wody Ci padla. Jedno jeste teraz pewne - wymien od razu uszczelke, bo nawet jesli nie poszla, to niedlugo po takim zagotowaniu silnika pojdzie.
  
 
Spokojnie,
To że gaz się ulatniał mnie akurat nie dziwi przy zamarzniętym parowniku. Zamartzł dlatego że jak wygotowałeśwodę to nie sięgał do niego płyn i rozprężający gaz spowodował zamarznięcie parownika. Czyłeś zapach gazu czy słyszałeś również syk ????
To że śmierdziało gazem jest normalne gdyż przy zamarzniętym parowniku gaz leci ciurkiem jak z "wiadra". Samemu parownikowi nic nie powinno się stać. Co do silnika to jeśli nie kombinowałeś nic w stylu "doleję zimnej wody i pojadę dalej" to nic mu nie powinno się stać.
Moje typy co się zepsuło??
1. Podparty termostat w pozycji mały obieg wody (przerabiałem to u siebie) - objawy bardzo szybko rośnie temperatura płynu a chłodnica jest zimna i wiatrak się nie włączy.
2. Zwalony włącnik wentylatora (ale żebyś w trasie go tak zgrzał???? nie sądze)
3. Coś ciecze tylko tego nie zauważyłeś
To moje typy.
Co do strat zobacz czy nie masz wody w cylindrach, plam oleju w płynie po tym jak postał, ewentualnie czy nie widać śladów wody w oleju.
To tyle moich wypocin
Będzie dobrze
  
 
Dzbanek pisze:

Cytat:
"Uszczelka pada na dwa sposoby (objawy)
- spieniony olej
- mgła z rury wydechowej "



To wyklucza uszczelke, bo nie mam takich obiawow.

Spajk, termostat na 100% OK. Wyprulem go i gotowalem w garnku, otwiera sie i zamyka za kazdym razem.

Silnik odpala bez problemu na bezynce, z tym, ze sie grzeje

W tej chwili mam rozmontowany caly uklad chlodzenia, zdjeta chlodnica i dobieram sie do wiatraka (u mnie jest mechaniczny czyli pracuje razem z silnikiem) I on sie nie zalacza
Jest wielka kupa........

Niestety w weackend nie mam jak sie wziasc za dalsza naprawe, bo mam prace

Spajk dziekuje za oferowanie pomocy, mysle ze kiedys skozystam, to samo sie tyczy Mnie...
  
 
Czyli masz sprzeglo elektromagnetyczne... no to juz wiadomo, co zawinilo. Ja mam u siebie zblokowane na maxa, tzn kreci sie z predkoscia obrotowa walu korbowego caly czas.
Dzieki temu zaden korek mi nie straszny. Roboty na pol godziny z tym blokowaniem, a efekt murowany.
  
 
Kiler moze miec racje, zblokuj na stałe i bedzie po problemie...

Martwie sie tylko co parownikowi sie stało? A skąd ulatniał się gaz? Może z przewodu gazowego? Mógł sparcieć
  
 
Kiler, a ile jest roboty z uszczelka jak bym chcial samemu to zrobic?
Gucio, gaz sie ulatnial nie z parownika, ale z przewodow prowadzacych do gaznika i klepalo gazem okropnie, nie probowalem jechac dalej, poprostu czekalem cierpliwie na hol....
  
 
Spajk, przewody moglo rozsadzic, bo sparciec? to roczna instalacja........
  
 
CON,
Zalej wodą odpal i po odpowietrzeniu parownika zobacz co będzie działo się z gazem.
Jak nadal będzie śmierdzieć to wtedy się martw bo inaczej to pół auta niepotrzebnie wymienisz.
Nadmiar gazu może się zbierać w filtrze powietrza i stąd może stopniowoi się ulatniać, a jeśli parownik jest zamarznięty to ten gaz naprawdę baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo mocno i w sposób niekontrolowany leci.
Co do przewodów to podaj mi choć jeden powód dlaczego miało by go rozszczelnić?????
Moja instalka ma jakieś pięć lat i ma się dobrze, przewody od nowości a była dwa razy przekładana i nic złego z nią się nie dzieje.
  
 
napisałes ze leciało z przewodu do gażnika, a nie z mixera wiec widac przewód choć wzmocniony mógł pęknąć. Może ocierał o coś, albo od żaru silnika się podtopił. Instalacja roczna ale nie wiesz ile te przewody leżały w warsztacie gdzie Ci gaz montowali. Gaz mógł sie też ulatniać przy połaczeniu parownik-przewód, mixer-przewód, opaska zaciskowa mogła się poluzować.


zrób to co Gucio radzi, okaże sie

[ wiadomość edytowana przez: SPAjK dnia 2003-05-30 13:53:34 ]
  
 
Najpierw to musi pracowac spox na bezynce i nic nie moze sie grzac, i dopiero w tedy biore sie za gaz, byc moze gaz sie ulatnial z okolic opaski.
A co do wiatraka, to rozprulem juz polowe silnika i sprobuje naprawic to sprzeglo tak aby pracowalo jak nalezy.
Wymienie przy okazji lancuch rozrzadu i pare innych dupereli.
  
 
Sprzęgło może nie łapać bo szczotka sie wytarła. Sprawdź ją, to taki plastik mocowany na śmieszną sprężynę od spodu pompy z przewodem do czujnika w chłodnicy.
  
 
Albo zdejmij to dziwne coś I wsadź normalny Polonezowski wiatrak.
Mieści się do DF`a
  
 
Kiedys też miałem taka akcje z zagotowanym silnikiem tylko że u mnie poprostu odpioł sie kabelek od wiatraka.
Ale uszczelka pod głowica poszła chociaż i tak jaździłem jeszcze chwilę w takim stanie - objawi ci się to po tym że będziesz miał taką białą maź na korku od wlewu oleju, czyli dostaje się płyn chłodzący przez wypierdziana uszczelkę. Lepiej to odrazu zrobić bo potem szkody moga być większe
Jak znajdziesz taniego mechanika to ponmiżej 200PLN ci to wymieni, chyba że chcesz sie bawić sam ale bez klucza dynamometrycznego to lepiej nie dotykać.
A to że leciał gaz to normalka bo niemiałes płynu chłodzącego i niemógł ogrzać parownika więc zamarzł.
  
 
Gucio pisze:
Cytat:
"Albo zdejmij to dziwne coś I wsadź normalny Polonezowski wiatrak.
Mieści się do DF`a"



Wlasnie o tym myslalem

Mialby ktos do polecenia jakis dobry i niedrogi warsztacik ktory wymienil by mi ta uszczelke?
  
 
Ale poco? wydasz kase a i tak nie dostaniesz gwarancji ze po 1000km nie walnie... jezdzij dotąd aż padnie, jak sie juz ułozyła to niech siedzi. Mi sie przegrzał ze 2 tyg temu ze para waliła z wyrównawczego i jezdze dalej. Zadnych różnic nie odczuwam... A jak padnie to wpadniesz do mnie i we dwóch w 2h zmienimy
oczywiście mówię o uszczelce

[ wiadomość edytowana przez: SPAjK dnia 2003-05-30 17:26:43 ]
  
 
Dokladnie na razie jezdzij tak jak nic sie nie dzieje, jak mocna sztuka to nic jej nie bedzie, a co do klucza dynanometrycznego to ja proponuje robic zwyklym krzyzakeim i dokrecac na 4 razy najpierw lekko, zalapac, mocniej, mocniej, i do oporu pilnujac przy tym kolejnosc dokrecania srub oczywiscie wymiana uszczelki to zadna filozofia, potem wyregulowac klawiturke i skladac a wentylator przykrecany, jest moim zdaniem mocniejszy od elektrycznego. powyzej 3000 obrotow, elektryczny wysiada, a mechaniczny kreci sie dalej zycze milej pracy bez niespodzianek
  
 
Cytat:
2003-05-30 15:29:39, Gucio pisze:
Albo zdejmij to dziwne coś I wsadź normalny Polonezowski wiatrak.
Mieści się do DF`a



JAK go tam wcisnales !!!!
obciales os orginalnego wiatraka czy co ??????